Widze gosc patrzy w lusterka, ale baez przygazowki, ja tez spokojnie, jednak wiem, ze bedzie ogien..
Zeielone, niby spokojnie z 10m na jedybnce ale 2 nie zpinam bo wiem, ze bedzie but..iii.. ogien!!!!
Za bardzo mnie poniosło i na jedynce, wcisnalem gaz do oporu i zmieliłem asfalt dajac maździe ze 2-3 dlugosci przewagi.
Szybko wpiąłem 2 i podjechalem mu pod zderzak odpuscilem dlugosc i znow dojechalem, nie ma gdzie wyprzedzic bo podwojna ciagła.. zapinam 3 i odpuszczam 2-3 dlugosci i ogień! pod sam koniec 3 biegu znow go podjechalem pod sam tylek i zapialem 4 ale odpuscilem bo nie bylo jak wyprzedzic a siedzenie na ogonie przy tych predkosciach jest niebezpieczne..
Mazda poleciała do przodu ale zblokowal go jakis gosc i spokojnie go podjechalem.. pozniej za miastem gdzie bylo troche przestrzeni chcialem sprowokowac i go pojechalem, migacz i ogien ale juz nie cisnal..
Ja sam na pokladze, w mazdzie 2 osoby w zasadzie wynik byl z gory przesadzony, bo mazda ciezsza i ciut slabsza.. ale sam cisnal pierwszy
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)