Witam! Na początku chciałbym się ze wszystkimi przywitać, ponieważ jestem nowy na forum
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Z góry mówie ze jestem typowym laikiem w motoryzacji wiec prosze na mnie nie wyzywac za brak wiedz o czym kolwiek
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Otóż nie dawno kupiłem swój pierwszy samochód i wybór padł na Golfa II 1.6 LPG+benzyna na gazniku z 89 roku. Na początku przy przyspieszeniu lub próby wyprzedzenia innego pojazdu kończyły się dławieniem i szarpaniem pojazdu ale za to mało spalał gazu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pojechałem z tym do warsztatu mechanicznego z cała ekipa znawcow i fachowcow od motoryzacji. Koleś zakleił troche jeden wylot powietrza taśmą izolacyjna i kazał sie przejechac a jak bedzie wszystko dobrze to kazał przyjechac rano o 8 to naprawi to dobrze i tak jak powinno byc. no to ok i pojechałem rzeczywiscie pyde miał niezła aż wgniatało w fotel ale że nie miałem kasy na naprawe to na razie odpuscilem naprawe i jezdzilem przez miesiac z ta tasma, zauwazylem ze pije 20l/100. Pojechalem do warsztatu koles podlaczyl go pod jakas maszynke z wyswietlaczem i krecil pod maska tak ze dodawal gazu krecac jakims pokretlem
Wywalił jeden wylot powietrza z prawej strony bo byly dwa, wymienił jakis węzyk od gazu który byl skręcony a nie powinien, i zakleił taka dziurke w weżyku od powietrza. Ok to zapłaciłem i w drogę. Teraz mało spala 10l/100 ale za to nie pojdzie wyżej niz 120km/h i nie o to chodzi ze sie dławi czy coś tylko poprostu już nie może dalej. Co mam teraz zrobić? co jest tego przyczyną?? Z gory dziekuje
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)