Mam następujący problem, a mianowicie padł mi akumulator. Wczoraj wróciłem z pracy o 16:40, po czym chciałem wyskoczyć na zakupy o 19. Ku mojemu zdziwieniu nic nie zadziałało, centralny zamek na pilota, ani po przekręceniu kluczyka podświetlenie deski, elektroniczny licznik, ani rozrusznik. Bardzo mnie to zdziwiło, bo jak akumulator mógł się kompletnie rozładować w 2 godziny? Jedyne co mogę podejrzewać, to że nie domknąłem drzwi i działanie centralnego zamka w 2 godziny wyładował akumulator.
Zasugerowałem się również tematem z bezpiecznikiami, które sprawdziłem i okazały się sprawne.
Dziś sprawdziłem napięcie na akumulaotrze, które wynosi 0,3 V

Ponadto do tej pory nigdy nie miałem problemów z rozruchem, auto paliło bez problemów.
Czy ktoś z was miał taki przypadek?