[Mk3] Demontaż deski - czy zabierać się samemu?...

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Awatar użytkownika
Kulbros
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 04, 2005 14:37
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

[Mk3] Demontaż deski - czy zabierać się samemu?...

Post autor: Kulbros » wt lis 08, 2005 00:16

Witam wszystkich :)

W moim Mk3 przecieka nagrzewnica (parowanie szyb, ubytki płynu, krople płynu na wylocie nadmuchu na nogi od strony pasażera - chyba nie mylę się co do przyczyny :( )

Ze wszelkich źródeł wynika, że muszę zdjąć deskę rozdzielczą :grrr:

Ściągnąłem "obsługę i naprawę" (dzięki Wam :cool: ), więc opis teoretyczny mam.
Przyznam, że troszkę mnie on przeraża - stąd pytanie w temacie postu...
Drobiazgi różne przy aucie (moim siódmym zresztą) robię sam, ale np. wymiany uszczelki pod głowicą bym się nie podjął.
Zdarzyło mi się np. wymieniać zawór nagrzewnicy w Fiacie Uno - kilka godzin, spędzonych z głową w dół i nogami na siedzeniu pasażera, ale przynajmniej deski nie trzeba było zdejmować...

Będę wdzięczny za wszelkie tipsy&tricksy - na co zwrócić uwagę, newralgiczne punkty itp.

Teoretyczne wątpliwości (jak na razie) mam takie:
- czy faktycznie muszę zdemontowac wszystko tzn. łącznie z kierownicą?
- mam 2 airbagi - pewnie będę musiał oba zdemontować i odłączyć - czy muszę je jakoś specjalnie "traktować", np. pod kątem uniknięcia błędów komputera?

Pytania będą nieistotne, jeśli po tym co napisałem, dostanę posty o treści "...jak masz takie wątpliwości, to zostaw to fachowcom..." ;)
Niestety, nie mam chwilowo kasy na robociznę...

Wiem, że temat rzucam raczej ogólny (i przydługi nieco), ale każda wskazówka będzie dla mnie cenna.

Pozdrawiam :)


/// Movie Edition FlashRot ///

Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » wt lis 08, 2005 00:28

wymieniałem samodzielnie w dwójce nie mając żadnego opisu. Trzeba mieć sporo czasu - zależy jak ci pójdzie od 3 h do 2 dni, więc weckend. Rozebrać trzeba cały dół, a deskę tylko poluzować (trzy śróby od komory silnika i dwie z boku deski. W trójce jest chyba podobnie. Jednak radziłbym ci poszukac kogoś kto to już robił do pomocy, napewno będzie wiele szybciej.


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

Awatar użytkownika
Kulbros
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 04, 2005 14:37
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Kulbros » wt lis 08, 2005 00:37

[flanel]: Dzięki :) W ostateczności przewiduję 3 boże dni: 11-13 listopada :D
Chciałbym, żebyś miał rację co do możliwości wyjęcia nagrzewnicy bez rozbierania... wątpię jednak, niestety :(

[marek007]:
Książkę "Obsługa i naprawa" ściągnąłem stąd (pliku nie mam w domu, więc wklejam linkę):
http://www.tolid.net/muza/Obs%B3uga_i_naprawa_MKIII.rar
Link jest umieszczony w temacie "MK2/MK3 obsluga i naprawa - książki do pobrania", w poście Kolegi [strashak].

[ Dodano: Pon Lis 07, 2005 23:41 ]
[Paweł Marek]: Niestety, z tego, co wiem, w trójce jest inaczej - bez demontażu nic z tego :(
Ale i tak ją lubię :jezor:


/// Movie Edition FlashRot ///

MaLiBU
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 549
Rejestracja: czw gru 16, 2004 22:56
Lokalizacja: W-wa/Radom
Kontakt:

Re: [Mk3] Demontaż deski - czy zabierać się samemu?...

Post autor: MaLiBU » wt lis 08, 2005 00:58

Kulbros pisze:Witam wszystkich :)

W moim Mk3 przecieka nagrzewnica (parowanie szyb, ubytki płynu, krople płynu na wylocie nadmuchu na nogi od strony pasażera - chyba nie mylę się co do przyczyny :( )

Ze wszelkich źródeł wynika, że muszę zdjąć deskę rozdzielczą :grrr:

Ściągnąłem "obsługę i naprawę" (dzięki Wam :cool: ), więc opis teoretyczny mam.
Przyznam, że troszkę mnie on przeraża - stąd pytanie w temacie postu...
Drobiazgi różne przy aucie (moim siódmym zresztą) robię sam, ale np. wymiany uszczelki pod głowicą bym się nie podjął.
Zdarzyło mi się np. wymieniać zawór nagrzewnicy w Fiacie Uno - kilka godzin, spędzonych z głową w dół i nogami na siedzeniu pasażera, ale przynajmniej deski nie trzeba było zdejmować...

Będę wdzięczny za wszelkie tipsy&tricksy - na co zwrócić uwagę, newralgiczne punkty itp.

Teoretyczne wątpliwości (jak na razie) mam takie:
- czy faktycznie muszę zdemontowac wszystko tzn. łącznie z kierownicą?
- mam 2 airbagi - pewnie będę musiał oba zdemontować i odłączyć - czy muszę je jakoś specjalnie "traktować", np. pod kątem uniknięcia błędów komputera?

Pytania będą nieistotne, jeśli po tym co napisałem, dostanę posty o treści "...jak masz takie wątpliwości, to zostaw to fachowcom..." ;)
Niestety, nie mam chwilowo kasy na robociznę...

Wiem, że temat rzucam raczej ogólny (i przydługi nieco), ale każda wskazówka będzie dla mnie cenna.

Pozdrawiam :)
w mk2 to nie problem, podejzewam ze w mk3 tez ale... masz poduchy i tu bym bardzo uwazal w szczegolnosci przy tej przy kierze, tzn jest tam tasma i trzeba ja jakos specjalnie traktowac, albo na tym albo na innym forum jest instrukcja jak sie z nia obchodzic, w kazdym razie lubi sie zrywac... poza tym nie powino byc problemow racze imo...


[b][color=blue]Volkswagen Klub Polska #107[/color][/b][b] | Frakcja Member | VW Silesia Club[/b]
[b][color=czerwony][url]http://www.majoVWka.pl/[/url][/color][/b]
[img]http://malibu.vwgolf.pl/malibu4.jpg[/img]

Awatar użytkownika
blackwhite
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 376
Rejestracja: ndz sie 07, 2005 14:51
Lokalizacja: Dumfries
Kontakt:

Post autor: blackwhite » wt lis 08, 2005 01:02

Ja jednak na twoim miejscu przebolał bym te pare złoty i pojechał do jakiegoś mechanika.Bo potem możesz go holować do niego a nie pojechać. :helm:


Black

Awatar użytkownika
Kulbros
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 04, 2005 14:37
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Kulbros » wt lis 08, 2005 01:12

blackwhite pisze:Ja jednak na twoim miejscu przebolał bym te pare złoty i pojechał do jakiegoś mechanika.Bo potem możesz go holować do niego a nie pojechać. :helm:
I ja się generalnie zgadzam, ale... w tym wypadku sama robocizna (demontaż deski+wymiana nagrzewnicy) to przynajmniej 400 pln (przynajmniej tam, gdzie się dowiadywałem)...
Poza tym jakoś mi się nie uśmiecha, żeby "jakiś mechanik" robił w moim kochanym autku coś, co - jak mniemam - wymaga cierpliwości, ostrożności i precyzji...
Odpuszczę, jak "usłyszę" jakieś konkretne argumenty na "nie" ;)


/// Movie Edition FlashRot ///

Awatar użytkownika
Kaczor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 493
Rejestracja: śr paź 12, 2005 23:11
Lokalizacja: Uć ...
Kontakt:

Post autor: Kaczor » wt lis 08, 2005 01:12

W mk II to robota na 2 godziny , w mk III na cały cholerny dzień , i to mając względne pojęcie - trzeba wyrwać deskę , wzmocnienie metalowe pod deską wraz , odkręcić i opuścić kolumnę kierowniczą , inaczej nie ma mowy żeby wyszło - trzeba całość najpier pociągnąć do tyłu pojazdu potem w góre - niestety w mk III tak skopali podzybie że nie da sie prosto


Kleić , Taśmić , Trytytkować ...

Awatar użytkownika
blackwhite
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 376
Rejestracja: ndz sie 07, 2005 14:51
Lokalizacja: Dumfries
Kontakt:

Post autor: blackwhite » wt lis 08, 2005 01:43

Ja tylko proponuje, wiem ,że trochę kasy trzeba wydać, ale chytry dwa razy traci.Jak coś skopiesz to zapłacisz dwa razy tyle.
To jest tylko moje zdanie.


Black

Awatar użytkownika
Kaczor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 493
Rejestracja: śr paź 12, 2005 23:11
Lokalizacja: Uć ...
Kontakt:

Post autor: Kaczor » wt lis 08, 2005 01:51

ale tu nie ma co skopać , chyba że z nerw komuś tyłek - to akurat nie remont silnika , tylko od cholery dłubania


Kleić , Taśmić , Trytytkować ...

