Strona 1 z 1

brak karty pojazdu a rejestracja

: pn lip 12, 2010 21:49
autor: mp1985
witam

kupilem auto bez karty pojazdu sprzedajacu zobowiazal sie ja dostarczyc w ciagu 14 dni od zawarcia umowy - teraz chce za nia dodatkowo 500zł

w umowie mam dopisany punkt "sprzedajacy zobowiazuje sie dostarczyc karte pojazdu kupujacemu w terminie 14 dni od zawarcia umowy"



ale co tu zrobic czy w WK sprzedajacego wydadza mi papier o "wydaniu karty pojazdu" bo w moim wk powiedzieli ze jak przyjde z ty papierem to mi zerejestruja auto i wydadza nowa karte /wtornik za 75zł ???



jak rozegrac ta sytuacje ??

: pn lip 12, 2010 22:23
autor: maryjan
mp1985, według prawa sprzedający powinien za darmo wydać tą karte.
mp1985 pisze: teraz chce za nia dodatkowo 500zł
w morde bym mu dał za naciąganie - to po pierwsze. Ale tak całkiem serio, przecież masz umowe kupna sprzedaży, więc karta jest Twoja własnością. Ty dzwonisz do niego mówisz, że byłeś już u prawnika i składasz pozew do sądu cywilnego. Więc grzecznościowo informujesz, że nie jesteś już zainteresowany kartą i wyrabiasz wtórnik a jego obciążasz wszelkimi kosztami sądowymi, prawniczymi i dodatkowo zadośćuczyninie za szkode powiedzmy na naszym zdrowiu.

Powinno poskutkować, jak nie to masz nauczkę na przyszłość, że nie warto ufać nieznajomym.

Pozdrawiam

: pn lip 12, 2010 22:49
autor: zajac
a ja bym z gnojem wogóle nie gadał tylko zadzwonił na policję, i zgłosił że pomimo sprzedaży pojazdu sprzedający przetrzymuje twoją własność w postaci karty pojazdu i żąda pieniędzy za jej wydanie.

A zgodnie z kodeksem cywilnym pojazd w takim układzie posiada wadę prawną i możesz odstąpić od umowy

: pn lip 12, 2010 22:54
autor: mp1985
tak bym zrobil ale pojazd jest zajebisty

opisze neidlugo w dzile nasze auta i cena dobra



sprzedajacy wymyslil ze za tanio oddal i pupa teraz gosc ma karte przetargowa



a sytuacja nie ciekawa bo ja nie chce odstepowac od umowy bo fura mi pasuje






jade jutro do jego wk moze mi wydadza kwit na podstawie umowy kupna i dowodu rej

: wt lip 13, 2010 09:13
autor: maryjan
mp1985 pisze:teraz gosc ma karte przetargowa
Żadnej karty nie ma. Zgodnie z umową przetrzymuje Twoją własność i żąda pieniędzy za jej wydanie co jak napisał zajac, jest niezgodne z prawem. Zadzwoń do niego i opowiedz mu moją historię, albo jeszcze lepiej.... pogadaj z jakimś kumplem coby podszył się za jakiegoś prawnika i zadzwonił do niego z powiadomieniem o sprawie. Powiem z własnego doświadczenia, że działa w 100%

Pozdrawiam

: wt lip 13, 2010 10:51
autor: mate64
ewidentna próba wyłudzenia. Zgłosić podejrzenie przestępstwa na policję i niech go odwiedzają mundurowi.

: wt lip 13, 2010 11:08
autor: nigol_jom
Wypnij się na gościa, kup dobra kawę czy jasia wedrowniczka i idź do WK i na krzywy ryj też się czasami da załatwić jak nie z jedną kobietką to z inną, popytaj znajomych może kogoś tam znają... . jak już się inaczej nie da do dopiero zacznij straszyć gostka policją czy sądem...

