Forum.VWGolf.pl

Dzwony w pobliskim kościele wybiły godzinę szóstą więc cisza nocna zakończona
W takim razie przygotowujemy auto do wakacyjnego wyjazdu
Na początek piana od VP

Szczotka też miała zajęcie

Mycie na dwa wiadra szamponem od Zymola, szybkie opłukanie i jak widać Glasur nadal świetnie się ma na lakierze

Słońce już zaczyna świecić na blachy więc szybko osuszamy. Podziwiamy jeszcze szajn i odbicia, a następnie wjazd do garażu aby położyć w chłodnym oraz zacienionym miejscu QD Zymol Field Glaze



I takie ciekawostki. Otóż wymieniłem na samym początku wycieraczki szyby przedniej ponieważ fabryczne "gryzły" się z powłoką (skakały podczas pracy). Zakupiłem boscha i była cisza, aż ostatnio podczas deszczu zaczęły skakać po szybie . W sumie to mają może dopiero 4 miesiące i niewiele były używane .
Druga sprawa, to 3300 km wstecz był zmieniany olej. Zalany był na maks, na bagnecie. Dzisiaj sprawdzam z ciekawości olej i jest ok. 2/3 na bagnecie . Czyżby ten egzemplarz miał lubić olej?

Te szczotki do felg to naprawdę swietne rozwiązanie,mycie felg jest bajecznie proste.
P.S. dziś miałem taka sytuacje jak Ty ostatnio tzn. głupie ptaszysko zostawilo mi ślad na masce niestety musiałem zostawić na 45 minut,powrót do domu mycie maski,glinka,cleaner i slad jest
Co one jedzą?Przecież jak to wypala lakier to ich żołądki są chyba z kewlaru.

No też się ciągle zastanawiam co te ptasiory jedzą. Można też jednak zadać pytanie czy my mamy jeszcze lakier na autach, czy też zwykłymi plakatówkami są one pomalowane.
Ale taka jest właśnie cena posiadania lakierów eko. Rysują się od samego patrzenia, płowieją po jednym dniu na słońcu, a ptasia kupa robi w kilka minut zmatowienie

Hmm to chyba jakieś ptaki ze specjalnymi ladunkami były, ja też parę razy usuwalem ich niespodzianki ale śladów żadnych nie było.. w sumie mam mk6 ale nie sądzę żeby była jakas różnica w strukturze lakieru Niektorych śladów na aucie się po prostu nie uniknie, ostatnio rowerzysta we mnie wjechał..niby śladów żadnych nie było ale pozniej pod drzwiami małe wgniecenie zobaczyłem..niestety to auto i takie niespodzianki są nieuniknione:(

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

o 6 rano auto myć to sie nazywa przywiązanie

Wakacje rozpoczęte . Dojechaliśmy do Mediolanu, po drodze wstępując do Padwy. Średnie spalanie na całej trasie (ok.1270 km) wyniosło 5,9 . Podejrzewam, że największa w tym jest zasługa 7 biegu. Przy tempomacie ustawionym na 130 km/h, skrzynia w trybie auto (szybko się zbiera i bezzwłocznie rusza, a jednocześnie przy spokojniejszej jeździe szybciej zmienia biegi niż tryb sport) daje ok.1700 obrotów. Samochód zniósł trudy podróży bez najmniejszego problemu, powodując permanentnego banana na mojej twarzy .
Co do owadów, to najwięcej zebrało się ich na szybie oraz tablicy rejestracyjnej .
A teraz jak technika może ludziom utrudnić życie. Otóż w Padwie parkowałem na jednym z największych parkingów, w samym centrum miasta (niedaleko Bazyliki Św. Antoniego i uniwersyteckiego ogrodu botanicznego). Wjeżdżając na parking nie pobiera się biletów, tylko kamera zapisuje zdjęcie auta, a system rozpoznaje tablice rejestracyjne. Przy wyjeździe wpisuje się w specjalnym automacie nr swoich tablic, ten pokazuje zdjęcie auta i prosi o potwierdzenie, a następnie podaje kwotę do zapłaty i gotowe. Wsiadamy w auto, podjeżdżamy pod pierwszy szlaban, wjeżdżamy na miejsce do odczytu tablic i jak wszystko o.k., to dugi szlaban się otwiera, i można jechać. Byłem jednak świadkiem jak małżeństwo z Polski walczyło między szlabanami do wyjazdu. Ich tablic system nie rozpoznawał. Tak jakby w ogóle nie wjechali na parking. Po wpisaniu ich rejestracji do automatu wyskakiwało info o braku takiego auta . Co prawda jest tam przycisk do jakiejś pomocy ale nie działał albo jak to we Włoszech była sjesta i nikt się nie kwapił do roboty. Trochę się wystraszyłem, bo to było przed naszym wyjazdem z tego miejsca i się obawiałem, że może jest problem z czytaniem polskich numerów ale mój na szczęście był w systemie. Nie wiem jak się sprawa zakończyła, bo poradziłem tym biedakom aby zadzwonili na 112. W końcu tam też jest jakaś policja i niech ruszą swoje cztery litery.

No to super ze trasa przebiegla bez problemu.Troche mi szoda tych ludzi,czlowiek pojedzie na wakacje i jeszcze niepotrzebny stres.

Dokładnie. Dobrze, że był jeszcze drugi wyjazd i ludzie w kolejce zaczęli nim wyjeżdżać, a nie np. trąbić na tych biedaków.
Takie tam fotki na zachętę z Mediolanu


Bemka ustrzelona oczywiście przy Via Monte Napoleone. Było też tam ferrari ale odjechało. Pewnie wydech miało seryjny ale jak ryknęło, to po prostu bajka
Co ciekawe to mk7 spotyka się bardzo rzadko, natomiast dużo częściej widać A3 ale tylko raz z pakietem S-line

No to czekamy na dalszą część foto-relacji z wakacji.

A proszę bardzo
Akwarium w Genui



Zaobserwowałem ciekawe zjawisko na autostradach. U nas są "królowie" lewego pasa, a tutaj na trzy pasmowej autostradzie są "królowie" środkowego pasa. Na prawy nie zjedzie, bo straciłby honor .
No i jazda z telefonem przy uchu, a do tego papieros, to normalka . Dzisiaj taki mi zajechał drogę na autostradzie do Genui . Na szczęście przeprosił

Fotka na potwierdzenie spalania w trasie

Owady po ok. 1600 km


Fajnie, że na miejscu była możliwość pozostawienia auta na podziemnym parkingu. Odpada przynajmniej walka o wolne miejsce .

Akwarium przepiękne porostu widok jak z batyskafu

piteks, pojedź do portu w Genui zobaczysz na bank jakiegoś wycieczkowca 350metrowego. Z bliska robi wrażenie bo wygląda jak ogromny hotel na wodzie. Płynąłem takim 2 lata temu - bardzo polecam. Rejs 7dni i codziennie jesteś w innym kraju. Szkoda że nie wiedziałem o akwarium bo na bank bym go nie przepuścił.

Wycieczkowce miałem okazję widzieć jeszcze w Wenecji. Tam dopiero robią wrażenie na tle tramwajów czy też gondoli .

Dzisiejszy wypad po okolicy. Tak się zastanawiałem czy nie zagrać o większe Audi ale jednak doszedłem do wniosku, że to co mam jest bardzo dobre