kolizja na parkingu hipermarketu
Moderatorzy: jhosef, doggie, VIP
kolizja na parkingu hipermarketu
A wiec wczoraj u siebie w miescie na parkingu marketu l'clerc czy jak to tam sie pisze wpadłem w zaje***cie duzy poslizg, przez goscia ktory praktycznie zajechal mi droge skrecajac po czym sobie pojechal przez co udezylem w kraweznik i mam urwane przednie kolo, wahacz pogiety, poloska mi wypadla z przegubu praktycznie kolo trzyma sie na samym amorze, nie wiem co tam jesczze bedzie do roboty ale pewnie troche tego bedzie.... . W sumie to powody tego nieszczescia byly 2, pierwszy to ten gosc. drugi to calkowicie oblodzony parking wogole nie posypany sola.... Chwile po tym incydencie podjechala do mnie policja wiec powiedzialem o co chodzi, a szanowni panowie policjanci powiedzieli mi ze nie moga nic na to poradzic gdyz parking jest terenem prywatnym i poruszanie sie po nim nie ma nic wspolnego z zasadami ruchu drogowego (czyli jak to jeden z nich powiedzial "wolna amerykanka, nie trzeba miec nawet prawa jazdy aby mozna bylo po nim jezdzic"). I wlasnie mam takie pytanie czy orientuje sie ktos z Was czy moge pociagnac wlasciciela marketu do tego abuy pokryl mi koszty naprawy samochodu poprzez oblodzony nie posypany piaskiem lub sola parking????
Z gory wielkie dzieki za odpowiedzi.
Z gory wielkie dzieki za odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony pn sty 04, 2010 15:34 przez gniochu, łącznie zmieniany 1 raz.
- grandi
- Lord GTI
- Posty: 3831
- Rejestracja: śr lut 07, 2007 02:04
- Lokalizacja: Boat city
- Auto: Octavia
- Silnik: AQY
Według mnie to tak bo jeżeli poślizgniesz się na terenie marketu i zlamiesz reke to możesz ubiegać się o odszkodowanie a z autem to chyba podobna sytułacja bowłasciciel terenu nie zadbał o jego bezpieczenstwo na jego terenie ( teraz mój tok myślenia jezeli panowie policjanci powiedzieli że nie mogą go ukarać bo to teren prywatny to ktoś odpowiada za bezpieczeństwo na tym terenie ) ale niech się wypowiedzą inni
...wiesz co jest szykiem , jeździć klasykiem a nie plastikiem...
Temat o moim golfie viewtopic.php?f=87&t=519932" onclick="window.open(this.href);return false;
Temat o moim golfie viewtopic.php?f=87&t=519932" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Forum Master
- Posty: 1280
- Rejestracja: ndz sie 13, 2006 17:21
- Lokalizacja: Pabianice
- Kontakt:
Witam.
Z tego co ja się orientuję, to na parkingach pod centrami handlowymi obowiązują przepisy ruchu drogowego i panowie policjanci nie mieli tu racji. Prawdopodobnie nie mieli ochoty na pisanie protokołu i podejmowanie czynności. Osobną sprawą było to, że market był nieczynny i pociągnięcie do odpowiedzialności za stan nawierzchni właściciela było by trudne..
Z tego co ja się orientuję, to na parkingach pod centrami handlowymi obowiązują przepisy ruchu drogowego i panowie policjanci nie mieli tu racji. Prawdopodobnie nie mieli ochoty na pisanie protokołu i podejmowanie czynności. Osobną sprawą było to, że market był nieczynny i pociągnięcie do odpowiedzialności za stan nawierzchni właściciela było by trudne..
I tu niestety jest racja, po czasie niewiele wskórasz..$iwy pisze:A zreszta po czasie to mozesz im juz nachuchac.Trzeba bylo im powiedziec zeby spisali protokol....
nie ma czegoś takiego jak wolna amerykanka , market i parking to nie jest prywatny dom i ogródek , tam sie odbywa normalny ruch i obowiązują normalne przepisy , jak Cie policja złapie na bani na wiejskiej szutrowej uliczce bez znaków drogowych to nie zabiorą prawka ? bo wolna amerykanka
[ Dodano: 26 Gru 2007 10:21 ]
masz jakąś notatke sporządzoną przez policje na miejscu ?
[ Dodano: 26 Gru 2007 10:21 ]
masz jakąś notatke sporządzoną przez policje na miejscu ?
no to miałeś niemiłą przygodę, szkoda
generalnie to jest "śliski" temat. mógłbyś starać się ubiegać o odszkodowanie, ale musiałbyś mieć notatkę sporządzoną przez policjantów, którzy wtedy byli na miejscu i wszystko dokładnie opisali - jeśli tego nie masz to już "po ptakach", nic nie zdziałasz
generalnie to jest "śliski" temat. mógłbyś starać się ubiegać o odszkodowanie, ale musiałbyś mieć notatkę sporządzoną przez policjantów, którzy wtedy byli na miejscu i wszystko dokładnie opisali - jeśli tego nie masz to już "po ptakach", nic nie zdziałasz
nie trzeba im nawet mówić, oni mają taki obowiązek żeby zawsze pisać (ale nie protokół tylko notatkę)$iwy pisze:Trzeba bylo im powiedziec zeby spisali protokol....
