Dym i zapach spalonej gumy spod maski - 1,6 benzyna
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Dym i zapach spalonej gumy spod maski - 1,6 benzyna
Cześć wszystkim,
Mam spory problem Dzisiaj uzupełniałem olej w silniku i płyn chłodnicy.
Oleju dolałem jakieś pół litra, może litr.
Płynu (konkretnie wody destylowanej) dolałem jakiś litr i do tego dolałem czegoś co się zwało "Prestone Anti-Rust", a miało ogólnie zapobiegać powstawaniu rdzy i kamienia.
Przejechałem potem koło 5-6km i po zatrzymaniu poczułem dość silny zapach spalonej gumy. Otworzyłem maskę i z silnika unosił się białawo niebieski dymek. Dokładniej z zdaje się z okolic kolektora wydechowego po stronie gdzie jest korek dolewania oleju.
Pierwsza myśl była taka, że podczas dolewania oleju tochę skapnęło na kolektor i się wypala. Ale to zdecydowanie nie ten zapach, jakby ktoś poprostu podpalił kawałek gumy.
Zgasiłem silnik i odczekałem chwilę. Nadal się lekko dymiło i zapach ten sam. Polałem to miejsce wodą, bo miałem obawy, że coś się topi albo zacznie palić. Po chwili znów odpaliłem i znowu zaczęło dymić z tym samym zapachem.
Zaczynam się zastanawiać czy całe to cudo dolane do płynu chłodniczego nie uszkodziło termostatu, czy jakiegoś czujnika. Temperatura silnika na wskaźniku była w normie, czyli poniżej połowy skali. Wiatrak chłodnicy też się nie włącza.
Jakie są objawy przegrzewania silnika? Czy można to jakoś "wyczuć". Zastanawiam się poprostu czy nie ejst tak, ze silnik zagrzał się znacznie bardziej niż zazwyczaj i jakiś kawałek gumy, czy plastiku nie zaczął się topić/palić.
Trudno mi uwierzyć żeby dolewka oleju czy tego płynu mogła cos takiego spowodować, myślę że nawet gdyby ten płyn powodował jakieś szkody to nie zdążyłby tego zrobić w ciągu 5km. Chyba ze coś zatkał...
Mile widziane wszelkie pomysły co sprawdzić/poprawić. Potrzebuję autka, a w tej chwili mam obawy czy jechać nim do mechanika. Bo w drodze może się jeszcze bardziej pogorszyć (cokolwiek by to nie było )
Czy próbować wymiany całego płynu chłodniczego żeby się pozbyć tego badziewia z układu?
Z góry wielkie dzięki za pomoc, bo naprawdę się przyda.
Mam spory problem Dzisiaj uzupełniałem olej w silniku i płyn chłodnicy.
Oleju dolałem jakieś pół litra, może litr.
Płynu (konkretnie wody destylowanej) dolałem jakiś litr i do tego dolałem czegoś co się zwało "Prestone Anti-Rust", a miało ogólnie zapobiegać powstawaniu rdzy i kamienia.
Przejechałem potem koło 5-6km i po zatrzymaniu poczułem dość silny zapach spalonej gumy. Otworzyłem maskę i z silnika unosił się białawo niebieski dymek. Dokładniej z zdaje się z okolic kolektora wydechowego po stronie gdzie jest korek dolewania oleju.
Pierwsza myśl była taka, że podczas dolewania oleju tochę skapnęło na kolektor i się wypala. Ale to zdecydowanie nie ten zapach, jakby ktoś poprostu podpalił kawałek gumy.
Zgasiłem silnik i odczekałem chwilę. Nadal się lekko dymiło i zapach ten sam. Polałem to miejsce wodą, bo miałem obawy, że coś się topi albo zacznie palić. Po chwili znów odpaliłem i znowu zaczęło dymić z tym samym zapachem.
Zaczynam się zastanawiać czy całe to cudo dolane do płynu chłodniczego nie uszkodziło termostatu, czy jakiegoś czujnika. Temperatura silnika na wskaźniku była w normie, czyli poniżej połowy skali. Wiatrak chłodnicy też się nie włącza.
Jakie są objawy przegrzewania silnika? Czy można to jakoś "wyczuć". Zastanawiam się poprostu czy nie ejst tak, ze silnik zagrzał się znacznie bardziej niż zazwyczaj i jakiś kawałek gumy, czy plastiku nie zaczął się topić/palić.
Trudno mi uwierzyć żeby dolewka oleju czy tego płynu mogła cos takiego spowodować, myślę że nawet gdyby ten płyn powodował jakieś szkody to nie zdążyłby tego zrobić w ciągu 5km. Chyba ze coś zatkał...
Mile widziane wszelkie pomysły co sprawdzić/poprawić. Potrzebuję autka, a w tej chwili mam obawy czy jechać nim do mechanika. Bo w drodze może się jeszcze bardziej pogorszyć (cokolwiek by to nie było )
Czy próbować wymiany całego płynu chłodniczego żeby się pozbyć tego badziewia z układu?
Z góry wielkie dzięki za pomoc, bo naprawdę się przyda.
Ostatnio zmieniony czw sie 07, 2008 21:44 przez skolim007, łącznie zmieniany 1 raz.
