


Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
- hmm... - ja to zawsze tłumaczyłem sobie tak: najcięższym momentem, w czasie obrotu wału korbowego jest faza, w której, w którymś z cylindrów, następuje faza sprężania. W silniku czterosuwowym, czterocylindrowym taka faza przypada co pół obrotu wału w którymś z cylindrów. Czyli, jak gasimy silnik, to wał zwalnia, aż do momentu, kiedy jego bezwladny ruch będzie miał tak mało siły, że nie pokona oporu, jaki wytwarza się podczas fazy sprężania w dowolnym cylindrze - i wtedy się zatrzymuje. Owszem, wiem, że wał ma przeciwwagi, które służą do wyważania wału i stanowią przeciwwagę dla siły tłoka, ale różnica w wyważeniu poszczególnych przeciwwag chyba nie jest aż tak duża, tym bardziej, że wał osiąga kilka tysięcy obr/min, wtedy mała różnica w wyważeniu może stać się przyczyną poważnych uszkodzeń. W momencie, kiedy silnik gaśnie, jego obroty są niewielkie i ta różnica wyważenia nie ma już takiego znaczenia. Tak to sobie wymyśliłem - wydaje mi się, że jest to logiczne, choć oczywiscie mogę się mylić. Może ktos jeszcze mógłby się wypowiedzieć na ten temat?S1BART1 pisze:Silnik przy gaszeniu zatrzymuje sie w 99% w tym samym polozeniu
- nie no, nie przesadzajS1BART1 pisze:Kolego Lipek nie chcialem cie urazic
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 101 gości