Post
autor: Marioo » czw sie 05, 2010 18:50
Witam
więc tak
Pojechałem odebrać auto, wyjeżdzam z diagtroniku i pierwsze co uderzam na stację zatankować bo się pusto zrobiło.
do stacji ok 1km, zatankowany wsiadam i ..............nie odpaliła:(
Odłączyłem aku, podłączyłem i nic, nie odpala.
Poodłączałem wszystkie wtyczki jakie widziałem pod maską i podłączyłem spowrotem i ...........cud odpaliła, nie wiem czy miało to jakiś wpływ ale odpaliła.
Pojechalem spowrotem do diagtroniku, tam chwile postała na wolnych, trochę jej dałem po garach, rozgrzała się do 90st., zgasiłem, odpaliłem, zgasiłem odpaliłem i tak kilka razy, zostawiłem na kilka minut i odpaliłem i pojechałem do domu.
W czasie jazdy jednak nowa rzecz się stala, a mianowicie kontrolka aku się zapaliła i już nie zgasła:(
Myślę, w szczerym polu jestem, aku jest nówka więc jade aż dojade chociaż do jakiejś cywilizacji i tym sposobem dojechałem do domu.
W domku szybciutko po miernik i spowrotem do auta, odpaliłem, sprawdzma ładowanie 12,3V,, więc nisko, po wlączeniu klimy i świateł spadło do 11,56V.
ale auto odpala cały czas i za każdym razem.
Teraz pytanie czy to alternator czy może coś innego, jak sprawdzić alternator samemu jest jakiś sposób?
Jedno co wiem to to, że auto ładnie jedzie, ciągnie do 7000obr/min bez problemu przy tym delikatnie gwiżdżąc turbinką, mam miernik doładowania zamontowany i praktycznie cały czas pod obciążeniem do 0,6-0,7 ładuje, więc turbinka chyba jeszcze nie najgorzej.
zastanawiam się co z tym ładowaniem:( ale mam nadzieję, że już na dobrej drodze jestem do uruchomienia auta na stałe i wzięcie się za niego, żeby go doprowadzić do stanu używalności a nawet więcej.
za wszelkie pomysły z góry dziękuję.