[MK2 1.6 PN] Nierówne obroty silnika
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Lipek81, wielkie dzieki za filmik na pewno nie tylko mi sie on przyda. Bede sprawdzal do skutku a o to moj probnik do pomiaru:
wszystko raczej jest dobrze polutowane (anoda: czerwony (+) aku, katoda: czarny (-), niebiesko-żółty (złącze diagnostyczne)
Jak bedzie caly czas tak jak jest to tez sproboje tez wymodzic filmik i pokazac co sie dzieje
[ Dodano: 09 Sie 2009 00:11 ]
No panowie udalo sie w koncu zrobic ta diagnostyke, chyba przywiesil sie troche sterownik ale juz jest ok wiec tak nastawnik przeslony gornej OK, przekaznik podgrzewania kolektora cyka wiec OK zawór zbiorniczka wegla aktywnego tez OK jedynym mankamentem jest nastawnik przepustnicy dolnej (potencjometr przepustnicy) bo nic sie nie dzialo kompletna cisza, chociaz teraz wiem dokladnie (sprawdzily sie podejrzenia) ze jest z tym ustrojstwem problem i przez potencjomter mam te problemy.
wszystko raczej jest dobrze polutowane (anoda: czerwony (+) aku, katoda: czarny (-), niebiesko-żółty (złącze diagnostyczne)
Jak bedzie caly czas tak jak jest to tez sproboje tez wymodzic filmik i pokazac co sie dzieje
[ Dodano: 09 Sie 2009 00:11 ]
No panowie udalo sie w koncu zrobic ta diagnostyke, chyba przywiesil sie troche sterownik ale juz jest ok wiec tak nastawnik przeslony gornej OK, przekaznik podgrzewania kolektora cyka wiec OK zawór zbiorniczka wegla aktywnego tez OK jedynym mankamentem jest nastawnik przepustnicy dolnej (potencjometr przepustnicy) bo nic sie nie dzialo kompletna cisza, chociaz teraz wiem dokladnie (sprawdzily sie podejrzenia) ze jest z tym ustrojstwem problem i przez potencjomter mam te problemy.
Wyczaiłem nową rzecz, podczas pracy silnika na biegu jałowym słychać i widać że nastawnik działa. Co 2-3 sekundy jest takie cykanie tych zaworów w nim i widać jak trzpień się wysuwa o 1mm po czym z następnym stuknięciem się chowa. Trzpień nie styka się z dźwignią nastawnika. Czyżby potencjometr podawał niewłaściwy sygnał o jego wysunięciu?
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
- odłacz wtykę od nastawnika przepustnicy i podaj napięcie na dwa pierwsze piny (+12V i masę) w nastawniku - powinno być słychać pykniecie zaworu. Potem na dwa ostatnie piny podaj +12V - powinno być słychać pykniecie drugiego zaworu. Masę podłączasz zawsze do dwóch skrajnych pinów, a +12V do przedostatnich. Dzieki temu dowiesz się, czy to problem z nastawnikiem, czy z instalacją. Poza tym na kodach błyskowych powinno wyjść Tobie, że masz uszkodzone zawory na nastawniku. Zrób diagnozę tak, jak ta pierwsza, na pierwszym filmiku - zapal silnik i potem przewód diagnostyczny na 4s. do masy. Na kodach powinno wyjść, że uszkodzone są zawory nastawnika.golfik88 pisze:No panowie udalo sie w koncu zrobic ta diagnostyke, chyba przywiesil sie troche sterownik ale juz jest ok wiec tak nastawnik przeslony gornej OK, przekaznik podgrzewania kolektora cyka wiec OK zawór zbiorniczka wegla aktywnego tez OK jedynym mankamentem jest nastawnik przepustnicy dolnej (potencjometr przepustnicy) bo nic sie nie dzialo kompletna cisza, chociaz teraz wiem dokladnie (sprawdzily sie podejrzenia) ze jest z tym ustrojstwem problem i przez potencjomter mam te problemy.
- no to raczej jest dobrze. Pykanie zaworów to i u mnie jest, jak silnik jakby zwalnia na wolnych obrotach (wiadomo, że nie chodzi z idealnie równymi obrotami) - ECU to wykrywa i próbuje dodać gazu - trzpień się wysuwa. Potem stwierdza, że obroty są ok, to się chowa. Tylko u Ciebie ten trzpień nic nie reguluje niestety. Moim zdaniem musisz wyciągnąc gaźnik i zobaczyć, co tam jest nie tak.D1_PITER pisze:Wyczaiłem nową rzecz, podczas pracy silnika na biegu jałowym słychać i widać że nastawnik działa. Co 2-3 sekundy jest takie cykanie tych zaworów w nim i widać jak trzpień się wysuwa o 1mm po czym z następnym stuknięciem się chowa. Trzpień nie styka się z dźwignią nastawnika. Czyżby potencjometr podawał niewłaściwy sygnał o jego wysunięciu?