Pozdrawiam
To troche bardziej skomplikowane. Przepisy ruchu drogowego obowiazuja ale nie zawsze i nie w pelnym zakresie. W tym przypadku jeden pojazd zajechal droge tobie wiec spowodowal zagrozenie bezpieczenstwa w ruchu z art. 98 kw. Mozna wiec takiego kierujacego pociagnac do odpowiedzialnosci czyli mandat ale bez punktow karnych. Aby zastosowac art. 98 zawsze musi byc jakas druga osoba czyli kierujacy drugiego pojazdu lub pasazer w pierwszym. Gdy np. jedziesz na parkingu sam i uderzysz w zaparkowany pojazd to za kolizje nie dostaniesz mandatu a policja wezmie od ciebie tylko dane polisy oc i koniec sprawy.W powyzszej sytuacji: jeden pojazd w ruchu + drugi pojazd w ruchu = zagrozenie bezpieczenstwa w ruchu drogowym.
To nie do konca jest tak ze na parkingach jest wolna amerykanka. Najkrocej mozna to okreslic w ten sposob ze jest do czasu kiedy nie powoduje to zagrozenia bezpieczenstwa.
Co do odpwiedzialnosci wlasciciela parkingu to tu juz ci nie pomoge bo nie mam pewnosci jak to wyglada ale wydaje mi sie ze nic z tego gdyz przyczyna zdarzenia byl manewr innego kierowcy a nie stan nawierzchni. Skutki są jakie są ale do powstania zdarzenia bezposrednio przyczynil sie inny kierowca.
Zdarzenie mozesz zglosic ale pozostaje kwestia po co? Rozumiem ze nie masz nr rejestracyjnych drugiego pojazdu wiec po miesiacu sprawa zostalaby umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.
To nie do konca jest tak ze na parkingach jest wolna amerykanka. Najkrocej mozna to okreslic w ten sposob ze jest do czasu kiedy nie powoduje to zagrozenia bezpieczenstwa.
Co do odpwiedzialnosci wlasciciela parkingu to tu juz ci nie pomoge bo nie mam pewnosci jak to wyglada ale wydaje mi sie ze nic z tego gdyz przyczyna zdarzenia byl manewr innego kierowcy a nie stan nawierzchni. Skutki są jakie są ale do powstania zdarzenia bezposrednio przyczynil sie inny kierowca.
Zdarzenie mozesz zglosic ale pozostaje kwestia po co? Rozumiem ze nie masz nr rejestracyjnych drugiego pojazdu wiec po miesiacu sprawa zostalaby umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.
teraz gdy minęło juz napewno kilka dni od wypadku nic juz nie zrobisz, to jest podobna sytuacja gdybyś sobie urwał koło na drodze w jakiejs dziurze, musiałbyś byś wtedy wezwac policje policja zrobiłaby wstepne ogledziny i spisała protokół najlepiej jeszcze jakieś zdjęcia, także jezeli policja nic sobie z tym nie zrobiła to już jest po fakcie, ewentualnie możesz się dowiedzieć czy w sklepie były kamery, które monitoruja parking...
to jest tak z tym odszkodowaniem.... parkong jest terenem prywatnym, na ktorym obowiazuja przepisy ruchi drogosego. Wlasciciel pargingu pewnie nie umiescil informacji przed wjazdem, ze parking jest nie odsniezony, wiec nie zostales o tym poinformowany.
Policja nic nei pomoze, bo ni ebylo kolizji drogowej, tylko uszkodzenie mienia w skutek niedopatrzena lub zaniedbania wlasciciela posesji. O jedyne odszkodowanie mozesz sie ubiegac w sadzie od marketu na drodze cywilnej, czyli Ty pozywasz go do sadu. Musisz przygotowac zdjecia itp i najlepiej jakbys posiadal notke policji, ze taka sytuacja zaszla, i ze nie zmyslasz. Pozostaje tylko sad
Policja nic nei pomoze, bo ni ebylo kolizji drogowej, tylko uszkodzenie mienia w skutek niedopatrzena lub zaniedbania wlasciciela posesji. O jedyne odszkodowanie mozesz sie ubiegac w sadzie od marketu na drodze cywilnej, czyli Ty pozywasz go do sadu. Musisz przygotowac zdjecia itp i najlepiej jakbys posiadal notke policji, ze taka sytuacja zaszla, i ze nie zmyslasz. Pozostaje tylko sad
Kolego...
Nie wiem czy wiesz ale przewaznie pod malymi marketami takimi jak Lidl,Biedronka,Kaufland itp.Nie obowiazuja zasady ruchu drogowego... u mnie dopiero kilka dni temu postawili na lidlu znak ze obowiazuja zasady ruchu drogowego bo szaleli samochodami...
W tamtym roku szalalem swoim starym Audi po Lidlu,przyjechala policja i zostalem tylko pouczony,a ze nikogo wiecej na parkingu nie bylo to pouczyli mnie i pojechali.
Nie wiem czy wiesz ale przewaznie pod malymi marketami takimi jak Lidl,Biedronka,Kaufland itp.Nie obowiazuja zasady ruchu drogowego... u mnie dopiero kilka dni temu postawili na lidlu znak ze obowiazuja zasady ruchu drogowego bo szaleli samochodami...
W tamtym roku szalalem swoim starym Audi po Lidlu,przyjechala policja i zostalem tylko pouczony,a ze nikogo wiecej na parkingu nie bylo to pouczyli mnie i pojechali.
byl czynny...Slavwek.ie pisze:prawą było to, że market był nieczynny
[ Dodano: Sro Gru 26, 2007 17:02 ]
no dobra powiedzmy ze nie sp[isali natatki, ale market byl czynny i mam swiadka ze stalo sie to akurat tam nawet 2.... Jesli bym poszedl z tym do rzeczoznawcy i wycenil mi szkody???? Przeciez jak na chodniku pod blokiem zlamie sie noge na nie posypanym sola chodniku to mozna podac do sadu spoldzielnie mieszkaniowa....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości