Nosi mi auto po drodze
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
ja kiedys mielem tak rozwalone tuleje na tylnych wachaczach ze "prawie ich nie bylo". I ogolnie samochod takich rzeczy o ktorych ty piszesz nie robil. Tluklo bo sie tluklo ale bez zadengo myszkowania. Ale lata Ci tyl czy przod?
Masz luz na lozyskach z tylu?
Jak przednie sworznie wachaczy?
Jaki stan przednich tulei wachaczy?
Masz luz na lozyskach z tylu?
Jak przednie sworznie wachaczy?
Jaki stan przednich tulei wachaczy?
Szukasz idealnej kobiety??...wez piwo i idz do garażu ;)
za bardzo generalizujesz...Moze chodzilo Ci o opony deszczowe, ale to zupelnie inna bajka, a taka opona, nawet seryjna, ociera sie juz o opony specjalizowane. Tak na prawde wszystko zalezy od rzeźby bieżnika i tak nietrudno o seryjną letnią oponę (pomijam opony wyczynowe, czy specjalizowane), ktora bardzo kiepsko odprowadza wodę, z kolei inna bedzie ta wode odprowadzac bardzo dobrze. wiec pisanie ze zimowe to wody nie odprowadzaja, a letnie tak jest zbyt ogolne. Nie ma tu podzialu na czarne i białe, zapewniam Cie ze istnieja odcienie posrednieblazejm pisze:Natomiast na mokrej nawierzchni nic nie sprawuje się lepiej jak letnia opona, która ma bieżnik do odprowadzania wody.
[img]http://img718.imageshack.us/img718/5750/998fdd8c52c47cab.jpg[/img]
kolego jak jest mróz to letnie opony się robią twarde, a co za tym idzie nie czepiają się asfaltu tak jak zimowe ,więc nie pisz że są lepsze od zimówek, masakra co ty piszeszblazejm pisze:Jeśli nie ma śniegu to na suchym asfalcie i na mokrym opona zimowa zawsze jest gorsza od letniej.
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=58976cc3ee823f76][img]http://images40.fotosik.pl/163/58976cc3ee823f76m.jpg[/img][/url]
Bzdury to Ty kolego piszesz. Opona zimowa jest skonstruowana po to aby dobrze odprowadzać błoto i śnieg, a wody już nie? Skoro błoto i śnieg daje rady to wode chyba tym bardziej. A co do tych 7 stopni to kolega wyżej Ci już wyjaśnił, że jesteś w błędzie.blazejm pisze:Bzdury piszesz kolego. Prezesso ma rację. Zimowa opona ma większy bieżnik, ale jest on tak skonstruowany żeby zapewniać przyczepność na śniegu i błocie. Natomiast na mokrej nawierzchni nic nie sprawuje się lepiej jak letnia opona, która ma bieżnik do odprowadzania wody. Takie same bzdury to teoria że opony się zmienia przy 7 stopniach C. Jeśli nie ma śniegu to na suchym asfalcie i na mokrym opona zimowa zawsze jest gorsza od letniej.Reloo pisze: a to ciekawostka...Sam sobie zaprzeczasz, bo wg tego co pisales wyzej, bieznik zimowki jest wyzszy, skoro wyzszy to chyba lepiej odprowadza wode, nie? inna sprawa ze rzezba opony zimowej jest zupelnie inna. Taka opona, obrazowo mowiac, wgryza sie w nawierzchnie dzieki specyficznej rzezbie w ktorej potezna role odgrywaja lamele...Dzieki takim parametrom zimowka moze przeniesc wieksze wartosci momentu niz letnia
[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=158822&start=0]Mój były golf[/url]
Nie chodzi mi o lód na drodze tylko o wodę. Opona letnia ma bieżnik skonstruowany tak, aby odprowadzał wodę. Natomiast opona zimowa ma zapewniać przyczepność na śniegu, błocie i lodzie. Zresztą nie wymyśliłem tego sam. Wystarczy czasem zajrzeć do AutoŚwiata albo innej prasy motoryzacyjnej jak robią testy opon.Wałek pisze:kolego jak jest mróz to letnie opony się robią twarde, a co za tym idzie nie czepiają się asfaltu tak jak zimowe ,więc nie pisz że są lepsze od zimówek, masakra co ty piszeszblazejm pisze:Jeśli nie ma śniegu to na suchym asfalcie i na mokrym opona zimowa zawsze jest gorsza od letniej.
[ Dodano: 02 Sty 2009 13:38 ]
Czy wy naprawdę nie rozumiecie że opona letnia i zimowa głównie różnią się budową bieżnika? Opona zimowa ma lamele które wgryzają się w śnieg i lód, natomiast na wodzie nie dają absolutnie nic. Z kolei opona letnia ma bieżnik do odprowadzania wody. Jeśli twierdzisz że bzdury pisze to tak samo redaktorzy AutoŚwiata piszą bzdury:D Masz rację, pewnie oni też się mylą:P:P:PGangst3R pisze:Bzdury to Ty kolego piszesz. Opona zimowa jest skonstruowana po to aby dobrze odprowadzać błoto i śnieg, a wody już nie? Skoro błoto i śnieg daje rady to wode chyba tym bardziej. A co do tych 7 stopni to kolega wyżej Ci już wyjaśnił, że jesteś w błędzie.blazejm pisze:Bzdury piszesz kolego. Prezesso ma rację. Zimowa opona ma większy bieżnik, ale jest on tak skonstruowany żeby zapewniać przyczepność na śniegu i błocie. Natomiast na mokrej nawierzchni nic nie sprawuje się lepiej jak letnia opona, która ma bieżnik do odprowadzania wody. Takie same bzdury to teoria że opony się zmienia przy 7 stopniach C. Jeśli nie ma śniegu to na suchym asfalcie i na mokrym opona zimowa zawsze jest gorsza od letniej.Reloo pisze: a to ciekawostka...Sam sobie zaprzeczasz, bo wg tego co pisales wyzej, bieznik zimowki jest wyzszy, skoro wyzszy to chyba lepiej odprowadza wode, nie? inna sprawa ze rzezba opony zimowej jest zupelnie inna. Taka opona, obrazowo mowiac, wgryza sie w nawierzchnie dzieki specyficznej rzezbie w ktorej potezna role odgrywaja lamele...Dzieki takim parametrom zimowka moze przeniesc wieksze wartosci momentu niz letnia
opona letnia od zimowej przede wszystkim rozni sie skladem mieszanki, ktory to sklad wplywa na twardosc opony, co pisalem w swoim pierwszym poscie w tym temacie. Te 7stopni to granica umowna, jasne ze nie jest tak ze jak jest 7,1stopnia to zimowka nie jezdzi, a przy 6,9 jest rewelka...ale z powietrza sie to nie wzielo, skoro powolujesz sie na AŚ znaczy ze czytasz co nieco i powinienes wiedziec ze szeroko zakrojone badania mowia ze wlasnie w granicach 7stopni opona letnia zaczyna tracic swoje wlasciwosci w postaci rozsadnej sztywnosci. Pozniej jest juz tylko gorzej, wraz ze spadkiem temperatury twardnieje, a co za tym idzie wlasciwosci trakcyjne auta na takiej ulegaja drastycznemu pogorszeniu. Lamele o ktorych piszesz wbrew pozorom wgryzaja sie nie tylko w lod czy snieg, ale rowniez w asfalt, co skutkuje tym ze taka opona przeniesie wiekszy moment niz opona letnia (w zasadzie w kazdych warunkach, czy to zima czy lato). Minusem w lecie bedzie to ze wlasnie ze wzgledu na jej miekkosc, opona bardzo szybko sie zuzywa. W zimie sie nie zuzywa bardziej niz letnia w lato, bo jest twardsza w nizszych temperaturach, sztywnosc porownywalna z letnia w lecie, stad tez cale to zamieszanie z 'miekkoscia' mieszanki. ale to wszystko pisalem juz w pierwszym poscie...prosciej nie umiem
i proponuje wiecej krytycyzmu wobec rzeczy ktore gdzies wyczytasz czy uslyszysz. To ze ktos napisal cos w AŚ, czy powiedzial na TVN Turbo nie oznacza ze tak jest w rzeczywistosci. Dziennikarze tez ludzie i mylic sie moga. Dlatego warto informacji szukac samemu w roznych niezaleznych zrodlach, co moze sprawiac frajde i co najwazniejsze pozwoli na wyrobienie sobie WŁASNEJ opinii, bez koniecznosci powtarzania tego co ktos powiedzial czy napisal
pzdrawiam
i proponuje wiecej krytycyzmu wobec rzeczy ktore gdzies wyczytasz czy uslyszysz. To ze ktos napisal cos w AŚ, czy powiedzial na TVN Turbo nie oznacza ze tak jest w rzeczywistosci. Dziennikarze tez ludzie i mylic sie moga. Dlatego warto informacji szukac samemu w roznych niezaleznych zrodlach, co moze sprawiac frajde i co najwazniejsze pozwoli na wyrobienie sobie WŁASNEJ opinii, bez koniecznosci powtarzania tego co ktos powiedzial czy napisal
pzdrawiam
[img]http://img718.imageshack.us/img718/5750/998fdd8c52c47cab.jpg[/img]
panowie, wiadomo ze opona zimowa ma inny sklad mieszanki niz opona letnia, to juz zostalo powiedziane.. opona letnia ma tak zaprojektowany protektor aby unikac aquaplaningu, czyli wodnego poslizgu, chodzi o to ze jak wjezdzamy autem na letniej oponie, to ta woda zostaje odprowadzona na bok, najatwiej to sobie wyobrazic na przykladzie opony goodyear`a eagle F1 (jodełka) , natomiast opona zimowa ma "agresywny" protektor, ktory "wgryza" sie w snieg, czy bloto, dodatek krzemu powoduje ze taka opona wrecz "klei" sie do sniegu.. wjezdzajac autem na oponie zimowej w osniezony teren widzimy jak snieg zostaje tak jakby rozbryzgany, rozstrzelony, zupelnie inaczej niz w przypadku odplywu wody spod opony letniej..
tak wiec latwo sobie wyobrazic sytuacje ze wjezdzamy autem na zimowkach w wieksza kaluze, woda zamiast byc odprowadzona, zostaje wzburzona i nie wiele trzeba wpasc z wodny poslizg (aqua/water - planing. To samo dzieje sie podczas hamowania itp..
wracajac do opony letniej, to nic nam po niej gdy wjezdzamy na osniezony teren, bo nasz nieagresywny protektor sluzacy do odprowadzania wody zostaje szybko zalepiony przez snieg ktory z latwoscia sie tam wbija i zalega i po paru metrach mamy wrazenie ze jedziemy na łysej i sztywnej oponie.
tak wiec latwo sobie wyobrazic sytuacje ze wjezdzamy autem na zimowkach w wieksza kaluze, woda zamiast byc odprowadzona, zostaje wzburzona i nie wiele trzeba wpasc z wodny poslizg (aqua/water - planing. To samo dzieje sie podczas hamowania itp..
wracajac do opony letniej, to nic nam po niej gdy wjezdzamy na osniezony teren, bo nasz nieagresywny protektor sluzacy do odprowadzania wody zostaje szybko zalepiony przez snieg ktory z latwoscia sie tam wbija i zalega i po paru metrach mamy wrazenie ze jedziemy na łysej i sztywnej oponie.
haps, dokładnie to miałem na myśli:) Co do składu mieszanki i twardości opony to absolutnie się zgadzam. Chodziło mi głównie o różnice w bieżniku i o to że opona zimowa będzie zawsze gorzej zachowywać się na wodzie.
[b][color=indigo]Moja Golfinka: :D [/color] (wszystkie foty na 1-szej stronie ;) )
http://vwlkp.pl/viewtopic.php?t=158[/b]
http://vwlkp.pl/viewtopic.php?t=158[/b]
luzow na lozyskach chyba nie bedzie, wiem ze napewno mam prawy lacznik stabilizatora do wymiany sworznie sa raczej ok,tursky pisze:ja kiedys mielem tak rozwalone tuleje na tylnych wachaczach ze "prawie ich nie bylo". I ogolnie samochod takich rzeczy o ktorych ty piszesz nie robil. Tluklo bo sie tluklo ale bez zadengo myszkowania. Ale lata Ci tyl czy przod?
Masz luz na lozyskach z tylu?
Jak przednie sworznie wachaczy?