A ja doszedłem (właściwie już jakiś czas temu, ale ostatnio na 100% się upewniłem) co do przyczyny dławienia się przy dodawaniu gazu. Czasami jest tak, że po dodaniu gazu silnik się dławi - podczas jazdy, jak wciśnie się gwałtownie gaz, to silnik sprawia wrażenie, że zgasł - samochód zamiast przyspieszać to zwalnia, ale kiedy zwolni do odpowiednio niskiej prędkości, to silnik jakby się załacza, przez chwilę przyspiesza i znowu gaśnie. Czasami pomaga odpuszczenie gazu i wciśniecie jeszcze raz.
Przyczyną takiego zjawiska (pomijam sprawy niezależne od gaźnika, jak zły zapłon, świece, przewody, czy jakieś usterki mechaniczne np. rozrządu) jest usterka potencjometru przepustnicy. Dokładnie u mnie był lekko zaśniedziały styk we wtyczce potencjometru - na prawdę zdziwiłem się, że to może mieć taki wpływ - po prostu blaszka we wtyczce nie była błyszcząca, tylko matowa - i to już miało wpływ. Wystarczyło pobawić sie cieniutkim pilniczkiem, torche zeskrobać tego płaskim śrubokrętem i wszystko jest ok. Przyspiesza bez zająkniecia.
Tak sobie myślę, że może przyczyną zawieszających się obrotów u mnie jest właśnie elektryka - wskazywał by na to fakt, że po wyłączeniu i włączeniu zapłonu wszystko wraca do normy. Na wszelki wypadek przeczyściłem wszystkie wtyczki - niestety nic to nie dało... Zauważyłem, że wyczka od czujnika temperatury w kolektorze ssącym, jak i sam czujnik jest dość newralgicznym punktem, bo spod pokrywy zaworów lubi sobie polecieć olej na ten czujnik, i potem wszystko usyfione jest w oleju. Przeczyściłem to dość dokładnie, ale problem nadal się powtarza.
Ale mogę zrobić tak że dźwignia przepustnicy będzie się stykać z trzpieniem nastawnika. Tylko wtedy silnik gaśnie. Nastawnik reaguje dopiero na całkowite zgaśnięcie silnika i się wysuwa. Jak silnik chodzi na poziomie 300rpm to nastawnik i tak dalej swoje robi (nic) a powinien dodać gazu.
Dzisiaj pociągnąłem do gaźnika nową masę prosto z aku i nic to nie zmieniło.
A co do nastawnika to nie wiem czy on się wysuwa i chowa. Chyba mi się tylko tak wydaje. Zawory na bank cykąją co trzy sekundy. Podciśnienie do nastawnika jest również sprawne.
A ECU to wogóle się nie da zdiagnozować. Na wyłączonym zapłonie dioda lekko się świeci, po odpaleniu miga z prędkością gdzieś 7Hz. Tak cały czas miga
Dzisiaj pociągnąłem do gaźnika nową masę prosto z aku i nic to nie zmieniło.
A co do nastawnika to nie wiem czy on się wysuwa i chowa. Chyba mi się tylko tak wydaje. Zawory na bank cykąją co trzy sekundy. Podciśnienie do nastawnika jest również sprawne.
A ECU to wogóle się nie da zdiagnozować. Na wyłączonym zapłonie dioda lekko się świeci, po odpaleniu miga z prędkością gdzieś 7Hz. Tak cały czas miga
D1_PITER, tak dokładnie trzy torxy
IV VAG Meeting Bielawa 12-13.05.2012 viewtopic.php?f=53&t=435930&start=14#p5281815
Jutro rozbiore dziada bezapelacyjnie
Podstawkę gaźnika miałem wymienianą dwa lata temu, więc chyba w takim okresie czasu się nie zużyje? Ogólnie uszczelniłem dolot i teraz wszystko jest na cacy. Jutro pomierze wszystkie czujniki i powalczę z nastawnikiem. Jeśli wszystkie wyniki wyjdą pomyślnie to pozostaje jedynie ECU.
