W/g mnie mało przydatne, takim ,,fartuchem'' nie da się idealnie zabezpieczyć (uszczelnić) gwintów, jeśli dostanie się pod to solanka, a się nie wydostanie, to zrobi więcej bałaganu niż bez tego
![chytry :chytry:](./images/smilies/chytry.gif)
Ja odkąd jeździłem na gwintach zawsze owijałem gwinty taśmą izolacyjną (plus dodatkowo grzanie opalarką żeby się ladnie ,,skleiły'') sposób był taki:
- po ustawieniu gwintu na odpowiednią wysokość (przed zbieżnością) zdejmowałem amory, rozbierałem wszystko i skręcałem na wysokość jaką było, uszczelniałem pod nakrętką i uszczelniałem nad nakrętka ( na koniec dodatkowo dokładne okręcenie nakrętkek taśmą )i dopiero składałem, troche czasochłonne ale dawało radę
Po zimie i odwinięciu taśmy z nakrętek i ponad nakrętkami gwint wyglądał tak samo jak przed ta operacją