Jaki stan przednich tulei wachaczy?
a jak auto lata ?? hmm wydaje mi sie ze calei przod i tyl jada gdzie chca a nie tam gdzie ja chce :/
[ Dodano: Nie Sty 04, 2009 14:18 ]
ma jeszcze ktos jakis pomysl ?
brak podpisu
No to i ja się dołączę , bo mam identyczny problem , i tak jak kolega ja to zauważyłem po dzwonie tylnym prawym kołem w krawężnik podczas jazdy na ręcznym w nie do końca kontrolowanym poślizgu .
Ja obstawiam trzy rzeczy , albo łożysko dostało większego luzu , albo wywaliło tuleje na belce albo w najgorszym przypadku skrzywiła się belka chociaż to wydaje mi się mało realne przy takim lekkim uderzeniu .
A objawy wyglądają tak że po prostu przy wyższych prędkościach odczuwa się jakby pupa lekko pływała , powiedzmy przy 140 km/h i trzeba to non stop kontrować kierownicą , tyle tylko że jak czasami uda się ustawić tak kierownice że auto jedzie prosto , to po chwili na prostej drodze i tak ni stąd ni zowąd zaczyna je ściągać w którąś stronę , dostaje jakby nadsterowności , tak jakby auto dostało nagłego podmuchu bocznego wiatru .
W zakręty też się jakoś dziwnie wchodzi , ale bez różnicy czy w prawo czy w lewo zawsze czuje jakbym miał tylną oś skrętną przeciwnie do skrętu przednimi kołami , dlatego raczej wykluczam skrzywienie tylnej belki bo wtedy ewidentnie w zakręcie w jedną stronę by ułatwiało skręt a w drugą stronę by utrudniało .
Co prawda nie pomyślałem o tym ciśnieniu w oponach , bo to też może mieć wpływ na akie zachowanie , a opony są bezdętkowe więc przy uderzeniu mogła się opona na chwile odgiąć od felgi i troszkę powietrza mogło uciec .
Dziś jak będę wracał podjadę na stacje i sprawdzę ciśnienie , dopompuje i zdam relacje czy to coś zmieniło .
Damy rade kolego bo widzę że mamy identyczny problem .
P.S. nie zaśmiecajcie tematu wypocinami na temat mieszanki gumy i bieżnika w zimówkach , bo to nic nie wnosi , a tylko utrudni szukającemu przy odnalezieniu rozwiązania problemu .
Wszystkiego dobrego w nowym roku ! ! !
Ja obstawiam trzy rzeczy , albo łożysko dostało większego luzu , albo wywaliło tuleje na belce albo w najgorszym przypadku skrzywiła się belka chociaż to wydaje mi się mało realne przy takim lekkim uderzeniu .
A objawy wyglądają tak że po prostu przy wyższych prędkościach odczuwa się jakby pupa lekko pływała , powiedzmy przy 140 km/h i trzeba to non stop kontrować kierownicą , tyle tylko że jak czasami uda się ustawić tak kierownice że auto jedzie prosto , to po chwili na prostej drodze i tak ni stąd ni zowąd zaczyna je ściągać w którąś stronę , dostaje jakby nadsterowności , tak jakby auto dostało nagłego podmuchu bocznego wiatru .
W zakręty też się jakoś dziwnie wchodzi , ale bez różnicy czy w prawo czy w lewo zawsze czuje jakbym miał tylną oś skrętną przeciwnie do skrętu przednimi kołami , dlatego raczej wykluczam skrzywienie tylnej belki bo wtedy ewidentnie w zakręcie w jedną stronę by ułatwiało skręt a w drugą stronę by utrudniało .
Co prawda nie pomyślałem o tym ciśnieniu w oponach , bo to też może mieć wpływ na akie zachowanie , a opony są bezdętkowe więc przy uderzeniu mogła się opona na chwile odgiąć od felgi i troszkę powietrza mogło uciec .
Dziś jak będę wracał podjadę na stacje i sprawdzę ciśnienie , dopompuje i zdam relacje czy to coś zmieniło .
Damy rade kolego bo widzę że mamy identyczny problem .
P.S. nie zaśmiecajcie tematu wypocinami na temat mieszanki gumy i bieżnika w zimówkach , bo to nic nie wnosi , a tylko utrudni szukającemu przy odnalezieniu rozwiązania problemu .
Wszystkiego dobrego w nowym roku ! ! !
Ostatnio zmieniony ndz sty 04, 2009 16:52 przez marceliii, łącznie zmieniany 1 raz.
No cóż , na sprzedaż
:(
:(
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 294 gości