1.3 NZ - Co jakiś czas "gaśnie" mi silnik.
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
1.3 NZ - Co jakiś czas "gaśnie" mi silnik.
Witam.
Od jakiegoś czasu wyłącza mi się silnik najczęściej na wolnych obrotach np. na światłach.
Odpala potem bez problemu ale ostatnio mam wrażenie że nasila się ten objaw. Podczas wypadu do miasta potrafi wyłączyć się 4-5 razy. Kilka tygodni temu czyściłem przepustnicę i udrożniałem kanaliki podciśnienia. Świece wymieniłem przy okazji czyszczenia przepustnicy. Kopułka i palec tez jest w miarę nowa. Przedwczoraj sprawdziłem odmę i jest oki. Dziś rano auto się przymulało nawet podczas jazdy i przy zmianie biegów i dodawaniu gazu szarpało. Na szczęście odpala i jedzie dalej ale jest już stres że ustanie na dobre.
Co polecalibyście sprawdzić zanim wybiorę się do jakiegoś elektromechanika? Znalezienie w Wawie takiego który zna silnik NZ będzie sporym wyczynem:-/
Od jakiegoś czasu wyłącza mi się silnik najczęściej na wolnych obrotach np. na światłach.
Odpala potem bez problemu ale ostatnio mam wrażenie że nasila się ten objaw. Podczas wypadu do miasta potrafi wyłączyć się 4-5 razy. Kilka tygodni temu czyściłem przepustnicę i udrożniałem kanaliki podciśnienia. Świece wymieniłem przy okazji czyszczenia przepustnicy. Kopułka i palec tez jest w miarę nowa. Przedwczoraj sprawdziłem odmę i jest oki. Dziś rano auto się przymulało nawet podczas jazdy i przy zmianie biegów i dodawaniu gazu szarpało. Na szczęście odpala i jedzie dalej ale jest już stres że ustanie na dobre.
Co polecalibyście sprawdzić zanim wybiorę się do jakiegoś elektromechanika? Znalezienie w Wawie takiego który zna silnik NZ będzie sporym wyczynem:-/
Pozdrawiam - Orzeł
Re: 1.3 NZ - Co jakiś czas "gaśnie" mi silnik.
Hej, nie doszukuj się winy w elektronice tylko w gaźniku. Miałem to samo w jedynce swojej na gaźniku PIERBURG 1 - SOLEX. Padniętą miałem membranę w gaźniku: wymiana jej, regulacja, wyczyszczenie gaźnika z zaległości zaciągniętego oleju przez odmę i pomogło. Pogmeraj tam bo objawy sąwg mnie czysto gaźnikowe.
Gdy ja miałem problem z gaśnięciem silnika to po wizycie u znajomego mechanika okazało się że padnięty był aparat zapłonowy (p napęd rozdzielacza zapłonu).
Dodam jeszcze że objawy u mnie były takie że silnik odpalał bez najmniejszego problemu i po przejechaniu ok 1-2 km gasł. Po zgaśnięciu można go było odpalić dopiero po upływie ok 10 min.
Dodam jeszcze że objawy u mnie były takie że silnik odpalał bez najmniejszego problemu i po przejechaniu ok 1-2 km gasł. Po zgaśnięciu można go było odpalić dopiero po upływie ok 10 min.
Dziś odłączyłem sondę lambda już na ciepłym silniku i zmiana była niewielka... Obroty troszkę bardziej się ustabilizowały ale po chwili i tak zgasł... sprawdziłem wszystkie połączenia czujników i wydaje się być ok. Czy po czyszczeniu przepustnicy może być konieczne ustawianie zapłonu itd? Jak czyściłem przepustnice okazało się że był w niej zatkany kanalik podciśnienia który łączy się z przyspieszaczem zapłonu w aparacie zapł.
Czy odetkanie tego kanaliku mogło mieć wpływ na rozregulowanie zapłonu? Czy źle ustawiony zapłon może powodować takie objawy że ciepły silnik będzie czasem gasł?
Czy odetkanie tego kanaliku mogło mieć wpływ na rozregulowanie zapłonu? Czy źle ustawiony zapłon może powodować takie objawy że ciepły silnik będzie czasem gasł?
Pozdrawiam - Orzeł
Odetkanie kanaliku nie rozreguluje ci ustawienia zapłonu.
Sprawdź czy przypadkiem nie łapie ci fałszywego powietrza pod obudową przepustnicy.
Sprawdź czy przypadkiem nie łapie ci fałszywego powietrza pod obudową przepustnicy.
Ostatnio zmieniony śr lip 04, 2007 08:08 przez Jurak, łącznie zmieniany 1 raz.
Gasnie silnik :((
Mialem kiedys podobne objawy Gasł na swiatlach na wolnych obrotach Okazało sie ze padniety był ,,podcisnieniowy wyprzedzacz zapłonu" po ludzku jest to taka banka na aparacie zapłonowym. W srodku ma membrane i zrobila mi sie w niej dziurka i raz bylo oki a raz wymienilem na taka co na szrocie dalem za nia 15 zł i od razu bylo Banke jak sprawdzasz to jak po zdemontowaniu zaciagniesz to powinno zassac powietrze i trzymac a jak jest zjeb.... to ciagniesz i ciagniesz i dalej ciagniesz . Koszt niewielki a jak ręką odjął .
moja bestia :grin:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=318356
http://www.vwvento-fans.com/index.php?option=com_content&task=view&id=173&Itemid=1
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=318356
http://www.vwvento-fans.com/index.php?option=com_content&task=view&id=173&Itemid=1
Dziś postaram się dokręcić jeszcze przepustnicę bo może trzeba i sprawdzę trop z wyprzedzaczem zapłonu. Bo może to być właśnie ten problem. Jeśli kanalik był zatkany to i tak urządzenie nie działało. Po odetkaniu zaczęły się problemy po jakimś czasie... Sprawdzę czy da się to kupić nowe i za ile... Albo szrot.
[ Dodano: Sro Lip 04, 2007 15:58 ]
Właśnie przyjechałem z wycieczki po Warszawie. Zrobiłem kilka kilometrów i jak na "złość" auto jechało dziś bez problemów. Może dlatego że dziś jest chłodniej... Hmm. W Każdym razie odpinałem wężyk od przyśpieszacza zapłonu i obroty delikatnie spadały. Zatkałem w nim dolot palcem i nic się nie zmieniało. Po założeniu z powrotem wężyka na miejsce obroty trochę wzrosły. Działo się tak zawsze z tego co pamiętam podczas takiej operacji. Przepustnica jest dobrze przykręcona. Na wolnych jednak obroty są nierówne, czasem wydaje się że za niskie. Słychać że czasem silnik jakby wchodził na chwilę np 200 obrotów wyżej po czym znów obroty wydają się za niskie. Pracuje nadzwyczaj nierówno ale dziś jednak nie zgasł ani razu podczas jazdy. Kapryśny on jakiś ostatnio. Wymieniłem przy okazji wizyty w Intercarsie filtr powietrza i dowiedziałem się że nowy przyspieszacz zapłonu Boscha to 120zł. Odłączałem lambdę podczas pracy silnika i z odpiętą sondą też mi zgasł. No i bądź tu mądry. Co jeszcze mogę sprawdzić sam?
Przy okazji:
da się gdzieś kupić wtyczki do czujników temperatury?
[ Dodano: Sro Lip 04, 2007 18:23 ]
Co jeszcze dziwnego zauważyłem. Silnik powinien być połączony z pasem przednim przewodem plecionym. Pewnie masa. U mnie niestety nie ma tego przewodu?? Jakby został wyrwany. Jakie może mieć to skutki?
[ Dodano: Pią Lip 06, 2007 15:41 ]
Dziś rano umówiłem się z elektromechanikiem na wizytę z moją kosiarką. Oczywiście przejechałem kilka kilometrów i silnik pracował w miarę ok. Zajechałem do mechanika i ten ogląda na 5 sposobów i nic. Wszystko działa jak należy!! Masakra. Przejechaliśmy się kawałek i nic:-/ Chodził dłuższą chwilę na wolnych i nic. Wszystko cacy. Mechanik mowiedział
że tak nic nie stwierdzi więc się zawinąłem do domu. I oczywiście już na mojej dzielnicy pod samym domem na krzyżówce zgasł 3 razy Co za wredne auto. Nie wiadomo czego szukać bo odpala potem i jedzie dalej...
[ Dodano: Sro Lip 04, 2007 15:58 ]
Właśnie przyjechałem z wycieczki po Warszawie. Zrobiłem kilka kilometrów i jak na "złość" auto jechało dziś bez problemów. Może dlatego że dziś jest chłodniej... Hmm. W Każdym razie odpinałem wężyk od przyśpieszacza zapłonu i obroty delikatnie spadały. Zatkałem w nim dolot palcem i nic się nie zmieniało. Po założeniu z powrotem wężyka na miejsce obroty trochę wzrosły. Działo się tak zawsze z tego co pamiętam podczas takiej operacji. Przepustnica jest dobrze przykręcona. Na wolnych jednak obroty są nierówne, czasem wydaje się że za niskie. Słychać że czasem silnik jakby wchodził na chwilę np 200 obrotów wyżej po czym znów obroty wydają się za niskie. Pracuje nadzwyczaj nierówno ale dziś jednak nie zgasł ani razu podczas jazdy. Kapryśny on jakiś ostatnio. Wymieniłem przy okazji wizyty w Intercarsie filtr powietrza i dowiedziałem się że nowy przyspieszacz zapłonu Boscha to 120zł. Odłączałem lambdę podczas pracy silnika i z odpiętą sondą też mi zgasł. No i bądź tu mądry. Co jeszcze mogę sprawdzić sam?
Przy okazji:
da się gdzieś kupić wtyczki do czujników temperatury?
[ Dodano: Sro Lip 04, 2007 18:23 ]
Co jeszcze dziwnego zauważyłem. Silnik powinien być połączony z pasem przednim przewodem plecionym. Pewnie masa. U mnie niestety nie ma tego przewodu?? Jakby został wyrwany. Jakie może mieć to skutki?
[ Dodano: Pią Lip 06, 2007 15:41 ]
Dziś rano umówiłem się z elektromechanikiem na wizytę z moją kosiarką. Oczywiście przejechałem kilka kilometrów i silnik pracował w miarę ok. Zajechałem do mechanika i ten ogląda na 5 sposobów i nic. Wszystko działa jak należy!! Masakra. Przejechaliśmy się kawałek i nic:-/ Chodził dłuższą chwilę na wolnych i nic. Wszystko cacy. Mechanik mowiedział
że tak nic nie stwierdzi więc się zawinąłem do domu. I oczywiście już na mojej dzielnicy pod samym domem na krzyżówce zgasł 3 razy Co za wredne auto. Nie wiadomo czego szukać bo odpala potem i jedzie dalej...
Pozdrawiam - Orzeł
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 282 gości