jade sobie wczoraj wieczorem z kina az tu nagle mój venciak zgasł /2.0 2E 8V/. nie mam pojęcia dlaczego bo przecież walczyłem z tymi objawami /wymieniłem cewke z modułem, kable, swiece sprawdzone,sonda lambda, aparat halla tez/. próbowałem w tych bojowych warunkach sprawdzic iskre i wydaje mi sie ze jej nie było /nie miałem swiecy/. wsiadłem i zaczałem myslec i przyszło mi do głowy pogrzebac w bezpiecznikach- wyjałem 15, od elektroniki silnika, włozyłem i zapalił. nie mam pojecia dlaczego! bezpiecznik cały, akumlator nowy, wszystko wydajesie byc sprawne a tu taki zonk...
piszcie co myslicie
