Witajcie. Od 3 sierpnia jeżdżę pięknym golfem VII 1.4 125km , samochód zakupiony u dilera w Łodzi. Może nigdy nie zajrzałabym na to forum gdyby nie problem z tym pięknym nowym samochodem, który mam nadzieję pomożecie mi rozwiązać.
Po pięciu dniach od wyjechania samochodem z salonu zauważyłam odstające nadkole. Zaczęłam oglądać samochód i okazało się że, z jednej strony reflektor jest położony około 1,5 cm pod maską a z drugiej strony na ścisk przy masce i zderzak odstaje. Mój błąd, że nie oglądałam samochodu dokładnie w salonie, ponieważ uznałam, ze kupuję nowy (pierwszy raz nowy samochód) , miał zrobiony przegląd 0 , o którym kilkakrotnie wspominał sprzedawca (który teraz nie wie co dalej mam robić, bo on tylko sprzedawał), wiec wszystko powinno być ok.
16 sierpnia odstawiłam samochód na serwis i okazało się, że został źle złożony, zderzak był za bardzo wsunięty, powstały naprężenia podczas jazdy , w wyniku czego po ponownym złożeniu okazało się, że zderzak jest porysowany.
Doradca serwisowy oddał mi samochód twierdząc iż wysłał zapytanie do importera czy pokryje koszty malowania CAŁEGO zderzaka (ma być zdjęty cały lakier i pomalowany ponownie) i odpowiedź miała być na drugi dzień. Tymczasem do dzisiaj się nie odezwał.
Ponieważ miałam zastrzeżenia , że jest to samochód nowy, dwutygodniowy, a już będzie malowany, doradca pokazał mi jak wejść na stronę importera Volkswagena i na maila wysłać reklamację.
Po dwóch dniach podjechałam do salonu spytać się czy jest kierownik i czy mogę złożyć reklamację ( tak doradzono mi na infolinii Volkswagena), jednak dyrektora sprzedaży nie było. Rozmawiał ze mną kierownik serwisu, który nic nie wiedział, a obejrzawszy samochód stwierdził, że zderzak nie będzie cały lakierowany, tylko pod grillem i wysłał mnie do lakierni, która mieści się w innym miejscu, abym się dowiedziała co będzie robione.
Rozpoczął się tzw etap spychania i nikt nic nie wie, a dyrektora nie ma.
Nie wiem co mam zrobić, czy jechać do lakierni, czy czekać na kontakt od doradcy serwisu, czy składać reklamację do dyrektora sprzedaży, a jeżeli tak to jak ona powinna wyglądać i czego w niej żądać. samochód jest kupiony w leasing na firmę. I tutaj proszę was o pomoc, może ktoś miał podobny problem, lub może pisaliście kiedykolwiek reklamację.
Mam ogromny dyskomfort i kaca pozakupowego , ponieważ kupiłam samochód nowy po to, aby właśnie nie mieć z nim problemów, nie jeździć po mechanikach gdyż prowadząc firmę nie mam na to czasu.
Przepraszam, że nie opisałam sprawy krótko po męsku, ale tak po babsku z lekką histerią. Kasia
samochód od dilera z wadą
Moderatorzy: jhosef, doggie, VIP
samochód od dilera z wadą
Wiem że temat dość stary i pewnie już załatwiony ale postaram się podać kilka możliwych rozwiązań w takiej sytuacji może komuś się przyda.
Musimy rozróżnić kilka uszkodzeń jaki mogą się pojawić w samochodzie nowym przed sprzedażą:
1. uszkodzenie na fabryce
2. uszkodzenie w czasie transportu
3. uszkodzenie u dealera przed sprzedażą
ad1. tak, nie uwierzycie ale potrafią przyjść z fabryki samochody po których widać że coś było robione ( inny odcień lakieru itd... ) norma mówi dopuszczalna grubość lakieru 80-350 i druga warstwa lakieru nie jest wadą fabryczna samochodu . Część samochodów ma to wpisane w dokumenty w systemie przeważnie wtedy kiedy to dealer musi naprawić uszkodzenia.. Dealer nie dostaje z racji uszkodzeń samochodu żadnych profitów może je otrzymać dopiero klient który zakupi taki samochód ( rabat, akcesoria itd... )
ad2. takie uszkodzenia są rejestrowane przy odbiorze samochodu i powinno być otwarte normalne zlecenie BL w trakcie którego zostaną naprawione wszystkie szkody ( elementy są wymieniane na nowe + lakierowanie ) takie zlecenie jest widoczne w historii samochodu i jeżeli jest w trakcie takiej naprawy uszkodzenie elementu stalowego i ponowny lakier musi przy zakupie klient zostać przez Dealera poinformowany o takim fakcie i znowu klient może starć się o zadość uczynienie ( z rożnym skutkiem )
ad3. tu mamy najgorszą sytuacje ponieważ wszystko zależy od uczciwości dealera po takiej naprawie może nie być żadnej dokumentacji a sprzedawca będzie twierdził że nic nie wie.