Awatar użytkownika
Rydzu
_
_
Posty: 6046
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 16:30
Lokalizacja: DDZ Dzierżoniów
Kontakt:

Post autor: Rydzu » wt lis 08, 2005 09:41

Moja rada jest taka: Masz instrukcję obsługi i jedziesz krok po kroku jak w niej opisane. Zarezerwuj sobie jednak więcej czasu, czyli, jeśli się nie wyrobisz w długi weekend to żeby była możliwość że auto postoi do następnego weekendu. Nie ma nic gorszego od pośpiechu.
Jeśli zamierzasz oddać komuś samochód do roboty to i tak bym cały czas patrzył mu na ręcę bo tak jak było powiedziane potrzeba do tego precyzji i cierpliwości a jak mechanik się do tego zabierze to może zakończyć się piszczącą deską.

Moim zdaniem to faktycznie lepiej pogrzebać samemu, ewentualnie poprosić jakiegoś cierliwego kumpla o pomoc.



Awatar użytkownika
Kulbros
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 04, 2005 14:37
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Kulbros » wt lis 08, 2005 09:54

rydzu pisze:Jeśli zamierzasz oddać komuś samochód do roboty to i tak bym cały czas patrzył mu na ręcę bo tak jak było powiedziane potrzeba do tego precyzji i cierpliwości a jak mechanik się do tego zabierze to może zakończyć się piszczącą deską.

Moim zdaniem to faktycznie lepiej pogrzebać samemu, ewentualnie poprosić jakiegoś cierliwego kumpla o pomoc.
Dzięki, zgadzam się w zupełności :)
Właściwie moje pytanie z tematu posta było retoryczne (zwłaszcza po informacji o kosztach jestem już pewien, że muszę sam to zrobić) - bardziej chodziło mi o pomocne uwagi doświadczonych userów.
Jak do tej pory mam na koncie więcej rzeczy naprawionych, niż zepsutych, a spieszyć się z natury nie lubię ;)


/// Movie Edition FlashRot ///

Awatar użytkownika
Razal
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 929
Rejestracja: pn gru 13, 2004 11:09
Lokalizacja: Dolnośląskie
Kontakt:

Post autor: Razal » wt lis 08, 2005 10:24

rydzu pisze:Moja rada jest taka: Masz instrukcję obsługi i jedziesz krok po kroku jak w niej opisane. Zarezerwuj sobie jednak więcej czasu, czyli, jeśli się nie wyrobisz w długi weekend to żeby była możliwość że auto postoi do następnego weekendu. Nie ma nic gorszego od pośpiechu.
Jeśli zamierzasz oddać komuś samochód do roboty to i tak bym cały czas patrzył mu na ręcę bo tak jak było powiedziane potrzeba do tego precyzji i cierpliwości a jak mechanik się do tego zabierze to może zakończyć się piszczącą deską.

Moim zdaniem to faktycznie lepiej pogrzebać samemu, ewentualnie poprosić jakiegoś cierliwego kumpla o pomoc.
JESTEM TEGO SAMEGO ZDANIA !!

Weź sobie kilka pasków papieru (jakiejś taśmy lepiącej białej po której można pisać), w razie czego oznacz sobie niektóre przewody i elementy żeby było wiadomo co do czego. Rozbieraj po kolei wszystkie elementy i składaj w tej samej kolejności od końca. uważaj na taśmy od poduszek (szczególnie w kierownicy). Nie robiłem tego jeszcze w MkIII, ale w MkII należało odkręcić dwie śruby od strony komory silnika (pod cewką zapłonową - na tej ściance) - znam przypadek, że gościu połamał obudowę bo nie odkręcił tych śrub - po prostu SIŁA KONIA - ŁEB SŁONIA. Rób to bez nerwów i spokojnie - myślę, że 14 listopada pochwalisz się pozytywnym skutkiem :) no i 400 PLN w kieszeni :bigok: .

Koledze robił "mechanik" - widocznie się śpieszył ;) (wszystko trzaszczy, piszczy, połamał obudowę nagrzewnicy bo zapomniał o owych śrubach) :hehe: . Na to potrzeba cierpliwości i uważam, że spokojnie jesteś to wstanie zrobić - POWODZENIA !!


Było: MK2 1,6 / MK3 GT TDI-VP / PASSAT B5 TDI-PD / Jest: PASSAT B6 TDI-CR / Lupo 1,0 / MK4 1,4 16V

Awatar użytkownika
Rydzu
_
_
Posty: 6046
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 16:30
Lokalizacja: DDZ Dzierżoniów
Kontakt:

Post autor: Rydzu » wt lis 08, 2005 11:13

Przy ściąganiu kierownicy może być ci pomocna ta porada:

http://www.carsdream.com/skora_instr_vw_golf3.html

Chłopaki z carsdream opisali całkiem dokładnie jak to zrobić, żeby nie strzeliła poduszka.



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 368 gości