rozsypujacy sie silnik vr6
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
rozsypujacy sie silnik vr6
przy swoim mk3 odprowadzilem na cmentarz drugi silnik doslownie rozsypuja sie tloki i wpadaja do misy czy da sie temu jakos zaradzic???? moze jast jakas czesc ktora cza zmienic??? zeby do tego znowu nie doszlo bo nie chce mi sie za bardzo zmieniac silnika dwa razy do roku
radul81
Prawidłowo eksploatowany i sprawny silnik nie ma prawa się rozsypywać. Zwłaszcza w taki sposób jak piszesz. Chyba że go katujesz a Twoim ulubionym sposobem ruszania jest długi przeraźliwy pisk. Jeśli tak jeździsz jedyną cześcą jaką możesz wymienić jest kierowca.
Nie znam sie na VR6 ale słyszałem że lubią ak się o nie dba i nie katuje.
Nie znam sie na VR6 ale słyszałem że lubią ak się o nie dba i nie katuje.
gazem to przypuszczam ze umiem sie operowac bo nie jest to jedyne auto w domu z duza moca i jakos wytrzymuja a z mk problemy. jezeli silnik jest na lancuchu to lancuch tez powinno sie zmieniac???
[ Dodano: 12 Cze 2007 23:37 ]
dzieki za odpowiedzi o zmianie kierowcy ale auto jest dobrze jezdzone a ruszanie z piskami przeszlo mi w wieku 20 lat a jak bym chcial sobie pyrkac to bym sobie kupil 1.6
[ Dodano: 12 Cze 2007 23:53 ]
widze ze na tym forum mozna sie tylko obraz na temat kierowcy dowiedziec a nie porad a nie jezdze autem z takim silnikiem dopiero co tylko odkad mam prawojazdy a slyszalem ze vr6 sa w jakims stopniu wadliwymi silnikami. Za pomoc z gory dziekuje i pozdrawiam!!!
[ Dodano: 12 Cze 2007 23:37 ]
dzieki za odpowiedzi o zmianie kierowcy ale auto jest dobrze jezdzone a ruszanie z piskami przeszlo mi w wieku 20 lat a jak bym chcial sobie pyrkac to bym sobie kupil 1.6
[ Dodano: 12 Cze 2007 23:53 ]
widze ze na tym forum mozna sie tylko obraz na temat kierowcy dowiedziec a nie porad a nie jezdze autem z takim silnikiem dopiero co tylko odkad mam prawojazdy a slyszalem ze vr6 sa w jakims stopniu wadliwymi silnikami. Za pomoc z gory dziekuje i pozdrawiam!!!
radul81
- Chmielu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2331
- Rejestracja: śr lip 06, 2005 10:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
radul81, powiem szczerze, że dziwne to jest....
A ten silnik co wymieniałeś to w jakim stanie był
Nie słyszałem żeby te silniki tak się rozsypywały.....
Co do łańcucha rozrządu to jest on liczony na 500 000 kilometrów.
Co jakieś 150 tys. wymienia się napinacze i ślizgi a łańcuch w zasadzie ma tam dożywocie
A ten silnik co wymieniałeś to w jakim stanie był
Nie słyszałem żeby te silniki tak się rozsypywały.....
Co do łańcucha rozrządu to jest on liczony na 500 000 kilometrów.
Co jakieś 150 tys. wymienia się napinacze i ślizgi a łańcuch w zasadzie ma tam dożywocie
Człowiek może bez końca patrzeć na dwie rzeczy. Na lewego cycka.... i na prawego.
Passat 1.8T - projekt K04
Passat 1.8T - projekt K04
no napewno od spokojenj jazdy to mu sie tak niezrobiło, może kupiłes go w opłakanym stanie i rozpadł się do konca, jak chcesz go remontować to trzeba cały silnik rozebrać górę i dół wymienić tłoki panewki pierścienie ciekawe w jakim stanie jest wał korbowy poprostu caluśki silnik trzeba rozłożyć....
Mój Były mk3 na VENTO FRONCIE
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=102145&postdays=0&postorder=asc&start=0
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=102145&postdays=0&postorder=asc&start=0
CHMIELU dzieki za te napinacze i slizgi bo to jest chyba przyczyna tylko chcialem sie upewnic czy to sie zmienia bo jak mialem bmki to wszystko w rozrzadzie bylo dorzywotnie. A silnika raczej nie chce remontowac bo do tego wszystkiego co napisal BĄKU to dojdzie jeszcze tulejowanie i jak robic to wszystko to wal tez by pasowalo.
radul81
- koonrad
- majster ulepszacz
- Posty: 1048
- Rejestracja: czw cze 22, 2006 22:26
- Lokalizacja: BełchatóVW
- Kontakt:
powiem Ci szczerze, że spotkałem sie z pęknietym łańcuszkiem przy 137kkm.Co do łańcucha rozrządu to jest on liczony na 500 000 kilometrów.
Co jakieś 150 tys. wymienia się napinacze i ślizgi a łańcuch w zasadzie ma tam dożywocie
wiem dokładnie bo autko było w mojej rodzinie, a nie jeździł nim żaden kat, tylko 48letni wujas, a auto miał od nowości.
