Wczoraj zmieniłem olej i mi strasznie oblali silnik olejem. Było już tam trochę syfu więc go dziś postanowiłem umyć. Spryskałem preparatem K2 do silników, odczekałem chwilę i wypłukałm wszystko wodą z węża (trochę pod ciśnieniem ale nie bardzo). Autko postało z godzinę z podniesioną maską tochę wyschło. Odpaliłe, ale jakby na jeden cylinder nie palił. Po minucie zgasł. I nie chce odpalić (rozrusznik kręci)

Pytanie co się stało?? Jak na razie ciągle stoi i schnie, dam mu jeszcze z godzinę. Tym czasem proszę o porady - co go zabolało aż tak, że nie pali, jak ratować?
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.