Forum.VWGolf.pl

Ja dostałem za drzwi i nadkole 2400zł więc możesz liczyć, że coś koło tego też dostaniesz

Raczej watpie w taka wycene bo auto cale aluminiowe drzwi w aso gołe 4800 błotnik 1600 a nie wiem czy wzmocnienie za blotnikiem nie zostało uszkodzone... w s8 miales szkode?

Zderzak, jeśli nie jest pęknięty, to zakwalifikują do naprawy (około 500 zł), jeśli do wymiany, to z malowaniem powyżej 2000 zł . Błotnik i drzwi, do wymiany (około 8000 zł z malowaniem, o ile te elementy nie były już wcześniej naprawiane). Koło (do 1000 zł), ale większy problem może być z zawieszeniem, jeśli

dudiZ pisze: koło się pochyliło

to wahacze raczej do wymiany (powyżej 1000 zł). Istnieje więc realna możliwość zakwalifikowania szkody, jako całkowitej (koszt naprawy przekracza wartość szacunkową pojazdu przed wypadkiem). Przypominam, że poszkodowanemu przysługuje samochód zastępczy, na okres naprawy, bądź do czasu wypłacenia odszkodowania (przy szkodzie całkowitej). Auto zastępcze można wynająć nawet od kolegi (byle jest umowa najmu, lub użyczenia). To też około 1000 zł do wzięcia.

Witam

Prosił bym o fachową poradę w piątek mam wycenę z PZU, i nie wiem w razie co jak z nimi gadać co do uszkodzeń auta, wiadomo jak to jest z odszkodowaniami

Samochód to Passat B4 dość bogata wersja jeżeli to ma znaczenie, rok 1994, przed wypadkiem lakier oryginał, miejscami korozja z racji wieku, po wypadku tak jak na fotce:



z tym że drzwi pociągnęły tak błotnik tylny że otwierając bagarznik są uszkodzone plastiki schowka z lewej strony i lekko podgięta podłoga, słupek tez lekko naruszony z tego co zauważyłem, więc drzwi do wymiany, elektryka drzwi też bo nie działa, boczek w skórze, klamka zewnętrzna (nie da się otworzyć), błotnik tylny zagięty lekko wiec do malowania i pewnie do wyciągnięcia na ramie bo drzwi po wymianie zajdą.

I teraz jak to będzie wyglądać w przypadku wyceny PZU i co mogę oczekiwać po oględzinach, bo nawet nie wiem jak z nimi gadać zeby nie dać się nabić w butelkę

Pozdrawiam

Jak ja miałem wycenę w PZU, przyjechał do mnie pan porobił zdjęcia, pytał co jest w samochodzie to mu powiedziałem (o zawieszeniu jakie jest itd) on tam coś zapisywał i po 3-5 min była wycena (przy czym spytał ile dałem za auto). Wycena była taka, że mi szczena spadła do ziemi (tak dużo), a miałem tylko drzwi wgniecione porządnie, trochę błotnik i tyle(wszystko dobrze się otwierało)

No właśnie u mnie nie da się drzwi od zewnątrz otworzyć, przy słupku widać na zawiasach przesunięcia drzwi, martwi mnie ten błotnik od strony bagażnika wewnątrz, tam widać zagięcie i też widać podgiętą podłogę

Krokulec pisze:nie da się drzwi od zewnątrz otworzyć, przy słupku widać na zawiasach przesunięcia drzwi, martwi mnie ten błotnik od strony bagażnika wewnątrz, tam widać zagięcie i też widać podgiętą podłogę

To będzie szkoda całkowita (koszt naprawy przekracza wartość pojazdu). Rzeczoznawca na podstawie danych (rocznik, wyposażenie, stan techniczny) określi wartość auta przed zdarzeniem, potem oszacuje wartość wraku i ubezpieczyciel wypłaci różnicę. Zwykle zaniżają wartość auta przed wypadkiem, a zawyżają wartość wraku (po to by jak najmniej wypłacić). Można podnieść wartość samochodu przed wypadkiem trzeba tylko udokumentować poniesione koszty. Przeczytaj sobie ten wątek: http://fiatklubpolska.pl/bravo-brava-ma ... bic-22985/" onclick="window.open(this.href);return false;
Przy okazji, przypominam, że poszkodowanemu przysługuje samochód zastępczy (na czas naprawy, lub od momentu powstania szkody, do wypłaty odszkodowania /przy szkodzie całkowitej/) Auto można pożyczyć nawet od kolegi (konieczne jest udokumentowanie kosztów umową użyczenia, lub najmu).

Krokulec pisze:No właśnie u mnie nie da się drzwi od zewnątrz otworzyć, przy słupku widać na zawiasach przesunięcia drzwi, martwi mnie ten błotnik od strony bagażnika wewnątrz, tam widać zagięcie i też widać podgiętą podłogę

Jeśli jest uszkodzona podłoga bądź podwozie samochodu, to wyznaczana jest szkoda całkowita, ponieważ tego nie powinno się naprawiać ze względu na bezpieczeństwo.

Jak myślicie na ile wycenia mi szkody?

Do 1 tyś zł, bo widać szpachlę, czyli to już nie pierwszy "uraz" tego wozu.

Dzwoniła kobieta z ubezpieczalni i chce dać 1050zł bez oględzin. Może ktoś jescze wycenić?

adrian94 pisze:Dzwoniła kobieta z ubezpieczalni i chce dać 1050zł bez oględzin.

Zadzwoń jeszcze raz i powiedz, że koszt naprawy (wycena warsztatu), to 1500 zł. Przy pomyślnych wiatrach dołożą te 5 stówek. Możesz też wziąć, to co proponują, a później podesłać jeszcze rachuneczek za auto zastępcze (na okres naprawy). To też 5 stówek do wzięcia (nie musi to być faktura, można przedstawić "umowę użyczenia" samochodu).

Pojade dziś do warsztatu i zapytam sie o wycenę.

adrian94 pisze:Pojade dziś do warsztatu i zapytam sie o wycenę.

Dzwoniąc możesz powiedzieć, że 1500 zł to minimalny koszt naprawy. Co się tyczy samej wyceny, to do rozmowy telefonicznej nie potrzebujesz (fizycznie) kalkulacji kosztów naprawy, możesz zwyczajnie ściemniać. Dopiero w momencie, gdy ubezpieczyciel stwierdzi, że nie dopłaci więcej, możesz poprosić w warsztacie o wycenę i dołączyć ją do pisma odwoławczego. Z tego, co mi wiadomo szkody do 5 tyś można likwidować bez udziału rzeczoznawcy, dlatego "podbicie piłeczki" o 5 stówek nie powinno stwarzać problemu.