krotki opis - motor nowy - turbo stare, to tyle tytulem wstepu

wczoraj troche autko pogonilem, wszystko po bozemu, paliwa duzo, silnik rozgrzany, droga pusta i gladka, i wszystko super. arkadia skonczyla sie kiedy chcialem dzis wyjechac golfem z garazu, w sumie to wyjechalem ale nie byla to moja najdluzsza przejazdzka.
1. zastanowilo mnie to ze kontrolka przy starcie migla pare razy( oleju) jakby mial problem ze zlapaniem cisnienia. zastanowilo dlatego ze tego nie bylo, ale ok wyjechalem przed brame
2. zamykajac drzwi zobaqczylem olej na dechach kanalu, al enie zeby tam jakies plamki, wygladalo to jak odbicie mojego podwozia

3. sprawdzilem ile oliwy zostalo w silniku, nietrudno sie domyslic ze neiwiele


cofnalem, wlazlem pod auto i cudu zadnego nie bylo, to co zobaczylem trudno wogole nazwac dolujacym


jakby ktos sie zastanawial co to to ciemne i blyszczace to TAK, to jest olej, i jest on wszedzie.
zaczalem szukac tego co sie w tak wspanialym stylu *#cenzura#*. 15 min pod autem i nic, nawet kropla nie spadla (olej uzupelniony). odpalilem i z jednej strony super bo w koncu bylo widac co sie dzieje z drugiej kiepsko z tego samego powodu

olej zaczal kapac z czestotliwoscia kropla co niecxala sekunde z turbo , swiecac lampka i probujac sie nei udusic moge sprecyzowac ze krople urywaly sie z tego miejsca :


czyli to co leci do michy. ale jakos watpie ze padla uszczelka, sprawdzilem czy to dokrecone itp, bylo. wirnik w turbo luzy mial wiec sobie to od razu jakos pozenilem. co asie moglo w turbinie rozwalic zeby byl taki efekt

help
