Cześć! Mam nastepujący problem z moim Golfem (rocznik 1988, poj. 1.8L) Otóż dodaje gazu, obroty rosną a... przyspieszenie ślamazarne. Ostatnio nie mogłem sie wdrapać na przeciętną górkę - 2 bieg, pedał gazu miałem wciśnięty do oporu, obroty piłowały, huk jak przy wiertarce i golfik ledwo wlókł się 20km/h - musiałem zrezygnować i objechać górkę 4km
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Przez to wszystko autko zaczęło mi dużo więcej palić - muszę jeździć na dużo większych obrotach niż normalnie żeby jako tako go je rozpędzić. Wlokę się za kaszlakami - o wyprzedzaniu można zapomnieć, bo silnik piłuje a ja ledwo się zbieram. Tak się dzieje od 1.5 roku - dwa razy wymieniane były tarcze sprzęgła, ale po miesiącu od wymiany to samo, chyba tak szybko się nie starły?!?! Co mam robić - nasuwa się by kolejny raz wymieniać tarcze, ale co jeśli znów pojeżdże miesiąc i będzie to samo? Może coś tam jeszcze nie gra? Czy całe sprzęgło do wymiany? Czytałem starsze posty i ktoś wspominał, że to może być zapłon - trochę tego nie rozumiem, ale... Poradźcie!! Kiepski jestem jeśli chodzi o mechanikę i boję się, że pojadę do mechanika i tam znów mi wymienią te cholerne tarcze, stracę 200zl i będzie jak jest
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Pozdro!