A ja JUŻ nie jeżdże na rzepaku. W zeszłym roku jesienią zacząłem mieszać rzepak z ON. Jeździłem wtedy Fordem Mondeo. Mrozy itd śmigał bez najmniejszego problemu. Zapalał rano super, żadnych problemów z brakiem mocy itp. Wszyscy dookoła gadali żeby jeździć bo jeszt nawet lepsze smarowanie pompy i auto ciszej chodzi! Nie chodziło ciszej. To auto z natury cicho pracowało.
Któregoś niedzielnego styczniowego poranka wstałem wcześnie, odpaliłem auto (jakoś ciężko mu wtedy było odpalić a nie było zimno) i ruszyłem. Auto kręciło normalnie. Przyspieszało ładnie (jak zwykle:). Ale jak już się podgrzało i mogłem dać mu ognia to zauważyłem że kręci tylko do 2500. Za zakrętem była górka, dość stroma, zredukowałem na 3 i dałem gazu -auto padło
![grrr :grrr:](./images/smilies/grrr.gif)
. Jak się potem okazało się że zatarła się pompa wtryskowa. Oddałem ją do pompiarza, i niby ją naprawił, ustawił dawke itp. ale auto od tamtego czasu to już nie to samo. Dymi, nie ma mocy i pali więcej. Jedyny plus to to że jeździ i nie straciło na komforcie. Ale do dziś żałuje że dałem się namówić na ten cholerny rzepak. Teraz głównie jeżdże golfem i żadnego syfu do baku mu nie leje. Tylko ON na normalnych stacjach benzynowych (żaden Orlen, ani tanie niefirmowe stacyjki, żadnego syfu ani opału).
Serdecznie odrzadzam rzepak i wszelkiego rodzaju wynalazki (no chyba że lejecie opał, ale to ryzykowna sprawa:).