łańcuszek najzwyklej w świecie strzelił podczas przepisowej jazdy w terenie zabudowanym
[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=175064][img]http://img150.imageshack.us/img150/416/clipboard01do1.jpg[/img][/url]
- Chmielu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2331
- Rejestracja: śr lip 06, 2005 10:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
radul81, ogólnie to VR-y w których nie przestrzega się wymian oleju często ulegają przegrzaniu i tracą moc.
Dzieje się tak dla tego bo 3 cylindry od strony kabiny mają gorsze chłodzenie - wiadomo duży silnik wpakowany pod maskę niedużego samochodu.
Dodatkowo temperaturę z tamtej strony podnosi kolektor wydechowy (w VR6 jest jedna głowica dla tego też udało się umieścić kolektor wydechowy z jednej strony).
Dla tego tak ważne jest chłodzenie w VR6.
Trzeba przestrzegać wymiany oleju, a rozrząd jest dożywotni - tylko tak jak pisałem co jakieś 150 tys. wymiana napinacza i ślizgów.
Z resztą to słychać bo jak napinacz jest już zużyty to wyraźnie słychać jak łańcuch zaczyna trzeć o obudowę.
W VR-rze warto zrobić sobie gadżet łatwy i tani a sporo dający a mianowicie wsadzić większą chłodnicę oleju.
Jak pisałem jest to bardzo istotna kwestia w tym silniku.
Montując większą chłodnicę oleju silnik lepiej się chłodzi i nie ulegnie tak łatwo przegrzaniu.
Ktoś z forum mówił że najlepiej pasuje chłodnica bodajże od E30 - ale głowy tu nie dam.
Fabrycznie w późniejszych rocznikach można też było spotkać wyprowadzoną łapę z nawiewem na kolektor wydechowy - właśnie żeby troszkę chociaż z zewnątrz zchłodzić tamtą stronę.
Ale najlepiej wymienić tą chłodnicę na większą i powinien być spokój.
Ogólnie musiałeś mieć pecha jakiegoś z tym silnikiem, bo VR mimo wszystko nie jest jakimś szczególnie awaryjnym silnikiem.
Jego bolączką są tylko te przegrzewające się 3 cylindry jeżeli się niewłaściwie użytkuje samochód a tak to silnik jak silnik.
Mój poprzedni VR miał przy 360 tys. kilometrów pierwszy raz od nowości wymienione ślizgi i napinacze
Także na trwałość rozrządu narzekać nie mogłem
Dzieje się tak dla tego bo 3 cylindry od strony kabiny mają gorsze chłodzenie - wiadomo duży silnik wpakowany pod maskę niedużego samochodu.
Dodatkowo temperaturę z tamtej strony podnosi kolektor wydechowy (w VR6 jest jedna głowica dla tego też udało się umieścić kolektor wydechowy z jednej strony).
Dla tego tak ważne jest chłodzenie w VR6.
Trzeba przestrzegać wymiany oleju, a rozrząd jest dożywotni - tylko tak jak pisałem co jakieś 150 tys. wymiana napinacza i ślizgów.
Z resztą to słychać bo jak napinacz jest już zużyty to wyraźnie słychać jak łańcuch zaczyna trzeć o obudowę.
W VR-rze warto zrobić sobie gadżet łatwy i tani a sporo dający a mianowicie wsadzić większą chłodnicę oleju.
Jak pisałem jest to bardzo istotna kwestia w tym silniku.
Montując większą chłodnicę oleju silnik lepiej się chłodzi i nie ulegnie tak łatwo przegrzaniu.
Ktoś z forum mówił że najlepiej pasuje chłodnica bodajże od E30 - ale głowy tu nie dam.
Fabrycznie w późniejszych rocznikach można też było spotkać wyprowadzoną łapę z nawiewem na kolektor wydechowy - właśnie żeby troszkę chociaż z zewnątrz zchłodzić tamtą stronę.
Ale najlepiej wymienić tą chłodnicę na większą i powinien być spokój.
Ogólnie musiałeś mieć pecha jakiegoś z tym silnikiem, bo VR mimo wszystko nie jest jakimś szczególnie awaryjnym silnikiem.
Jego bolączką są tylko te przegrzewające się 3 cylindry jeżeli się niewłaściwie użytkuje samochód a tak to silnik jak silnik.
Zdażyć może się wszystkokoonrad pisze:powiem Ci szczerze, że spotkałem sie z pęknietym łańcuszkiem przy 137kkm.
Mój poprzedni VR miał przy 360 tys. kilometrów pierwszy raz od nowości wymienione ślizgi i napinacze
Także na trwałość rozrządu narzekać nie mogłem
Ostatnio zmieniony śr cze 13, 2007 10:57 przez Chmielu, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek może bez końca patrzeć na dwie rzeczy. Na lewego cycka.... i na prawego.
Passat 1.8T - projekt K04
Passat 1.8T - projekt K04
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 373 gości