Witam, to i ja napisze coś od siebie.
Ten nypelek, czy dławik, czasami nazywają restryktorem.
W silnikach vw, taki restryktor, występuje, raczej w innym miejscu niż na samej turbinie, jest być może przy podstawce, gdzie wkręcamy rurkę, do zasilania turbiny w olej, bo w samej rurce raczej nie.
Spotkałem się z tym, z tą nazwą przy okazji uturbiania wolnossącego silnika hondy. Po zamontowaniu turbiny z volvo, o mały włos nie rozwaliliśmy tej turbiny, oczywiście, przez naszą niewiedzę.
Zostały zastosowane, węże, rurki, nyple-dławiki, jak leciało, co pasowało, dobrze do siebie.
Już mieliśmy jechać na strojenie. Przemek, który zajmuje się strojeniem takich projektów zapytał nas, czy zastosowaliśmy do tej turbiny restryktor. Robiliśmy takie wielkie oczy
o co temu chłopu chodzi. Okazuje się, że taka turbina z volvo ma po bokach w otworze olejowym dodatkowe otwory, którymi olej idzie na uszczelnienia. Przy okazji muszę sprawdzić, czy takowe występują w turbinach typu GT 1749 i GTB.
Jeśli w takiej turbinie z volvo nie zastosowałby tego restryktora, to turbinę, a raczej uszczelnienia szlak by trafił i olej szedłby prosto w wydech.
Taki restryktor zmniejsza przepływ oleju. Ciśnienie, jest nadal takie samo, ale przepływa przez niego mniejsza ilość, w tym przypadku oleju.
Doturbiny volva zastosowaliśmy restryktor 1,5mm turbo bez problemu pracuje już 3ci rok.
W naszych silnikach być może nie ma, to tak dużego znaczenia, ponieważ restryktor musi być zastosowany w innym miejscu.
Co do tego syfu w przewodzie olejowym z passata, które podrzucił
wesol, to raczej będzie wina nie wymieniania oleju. Sam nie dawno miałem przypadek w audi a6 2,0tdi, po podniesieniu pokrywy zaworów ukazał się podobny syf.
Pozdrawiam.