Forum.VWGolf.pl

Witam,
Ostatnio przymierzam się do wymiany golfika na passata B6 i kiedy już znalazłem ideał okazało się, że właściciel prowadzi firmę. Ja jestem w takich sprawach zielony a sprawa wygląda następująco:
- auto ma wartość ok. 35,000zł
- jest w pełni zamortyzowane (?)
- cały czas było w firmie, najpierw leasing, potem wspólnik a obecnie sprzedający (druga osoba z firmy - właściciel)
- jako że firma, to umowa kupna sprzedaży nie wchodzi w grę (ja osoba prywatna)
- mówi że wartość firmowa tego auta to 0zł (!?)

I teraz najlepsze chce mi je sprzedać na rachunek na którym będzie widniała kwota ok. 2,500zł. I nie chce wpisać realnej kwoty za którą miałbym go kupić.

Czy ktoś kumaty w tym polskim prawie mi wytłumaczy gdzie tu haczyk i co z takimi rzeczami się robi (kupować czy uciekać)

Pozdrawiam,

Daj sobie lepiej spokój.Jeśli wyjdą jakieś nieprawidłowości to będziesz mógł odzyskać co najwyżej 2,500 złotych.

kręcą lody i tyle, nie pchaj się w takie rzeczy

Chodzi o to, żeby ominąć wyższy podatek. Zaproponuj że dopłacisz 1000zł jak wpiszą prawdziwą kwotę - jak nie będą chcieli na to iść do moim zdaniem jakiś wałek, jak będą to można brać zaniżoną

Niech sobie z innym głupi kombinujá...

Jak wyjdzie to będziesz po sądach ciągany a jeszcze rynkoszetem możesz zostać...
Po sprzedaży będą musieli podatek zapłacić to kręcą lody.
Jak to jest osoba fiz prowadząca działalność gospodarczą to niej wypis że środek trwały z ewidencji, po czeka pół roku i nie zapłaci podatku.

Aha zniżanie wartości jest dla ciebie też bardzo ryzykowne w razie chęci odstąpienia od umowy itp.