Nietypowy problem z doladowaniem / wydechem w silniku G60
: sob mar 13, 2010 19:12
witam
powoli koncza mi sie pomysly wiec napisze tutaj , moze ktos mial podobny przypadek, moze ktos zechce pomoc
pacjent mk1 g60 , przebieg motoru kolo 100 tysiecy, nic nie rozbierane (w sensie glowa itd), silnik czysty w srodku , w kanalach no ideal seria ....
oprocz :
sportowy kolektor
sportowy katalizator
podswojny dolot na stozkach (3 przeepustnica na stozku)
duzy fmic
kolanko
zimny termostat
zimny czujnik
kompresor seria
kolka seria
reszta seria
sonda lambda odlaczona (bo nie wiem czy dziala i wtyczka uwalona)
sterownik nie byl pod zasilaniem ze 3 lata
wydech oparty na oryginalnym tlumiku od corrado g60 ostatnim , posrodku awg wstawiony na wiecej miejsca nie starczylo
objawy :
kolektor i katalizator grzeje sie do czerwonosci (doslownie !) - w zasadzie na calym wydechu temperatura jest ogromna, lacznie z tylnym ktory nagrzewa podloge z tylu mocno, auto srednio sie wkreca (mam porownanie do innych G)
doladowanie dochodzi do -0,5 a potem plynnie idzie na 0 i staje w miejscu , cisnienie paliwa waha sie miedzy 2,5 a 3 i logiczne bo jakby doladowal to by poszlo wyzej ...
plyn temperatura ok , olej temperatura ok
rozrzad ustawiany ksiazkowo 3 krotnie sprawdzany , zaplon ciezko ustawic bo zaczyna sie palic pod podloga wszystsko
po odlaczeniu rury od doladowania jakby sie wychladza i uspokaja
silnik chodzi idealnie, nie wywala wydechem nic , nie kopci , nie plywa , chodzi rowniotko
nie czuc benzyny itd
kolko na wale nowka , klin ok, wszedzie kliny ok, wszystkie kolka itd sprawdzane po etce wszystko tak jak powinno byc
doladowanie jest na wylocie ale wyglada jakby gdzies znikalo po drodze - brak nieszczelnosci bo nigdzie nic nie dmucha bokiem
wyglada jakby doladowanie zdmuchiwalo do wydechu spalanie
zauwazylem ze z wydechu srednio leca spaliny ... czy mozliwe ze wydech zatkany ostatni i tak sie kotluje dziwnie wszystko ?
powoli koncza mi sie pomysly wiec napisze tutaj , moze ktos mial podobny przypadek, moze ktos zechce pomoc
pacjent mk1 g60 , przebieg motoru kolo 100 tysiecy, nic nie rozbierane (w sensie glowa itd), silnik czysty w srodku , w kanalach no ideal seria ....
oprocz :
sportowy kolektor
sportowy katalizator
podswojny dolot na stozkach (3 przeepustnica na stozku)
duzy fmic
kolanko
zimny termostat
zimny czujnik
kompresor seria
kolka seria
reszta seria
sonda lambda odlaczona (bo nie wiem czy dziala i wtyczka uwalona)
sterownik nie byl pod zasilaniem ze 3 lata
wydech oparty na oryginalnym tlumiku od corrado g60 ostatnim , posrodku awg wstawiony na wiecej miejsca nie starczylo
objawy :
kolektor i katalizator grzeje sie do czerwonosci (doslownie !) - w zasadzie na calym wydechu temperatura jest ogromna, lacznie z tylnym ktory nagrzewa podloge z tylu mocno, auto srednio sie wkreca (mam porownanie do innych G)
doladowanie dochodzi do -0,5 a potem plynnie idzie na 0 i staje w miejscu , cisnienie paliwa waha sie miedzy 2,5 a 3 i logiczne bo jakby doladowal to by poszlo wyzej ...
plyn temperatura ok , olej temperatura ok
rozrzad ustawiany ksiazkowo 3 krotnie sprawdzany , zaplon ciezko ustawic bo zaczyna sie palic pod podloga wszystsko
po odlaczeniu rury od doladowania jakby sie wychladza i uspokaja
silnik chodzi idealnie, nie wywala wydechem nic , nie kopci , nie plywa , chodzi rowniotko
nie czuc benzyny itd
kolko na wale nowka , klin ok, wszedzie kliny ok, wszystkie kolka itd sprawdzane po etce wszystko tak jak powinno byc
doladowanie jest na wylocie ale wyglada jakby gdzies znikalo po drodze - brak nieszczelnosci bo nigdzie nic nie dmucha bokiem
wyglada jakby doladowanie zdmuchiwalo do wydechu spalanie
zauwazylem ze z wydechu srednio leca spaliny ... czy mozliwe ze wydech zatkany ostatni i tak sie kotluje dziwnie wszystko ?