Podstawkę gaźnika miałem wymienianą dwa lata temu, więc chyba w takim okresie czasu się nie zużyje? Ogólnie uszczelniłem dolot i teraz wszystko jest na cacy. Jutro pomierze wszystkie czujniki i powalczę z nastawnikiem. Jeśli wszystkie wyniki wyjdą pomyślnie to pozostaje jedynie ECU.
musze tak zrobic bo cos nie tak jednak jest nadal a mianowicie dzisiaj wlozylem kolejny gaznik i objawy sa takie same jak w moim gazniku (czyli palec od nastawnika po uruchomieniu silnika raptownie sie chowa i nie reguluje w ogole) wiec nie wykluczam tez problemu z instalacja, pytanko czy mozliwe jest ze za te wszystkie moje problemy moze odpowiadac zla praca sterownika ze z nim cos jest nie tak?? Wiem dowiem sie dokladnie po przeprowadzeniu tej diagnozy ale pytam na zapasLipek81 pisze:- odłacz wtykę od nastawnika przepustnicy i podaj napięcie na dwa pierwsze piny (+12V i masę) w nastawniku - powinno być słychać pykniecie zaworu. Potem na dwa ostatnie piny podaj +12V - powinno być słychać pykniecie drugiego zaworu. Masę podłączasz zawsze do dwóch skrajnych pinów, a +12V do przedostatnich. Dzieki temu dowiesz się, czy to problem z nastawnikiem, czy z instalacją.
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
D1_PITER, dlatego klika postów wczesniej napisałem, jak go sprawdzić bez wyciągania... Podłączasz napięcie, miernik i zasysasz powietrze. Zastanów się, czy warto go rozbierać - może być, że nastawnik masz ok, rozbierzesz go a potem szczelnie nie poskładasz... Poza tym po co sobie robić dodatkową robotę...
[ Dodano: Wto Sie 11, 2009 22:34 ]
[ Dodano: Wto Sie 11, 2009 22:37 ]
Jak będziesz chciał podłaczyć te napiecie, to najpierw kup sobie takie małe konektorki, które będa pasowały na piny w nastawniku, połącz je z kabelkiem i załóż na konektorek koszulke termokurczliwą, tak, zeby cały konektorek był nią zakryty. Dzięki temu łatwiej sie podłączysz, nie zrobisz zwarcia itp. Na prawdę dużo szybciej i sprawniej wtedy idze.
[ Dodano: Wto Sie 11, 2009 22:34 ]
- pewnie może, w końcu ECU też może się zepsuć.golfik88 pisze:czy możliwe jest że za te wszystkie moje problemy moze odpowiadac zla praca sterownika ze z nim cos jest nie tak??
[ Dodano: Wto Sie 11, 2009 22:37 ]
Jak będziesz chciał podłaczyć te napiecie, to najpierw kup sobie takie małe konektorki, które będa pasowały na piny w nastawniku, połącz je z kabelkiem i załóż na konektorek koszulke termokurczliwą, tak, zeby cały konektorek był nią zakryty. Dzięki temu łatwiej sie podłączysz, nie zrobisz zwarcia itp. Na prawdę dużo szybciej i sprawniej wtedy idze.
Ostatnio zmieniony wt sie 11, 2009 22:41 przez Lipek81, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja już wcześniej sprawdzałem omomierzem zaworki, dla pewności sprawdzę je jeszcze tak jak mówisz. Jestem prawie pewien, że to potencjometr jest uwalony. Jutro zmienię na próbę ECU i podłącze do mojego samochodu inny nastawnik. I się wszystko okażeLipek81 pisze:D1_PITER, dlatego klika postów wczesniej napisałem, jak go sprawdzić bez wyciągania... Podłączasz napięcie, miernik i zasysasz powietrze. Zastanów się, czy warto go rozbierać - może być, że nastawnik masz ok, rozbierzesz go a potem szczelnie nie poskładasz... Poza tym po co sobie robić dodatkową robotę...
Pozdrawiam
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Podłącz omomierz do potencjometru nastawnika i zasilanie do zaworków. Potem ruszaj trzpieniem i zobacz, czy wartość na mierniku płynnie się zmienia. Żeby sprawdzić czy membrana jest całą podłącz zasilanie do zaworka podciśnienia, zassij powietrze (podłącz tam sobie dłuższy wężyk) i odłacz zasilanie zaworka - trzpień powinien się schować. Sprawdź, jaką rezystancję pokazuje miernik, zostaw to na kilka minut i po tym czasie rezystancja nie może się zmienić. Jak się zmieniła, to oznacza, cze trzpień się poruszył (wysunął), czyli że nastawnik ma nieszczelność. Dużo łatwiej, szybciej i z dużo mniejszym ryzykiem, że coś uszkodzisz (jedyne co, to można podłączyć napięcie do potencjometru zamiast do zaworka - wtedy spalisz potencjometr).
Nawet jakbyś rozebrał nastawnik, to i tak naocznie nie jesteś w stanie sprawdzić, czy potencjometr jest ok i niektórych nieszczelności też nie zauważysz.
Nawet jakbyś rozebrał nastawnik, to i tak naocznie nie jesteś w stanie sprawdzić, czy potencjometr jest ok i niektórych nieszczelności też nie zauważysz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 280 gości