Dlaczego leje się z tego olej

[fleshu]

Wypnijcie odmy - zaślepcie dolot - odmę pod autko lub jak komuś przeszkadzają plamki z oleju w garażu to odmę to jakiegoś pojemniczka lub butelki. Przestanie lecieć i syfić.

[Kulon]

dwa podejścia były, moczenie w benzynie, wd40, jeszcze parę środków szybkiej reakcji - śruby odkręciłem ale komora się nawet nie ruszyła - cały proces trwał 3 dni i nic! Może jest jakiś magiczny środek żeby to rozpołowić???

dużo cierpliwości i środki penetrujące typu WD40 - ja non stop piskałem i się mocowałem i po paru godzinach poszło bo już się wku...... i wsadziłem kawałek prętu między kolektor a turbo i delikatnie podważałem i poszło elegancko bez żadnego uszczerbku - w środku ładnie się wszystko odkręcało i później tylko czyszczenie i składanie do kupy - turbo to siedzi teraz na aucie i dmucha od lutego i odpukać w niemalowane narazie lata elegancko i wynik jest spoko przy tej dmuchawie - po wirusie 155KM (seria 100KM)

[Piasek]

Witam

Kolego powiedz mi czy uporałes sie z tym wyciekiem z EGR u mnie tak samo jak u ciebie .
Jak to co takiego robiłes z tym aby ten nieszczesny olej przestał zalewać pół silnika.

Jeszcze sie nie dotykałem tego - na razie zbieram "się w sobie" aby wydobyć turbinkę i dać do regeneracji - bo to chyba jedyne sensowne rozwiązanie przy tym przebiegu... Największy problem stanowi "wyłączenie z użytku" pojazdu na jakieś 2 tyg (nim wyślę turbinkę do reg. - zrobią - przyślą) a w przyp. firmówki co lata codziennie jest sporym problemem.

Wypnijcie odmy - zaślepcie dolot - odmę pod autko lub jak komuś przeszkadzają plamki z oleju w garażu to odmę to jakiegoś pojemniczka lub butelki. Przestanie lecieć i syfić.

Kolego - ale mi nie chodzi o to żebym miał czysto pod maską tylko o to aby mi nie ubywało oleju w silniku... Bo to nie jest wina zaworu EGR który się poci a nieszczelnej turbinki która zasysa sobie olej silnikowy i pakuje go dalej... Po prostu zauważam że silnik powoli acz sukcesywnie coraz więcej oleju konsumuje (nie silnik a turbina) a chciałbym uniknąć sytuacji w której wyśle samochód w jakąś 500-600km trasę z "żółtodziobem" za kierownicą, a ten w połowie drogi zadzwoni że się chyba silnik zatarł bo oleju w silniku brakło...