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
- Maćkooo
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2032
- Rejestracja: pn cze 25, 2007 11:39
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Spoko nie ma sie czego obawiac tak myśle. Poprostu płyn chłodniczy bądż olej wylkał sie na gorący kolektor. Wiem że jeśli jest to płyn to dymek jest białawy i cuchnie spalenizną. Teraz pytanie gdzie ci uleciało. Na to pytanie nie odpowiem ale ty musisz sam znalezc wyciek. Nad kolektorem ida przewody od podgrzewania gaznika. Tez zalezy jaki masz ganzik 2EE czy 2e2. Fakt któryś wąż bądż urzadzenie w gazniku przepuszcza płyn chłodzący.
Pomagają Tobie , pomagaj innym - pisz jak rozwiązałeś swój problem.
Zawsze do przodu :D
http://pl.youtube.com/watch?v=eT0MHN827hs&feature=related
Zawsze do przodu :D
http://pl.youtube.com/watch?v=eT0MHN827hs&feature=related
Dzieki za pomoc,
Po weekendzie podejdę do tego na spokojniej. Najbardziej niepokoił mnie zapach bo ewidentnie spaloną gumą zajeżdża, ale może to rzeczywiście płyn...
Spróbuje zrobić eksperyment i wyleje trochę płynu chłodniczego na gorący kolektor. zobaczę jak śmierdzi:)
Miałbym jeszcze jedno pytanko, jak często powinno się wymieniać cały płyn chłodniczy? Autko mam już 3 lata wszystkie inne płyny wymieniałem, ale chłodniczy tylko uzupełniałem. Czy z taka operacją to dużo zachodu?
Po weekendzie podejdę do tego na spokojniej. Najbardziej niepokoił mnie zapach bo ewidentnie spaloną gumą zajeżdża, ale może to rzeczywiście płyn...
Spróbuje zrobić eksperyment i wyleje trochę płynu chłodniczego na gorący kolektor. zobaczę jak śmierdzi:)
Miałbym jeszcze jedno pytanko, jak często powinno się wymieniać cały płyn chłodniczy? Autko mam już 3 lata wszystkie inne płyny wymieniałem, ale chłodniczy tylko uzupełniałem. Czy z taka operacją to dużo zachodu?
Ostatnio zmieniony czw sie 07, 2008 22:55 przez skolim007, łącznie zmieniany 1 raz.
Roboty mało, ściągnięcie węża u dołu chłodnicy, wylanie starego płynu. Możliwe przepłukanie całego układu octem. Ponowne założenie węża, zalanie nowym płynem i odpowietrzenie.skolim007 pisze:Miałbym jeszcze jedno pytanko, jak często powinno się wymieniać cały płyn chłodniczy? Autko mam już 3 lata wszystkie inne płyny wymieniałem, ale chłodniczy tylko uzupełniałem. Czy z taka operacją to dużo zachodu?
Myślę, że warto byłoby abyś płyn wymienił, koszty niewielkie a pewność, że płyn jest ok bezcenna
Ocet jest środkiem odkamieniającym. Więc nie zaszkodzi octem przepłukać, zresztą jak kto woli można i wodą przy użyciu kompresora pod małym ciśnieniem. Zapewniam, że kilka "syfów" z chłodnicy się w ten sposób pozbędziecie.kamilsb pisze:a co ma za znaczenie przepłukanie octem > ? ? ??gailbraith pisze:Możliwe przepłukanie całego układu octem
Cały opis wymiany płynu tutaj- http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=149662
- Maćkooo
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2032
- Rejestracja: pn cze 25, 2007 11:39
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Generalnie płynu sie nie wymienia. Chyba ze idzie zima , mrozy a ty lałeś mu wodę. Operqcja jest prosta. Zdejmujesz wąż dolny chłodnicy i wylwasz cały płyn. Troche grebania bedzie przy zdjeciu opaski na wężu bo jest tam kiepskie dojscie i dosc mocno trzyma.skolim007 pisze:ale chłodniczy tylko uzupełniałem. Czy z taka operacją to dużo zachodu?
Pomagają Tobie , pomagaj innym - pisz jak rozwiązałeś swój problem.
Zawsze do przodu :D
http://pl.youtube.com/watch?v=eT0MHN827hs&feature=related
Zawsze do przodu :D
http://pl.youtube.com/watch?v=eT0MHN827hs&feature=related
Mialem troche wolnego czasu i udalo mi się sprawdzic co sie stalo.
Panika byla niepotrzeba i Golfer jest jednak nie do zajezdzenia Tylko wlasciciel malo spostrzegawczy.
Okazalo sie, ze jednak byl maly wyciek z wezyka od nagrzewnicy i kropelki splywaly, tak ze kapalo na goracy kolektor, ktory dodatkowo byl torche brudny od oleju co dawalo w polaczeniu ten "ciekawy" zapach. Zacisnalem opaske i po problemie.
Plus z tego taki, ze przynajmniej sprawdzilem plyn w chlodznicy i wydaje mi sie, ze wymiana moze byc dobrym pomyslem, bo ma kolor cherbaty i nie wyglada zbyt swiezo
Dzieki wszystkim za pomoc.
Panika byla niepotrzeba i Golfer jest jednak nie do zajezdzenia Tylko wlasciciel malo spostrzegawczy.
Okazalo sie, ze jednak byl maly wyciek z wezyka od nagrzewnicy i kropelki splywaly, tak ze kapalo na goracy kolektor, ktory dodatkowo byl torche brudny od oleju co dawalo w polaczeniu ten "ciekawy" zapach. Zacisnalem opaske i po problemie.
Plus z tego taki, ze przynajmniej sprawdzilem plyn w chlodznicy i wydaje mi sie, ze wymiana moze byc dobrym pomyslem, bo ma kolor cherbaty i nie wyglada zbyt swiezo
Dzieki wszystkim za pomoc.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 189 gości