Piasek pisze: ↑czw mar 15, 2018 14:59
Tak, każda ma naniesiony nr OE VW.
Trzeba sobie uzmysłowić że czasy kiedy niemcy budowali swoje pojazdy z produktów INA, SWAG, SKF, FAG, Timken, Sachs, LuK, Boge, Bilstein, Behr itp... już bezpowrotnie minęły. Budują z tego co wszyscy czyli kto im to taniej sprzeda. Jakość spadła mocno a wyśmiewana przez lata konkurencja ich dogoniła (a często przegoniła pod względem jakości). Jedno co się nie zmieniło to ceny: zestawiając kilka identycznych modeli konkurencji z takim VW czy Audi to niemieckie auto będzie albo najdroższe w zestawieniu albo najuboższe w wyposażeniu aby nie odstawać ceną.
Te czasy już wszędzie minęły.
Ostatnio wymieniałem wentylator w VW Up 2012 r. Śmigło odpadło od silnika. Co z tego, że niby Valneło skoro silnik cink cionk china motorsport.
No ale co mam z tym zrobić? Dziwić się, że zrównali się z innymi jak ludzie nie patrzą na trwałość a na cenę w salonie i bajery? Co klienta w salonie interesuje, że łożyska są SKF jak on chce większą nawigację niz 8 cali.
Te czasy minęły i nie wrócą. Można to zaakceptować lub kupić sobie t4 i nie biadolić na mało trwały rozrząd tylko na korozję i rozsypujący się ogólnie wóz zmęczony przez 25 lat życia.
Z tym doganianiem konkurencji przez inne koncerty to ja jakoś nie widzę. Różnymi samochodami się poruszam jako kierowca i pasażer.
Skoda, Ford, VW, Subaru, BMW, KIA, Nissan. Czy któryś z tych jest dla mnie ogólnie lepszy od moich Vagów - nie bardzo.
Ford fiesta i focus nowe mordują mnie swoją ergonomią.
Subaru ogólnie ciekawe ale plastik is fantaskik w środku a części cenowo mordują. BMW ogólnie bez uwag. Kia Ceed nie ma dla mnie zalet a kosztuje porównywalnie jak golf, jakością wykończenia daleko mu. Nissan trwałością mocno nie grzeszy bo przetestowaliśmy w rodzinie.
Ja nie mówię o staruchach ale samochodach nowych/kilkulatkach kupionych jako nowe.