Żona była tak podniecona różnicą w mocy że bała się mocniej deptać bo fotel uciekał jej spod dupci. Akcja miała miejsce przy ok 3k obrotów więc lader mógł już zdrowo pompować fakt że na liczniku było tylko z 80km/h jak usłyszeliśmy dziwny dźwięk i auto straciło moc. Urwała się ośka wirnika po środku turbiny więc silnik pewnie nie miał nawet jak opróżnić się ze spalin. Turbina była zregenerowana bardzo dobrze tyle że zawiodło pewnie to co zostało w niej stare i tyle.cowboy pisze:to turbina wysrała się przy spokojniej jeździe ?
jeśli żona jechała spokojnie to pewnie była kiepsko zregenerowana..
Teraz mam pytanko czy jest dużo pałowania z wyciągnięciem intercoolera w MKIV, może macie jakieś skazówki? Najlepiej gdyby nie było konieczności ściągania zderzaka. Poczytam coś z literatury może coś będzie na ten temat a jeżeli ktoś to przerabiał to proszę o wskazówki.
Pozdrawiam.
[ Dodano: Czw Wrz 27, 2007 21:58 ]
Teraz wkładam turbinę ale z wirnikiem od VNT17 i mam nadzieję że pożyje długo. Boję się jednak czy żaden syf (kawałki łopatek wirnika) nie dostały się do cylindrów. Oleju ubyło do stanu minimalnego na wskaźniku bagnetu a było ponad 60%. Auto odpaliło od strzała i chodziło równo po katastrofie tylko to zgrzytanie wirnika było słychać. Ciekawe czy wszystko wróci do normy po założeniu ladera i czyszczeniu całego dolotu... Na wydechu była jakaś nieszczelność bo biały dym wydostawał się też na łączeniu flanszy wydechu z turbiną.
Wiecie może czy turbina z wirnikiem VNT17 będzie miała większego laga z dołu niż 15-stka i czy będzie on odczuwalny?