: wt lip 13, 2010 14:24
autor: silent killer
maryjan pisze:mp1985, według prawa sprzedający powinien za darmo wydać tą karte.
mp1985 pisze: teraz chce za nia dodatkowo 500zł
w morde bym mu dał za naciąganie - to po pierwsze. Ale tak całkiem serio, przecież masz umowe kupna sprzedaży, więc karta jest Twoja własnością. Ty dzwonisz do niego mówisz, że byłeś już u prawnika i składasz pozew do sądu cywilnego. Więc grzecznościowo informujesz, że nie jesteś już zainteresowany kartą i wyrabiasz wtórnik a jego obciążasz wszelkimi kosztami sądowymi, prawniczymi i dodatkowo zadośćuczyninie za szkode powiedzmy na naszym zdrowiu.

Powinno poskutkować, jak nie to masz nauczkę na przyszłość, że nie warto ufać nieznajomym.

Pozdrawiam
1. nie ma czegoś takiego jak umowa kupna sprzedaży. W kodeksie cywilnym mamy jedynie umowę sprzedaży, gdzie występują dwie strony: kupujący i sprzedający.

2. dzwonienie nie ma sensu. Dla celów dowodowych ewentualnego postępowania sądowego, wskazane jest zachowanie formy pisemnej (za zwrotnym poświadczeniem odbioru, lub choć polecony). Mowa tu o przed sądowym wezwaniu do dobrowolnego spełnienia świadczenia - tj. w tym przypadku wydania rzeczy ruchomej.

Jeśli już chcesz wejść na drogę postępowania sądowego , w tym przypadku bedziemy mieli do czynienia z powództwem windykacyjnym. Statuowane one jest w jest w art.222§1 Kodeksu cywilnego (KC) Zgodnie z tym przepisem właściciel może żądać od osoby, która włada jego rzeczą, aby mu ją wydała, chyba, że osobie tej przysługuje skuteczne uprawnienie wobec właściciela do władania rzeczą.

3. o zadość uczynieniu zapomnij - nie należy się.
Jedynie naprawienie szkody wchodzi w grę . Musisz wykazać związek przyczynowy pomiędzy zawinionym działaniem sprzedającego a twoją (kupującego) realną szkodą (tzw. ujemnym interesem). Najprościej takie rzeczy udowodnić w przypadku prowadzenia działalności gosp.- tzw. "utracony zysk" (przez brak auta w tym okresie nie zarabiasz- wykazujesz stratę w stos. do poprzedniego okresu, lup przedstawiasz koszty wynajmu auta).

: wt lip 13, 2010 15:06
autor: doggie
silent killer pisze:
2. dzwonienie nie ma sensu
zawsze ma sens

dzwonisz do klienta i oznajmiasz mu, że jeżeli do wyznaczonego czasu dobrowolnie nie odda ci dokumentu, którym nie ma prawa rozporządzać, udasz się na policję i złożysz zawiadomienie o przestępstwie z art. 276 KK - i tak powinieneś zrobić

: śr lip 14, 2010 07:53
autor: silent killer
mettenos pisze:
silent killer pisze:
2. dzwonienie nie ma sensu
zawsze ma sens

dzwonisz do klienta i oznajmiasz mu, że jeżeli do wyznaczonego czasu dobrowolnie nie odda ci dokumentu, którym nie ma prawa rozporządzać, udasz się na policję i złożysz zawiadomienie o przestępstwie z art. 276 KK - i tak powinieneś zrobić
w tej sytuacji nie ma sensu - mamy tu do czynienia z osobą nie rzetelną, która nie ma zamiaru oddać dokumentu. Dzwonienie nic nie da - szkoda tylko kasy.
W kontaktach z takimi osobami - tylko forma pisemna. Ustnie zawsze może zaprzeczyć - wyprzeć się, twierdzić że on chciał dostarczyć w dobrej wierze itp.
W umowie jest wszystko jasno napisane, a żądanie 500zł można potraktować jako próbę wyłudzenia. Dlatego jeszcze raz napisze ("z ostrożności procesowej")- zalecam formę pisemna w kontaktach z takimi ludźmi.