Teraz wracając do wyżej opisanej sytuacji: Koleżanka po stwierdzeniu swoich wątpliwości co do nieprawidłowego poskładania samochodu powinna zgłosić się na serwis ( tak na serwis a nie do sprzedawcy - w momencie wyjechania samochodu z salonu wszystkim obarczany jest już serwis nie sprzedaż, sprzedawca może wspomóc tylko klienta w kontakcie z serwisem ).
Serwis powinien otworzyć zlecenie gwarancyjne i stwierdzić kiedy nastąpiła nieprawidłowość błędnego montażu jeżeli jest to faktycznie "fabryka" po dokonaniu dokumentacji fotograficznej przesyłany jest DIS oraz zdjęcia i zapada decyzja w Poznaniu co będzie lakierowane. Jeżeli tak jak w tym przypadku finalnie porysowany zderzak, ułożenie prawidłowe innych elementów oraz następuje malowanie tylko zderzaka ( cały czy wpyłka to tak w sumie zależy od wprawy lakiernika raczej nigdy nie jest zdzierany całkiem lakier do podkładu ) przy innych elementach często następuje jeszcze cieniowanie elementów sąsiadujących.
Teraz najważniejsze elementy raz lakierowane w ASO tracą gwarancje na lakier i perforacje blachy elementu lakierowanego pozostaje nam gwarancja wykonania usługi przez ASO 2 lata.
Musimy rozróżnić kilka uszkodzeń jaki mogą się pojawić w samochodzie nowym przed sprzedażą:
1. uszkodzenie na fabryce
2. uszkodzenie w czasie transportu
3. uszkodzenie u dealera przed sprzedażą
ad1. tak, nie uwierzycie ale potrafią przyjść z fabryki samochody po których widać że coś było robione ( inny odcień lakieru itd... ) norma mówi dopuszczalna grubość lakieru 80-350 i druga warstwa lakieru nie jest wadą fabryczna samochodu . Część samochodów ma to wpisane w dokumenty w systemie przeważnie wtedy kiedy to dealer musi naprawić uszkodzenia.. Dealer nie dostaje z racji uszkodzeń samochodu żadnych profitów może je otrzymać dopiero klient który zakupi taki samochód ( rabat, akcesoria itd... )
ad2. takie uszkodzenia są rejestrowane przy odbiorze samochodu i powinno być otwarte normalne zlecenie BL w trakcie którego zostaną naprawione wszystkie szkody ( elementy są wymieniane na nowe + lakierowanie ) takie zlecenie jest widoczne w historii samochodu i jeżeli jest w trakcie takiej naprawy uszkodzenie elementu stalowego i ponowny lakier musi przy zakupie klient zostać przez Dealera poinformowany o takim fakcie i znowu klient może starć się o zadość uczynienie ( z rożnym skutkiem )
ad3. tu mamy najgorszą sytuacje ponieważ wszystko zależy od uczciwości dealera po takiej naprawie może nie być żadnej dokumentacji a sprzedawca będzie twierdził że nic nie wie.
Teraz wracając do wyżej opisanej sytuacji: Koleżanka po stwierdzeniu swoich wątpliwości co do nieprawidłowego poskładania samochodu powinna zgłosić się na serwis ( tak na serwis a nie do sprzedawcy - w momencie wyjechania samochodu z salonu wszystkim obarczany jest już serwis nie sprzedaż, sprzedawca może wspomóc tylko klienta w kontakcie z serwisem ).
Serwis powinien otworzyć zlecenie gwarancyjne i stwierdzić kiedy nastąpiła nieprawidłowość błędnego montażu jeżeli jest to faktycznie "fabryka" po dokonaniu dokumentacji fotograficznej przesyłany jest DIS oraz zdjęcia i zapada decyzja w Poznaniu co będzie lakierowane. Jeżeli tak jak w tym przypadku finalnie porysowany zderzak, ułożenie prawidłowe innych elementów oraz następuje malowanie tylko zderzaka ( cały czy wpyłka to tak w sumie zależy od wprawy lakiernika raczej nigdy nie jest zdzierany całkiem lakier do podkładu ) przy innych elementach często następuje jeszcze cieniowanie elementów sąsiadujących.
Teraz najważniejsze elementy raz lakierowane w ASO tracą gwarancje na lakier i perforacje blachy elementu lakierowanego pozostaje nam gwarancja wykonania usługi przez ASO 2 lata.
VW SCIROCCO MKII 20V 1.8T 251KM 345NM
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości