MK3 ASZ+GT22 vs X6, GTR R34,
: pt cze 17, 2011 00:33
Z X6 zabawa na A4, złapałem go tak przy 140 i w momencie kiedy się z nim zrównałem robiłem z nim takie pojeżdżawki do vmax, to z jakiejś 1,5 długości dla mnie, potem hamowanko bo misiaki alfami stali i znów to samo, na przyśpieszenie zwycięstwo dla mnie, na vmax buma mnie zjada, okolice 230 i ja już mam kres, silnik rzęzi i nie jedzie, a suv się oddala wtedy jeszcze. nie wiem co to był za silnik, bo miała tylko znaczek X6. pan z bumy nie pocieszony, że golf przytarł mu nosa, bo raz się tylko spojrzał w moją stronę i był to raczej ktoś z serii "noszę dupę wyżej niż potrafię"
teraz kill na mnie, wracając z muchowca na DTŚce złapałem się nissana i taka gonitwa od katowic do zabrza, na przyśpieszenie mnie zjadał i na vmax również. jak od 120 zaczęliśmy się gonić, to tak na 2 bądź 2,5 długości mi uciekł i tak się to trzymało. z pogadanki na koniec wynikło, że jest to auto świeżo po remoncie, a w sumie już na końcówce docierania, rzekomo ponad 500KM. pan z nissana też mile zaskoczony, że to dieselek go gonił i nawet sobie radził, kciuki w górę i poszli dalej.
jeszcze z jakimś motorem się złapałem, ale też nie wiem co za pojemność, ani nic. przy zjeździe ze ślimaka przykleił mi się na tyłek, jak wjechaliśmy na 3 pasy, to akurat miałem 3 bieg i lekko ponad 2000obr to but do końca, na 4 to samo i przy wrzucaniu 5 ścig siedział już na lewym pasie koło moich drzwi, odkręcił manetkę i w moment się oddalił, na bank ponad 200 miał jak w katowicki tunel wlatywał.
co do samego spota, to kilka ciekawych furmanek było z którymi można się poganiać, ale niestety misiaki udaremniają zabawę.
teraz kill na mnie, wracając z muchowca na DTŚce złapałem się nissana i taka gonitwa od katowic do zabrza, na przyśpieszenie mnie zjadał i na vmax również. jak od 120 zaczęliśmy się gonić, to tak na 2 bądź 2,5 długości mi uciekł i tak się to trzymało. z pogadanki na koniec wynikło, że jest to auto świeżo po remoncie, a w sumie już na końcówce docierania, rzekomo ponad 500KM. pan z nissana też mile zaskoczony, że to dieselek go gonił i nawet sobie radził, kciuki w górę i poszli dalej.
jeszcze z jakimś motorem się złapałem, ale też nie wiem co za pojemność, ani nic. przy zjeździe ze ślimaka przykleił mi się na tyłek, jak wjechaliśmy na 3 pasy, to akurat miałem 3 bieg i lekko ponad 2000obr to but do końca, na 4 to samo i przy wrzucaniu 5 ścig siedział już na lewym pasie koło moich drzwi, odkręcił manetkę i w moment się oddalił, na bank ponad 200 miał jak w katowicki tunel wlatywał.
co do samego spota, to kilka ciekawych furmanek było z którymi można się poganiać, ale niestety misiaki udaremniają zabawę.