MK4 ATD vs. CHRYSLER STRATUS CABRIO
: pn mar 28, 2011 00:09
no kilka killów miałem już ale nigdy nic specjalnego, raz sie wygrało raz nie, ale mniejsza o to.
dzisiaj weczorem kolo 22.30 jade sobie do domu od dziewczyny, staje na Swiatłach, obok mnie staje cabrio chrysler. ja olewka, oni podjeżdżają obok mnie i przód-tył, przód-tył, ja nie zwracam uwagi i zielone, ruszamy bez buta , nagle patrze a on rura ... więc i ja odrazu rura i poszedłem przodem o 2-3 długości auta , następna krzyżówka i czerwone, ja STOP on przegonił na czerwonym , ale zaraz zielone i gonie go, dojeżdżam go na następonych światłach i jade za nim, znalazłem troszke miejsca i przeskoczyłem go. kolejne światła, ja pierwszy on z tyłu. i znowu ogień, ja uciekam na 3-4 długości auta i tak lecimy do kolejnych świateł, mijamy 3-4 krzyżówki i ja non-stop z przodu. wkońcu dojeżdżamy do ronda i stajemy obok siebie. opuszczam szybke i pytam co tam siedzi u niego, i jakież było moje zdziwienie jak usłyszałem że to CHRYSLER STRATUS CABRIO 2.5 . no i znowu czekamy na zielone i kolejny raz to samo, ja z przodu a on z tyłu i trzma cały czas równą odległość, potem podziekowałem kierunkami, uciekłem na lewy pas, ja do skrętu, mocne hamowanie i skręcam, a chłopakom było chyba mało i chcieli jeszcze, to patrze we wsteczne lusterko i zauważyłem i usłyszłem, że chrysler hamulce ma cienkie, albo bardzo opóźnił hamowanie bo brakowało mu może 20cm a siedział by na słupie od świateł tak się biedak zagalopował i znowu za mną i już mnie nie dogonił ja do domu a oni prosto.
troszke jestem w szoku że tak słabo jechał mu 2.5 motor, przy moim naprawde typowo przeciętnym 101-konnym ATD.
no chyba że tamten kierowca był kaleką motoryzacyjną bo z tego co sprawdziłem to ten chrysler powinien mieć coś kolo 160KM
tak więć w ruchu 1-0 dla mnie, ze startu jeden za drugim jest już 2-0 dla mnie, ze startu obok siebie 3-0 dla mnie i do domu
dzisiaj weczorem kolo 22.30 jade sobie do domu od dziewczyny, staje na Swiatłach, obok mnie staje cabrio chrysler. ja olewka, oni podjeżdżają obok mnie i przód-tył, przód-tył, ja nie zwracam uwagi i zielone, ruszamy bez buta , nagle patrze a on rura ... więc i ja odrazu rura i poszedłem przodem o 2-3 długości auta , następna krzyżówka i czerwone, ja STOP on przegonił na czerwonym , ale zaraz zielone i gonie go, dojeżdżam go na następonych światłach i jade za nim, znalazłem troszke miejsca i przeskoczyłem go. kolejne światła, ja pierwszy on z tyłu. i znowu ogień, ja uciekam na 3-4 długości auta i tak lecimy do kolejnych świateł, mijamy 3-4 krzyżówki i ja non-stop z przodu. wkońcu dojeżdżamy do ronda i stajemy obok siebie. opuszczam szybke i pytam co tam siedzi u niego, i jakież było moje zdziwienie jak usłyszałem że to CHRYSLER STRATUS CABRIO 2.5 . no i znowu czekamy na zielone i kolejny raz to samo, ja z przodu a on z tyłu i trzma cały czas równą odległość, potem podziekowałem kierunkami, uciekłem na lewy pas, ja do skrętu, mocne hamowanie i skręcam, a chłopakom było chyba mało i chcieli jeszcze, to patrze we wsteczne lusterko i zauważyłem i usłyszłem, że chrysler hamulce ma cienkie, albo bardzo opóźnił hamowanie bo brakowało mu może 20cm a siedział by na słupie od świateł tak się biedak zagalopował i znowu za mną i już mnie nie dogonił ja do domu a oni prosto.
troszke jestem w szoku że tak słabo jechał mu 2.5 motor, przy moim naprawde typowo przeciętnym 101-konnym ATD.
no chyba że tamten kierowca był kaleką motoryzacyjną bo z tego co sprawdziłem to ten chrysler powinien mieć coś kolo 160KM
tak więć w ruchu 1-0 dla mnie, ze startu jeden za drugim jest już 2-0 dla mnie, ze startu obok siebie 3-0 dla mnie i do domu