Przed chwilą próbowałem odpalić swojego goferka (MK3, 1.8 AAM). Przekręcam kluczyk, jak zwykle odpalił od "dotknięcia"

Momentalnie zgasiłem gofra, wyskoczyłem, złapałem gaśnicę i otwieram maskę. A tam tylko dymek. Niestety, w momencie otwarcia pokrywy silnika coś brzydko pyknęło, tak jakby pękało coś metalowego (aż boję się pomyśleć co...

No i na razie boję się go ruszać, miałem dosyć pilny wyjazd ale jako że mechanik ze mnie żaden, więc nawet nie tykam. Jutro ma wpaść kolega-mechanior, zdiagnozować na szybko problem.
Może ktoś z Was spotkał się z podobnym problemem?
Pozdrawiam.
