Nareszcie udało mi się złożyć auto w całość, jak do tej pory śmiem twierdzić że problem z wodą pod dywanikami został usunięty.
Po obszernej lekturze forum zabrałem się za doszczelnienie blachy wszystkich 4 drzwi, ale dodatkowo zamiast samego sylikonu użyłem jeszcze średniej grubości folii, którą umieściłem po zewnętrznej stronie blachy (pomiędzy szybą a samą blachą). Najlepszym sposobem jest zdemontować wszystkie elementy zestawu urządzenia podnoszącego szybę, położyć folię na gołą blachę i założyć zdemontowane wcześniej elementy. Ja natomiast poszedłem trochę na skróty, ponieważ obawiałem się nitowanych połączeń prowadnic szyb, i w dwóch czy w trzech miejscach naciąłem folię tak, aby jak najlepiej dolegała do blachy (na blachę nakleiłem mocną taśmę dwustronną aby uniknąć przemieszczania się jej, a wszystkie nacięcia zakleiłem silną taśmą klejącą z obu stron, by nie doprowadzić do wnikania wody przez te miejsca oraz uniknąć dalszego rwania się folii). Rzecz jasna przy montażu blachy na drzwi na dole folię zostawiamy trochę dłuższą aby umożliwić spływanie wody wprost do otworków technologicznych, natomiast u góry i z boków drzwi (tak do połowy) folię wyciągamy na zewnątrz drzwi i po montażu przycinamy. Sam pomysł sprawdził się, bo już następnego dnia padał deszcz, i ani kropli wewnątrz samochodu, jednak dodatkowo dla wszelkiego bezpieczeństwa użyłem jeszcze sylikonu neutralnego na większości obwodu drzwi.
Przy okazji usunąłem też gumową powłokę z wewnętrznych klamek przy użyciu płyty CD, zamontowałem podłokietnik, wymieniłem prawe lusterko na duże oraz odkryłem iż instalacja grzania tylnej szyby jest powiązana z lusterkami zewnętrznymi, także w jakiś tam sposób są podgrzewane (:
Po roku czasu posiadania samochodu wreszcie zmieniłem termostat, ponieważ ten stary jak się okazało za wcześnie się otwierał i w efekcie przy spokojnej jeździe poza miastem temperatura oscylowała w granicach 60-70*C, dodatkowo sam koszt dobrej firmy termostatu nie był zbyt wysoki więc poszło od ręki (pomijając prawie 2h poszukiwanie magnesem jednej ze śrub, która spadła z klucza pomiędzy silnik a obudowę pompy wtryskowej
przy dokręcaniu plastikowego króćca wody)
Na dniach również zabieram się za wymianę rozrządu oraz kilku elementów przy pasku wielorowkowym (podczas ostatniej wymiany tłumika drgań przy napinaczu paska wielorowkowego okazało się że sprzęgielko jednokierunkowe alternatora jest kompletnie zapieczone, rolka prowadząca oraz napinacza też jest już na wykończeniu) więc decyzja o wymianie rozrządu razem z el. napędu paska wieloklinowego zapadła bardzo szybko, zastanawiam się jeszcze czy do tego wszystkiego nie wymienić od razu szczotek/łożysk alternatora- niestety u mnie jest VALEO 120A, a jak gdzies czytałem łatwiej jest zrobić 5 szt BOSCHA niż 1 szt VALEO...
Przy okazji wpadły też klucze w zestawie- przydadzą się przy drobnych pracach w garażu