Witam,
czytając ten wątek, bardzo często pojawia się następująca rada:
"oddaj do warsztatu na naprawę bezgotówkową"
Nie chcę być odebrany jak, ktoś kto się czepia, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie dla poszkodowanych, zwłaszcza jeśli szkoda ma być likwidowana z OC sprawcy. Według mnie lepiej jest uzyskać godziwe odszkodowanie na własną rękę a potem naprawiać samochód. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Po otrzymaniu wyceny z firmy ubezpieczeniowej, trzeba zlecić wycenę rzeczoznawcy ale najlepiej takiemu, który dysponuje tym samym programem do kosztorysowania (w większości przypadków Audatex). Oczywiście wycena reczoznawcy będzie dużo wyższa niż wycena ubezpieczalni więc trzeba napisać do ubezpieczalni odwołanie z jednoczesnym wezwaniem do zapłaty (termin 14 dni) i załączyć do niego kosztorys/wycenę naszego rzeczoznawcy. Ubezpieczalnia coś urwie z tego, ale jest duża szansa, że uda się uzyskać godziwą kwotę. Kwotę to można przyjąć i nie zamyka to drogi do dochodzenia dalszych roszczeń, które mogą się pojawić np. po rozpoczęciu naprawy auta w warsztacie.
Dobrze jest wiedzieć, że
1. przy szkodach z OC sprawcy kosztorys ma być na oryginalnych częściach bez amortyzacji, urealnień itp.
2. odszkodowanie ma być wypłacone z VAT bez konieczności pokazywania faktur, rachunków (jeśli ktoś twierdzi że trzeba to robi Was w bambuko)
3. przysługuje samochód zastępczy do dnia odbioru naprawionego samochodu z warsztatu (ubezpieczalnie ograniczają bezprawnie czas korzystania z samochodu zastępczego do czasu tzw. technologicznej naprwy - nie dajcie się zrobić w trąbe)
4. Decyzja czy naprawiać samochód, w jakim warsztacie, za ile itd należy do poszkodowanego i firmie ubezpieczeniowej nic do tego,
Radzę uważać na warsztaty, które "załatwiają" kwestie uzyskania odszkodowania za dodatkowe uszkodzenia stwierdzone np. w trakcie naprawy i robią to w imieniu poszkodowanego, gdyż warsztaty nie mają interesu w szarpaniu się z ubezpieczycielem o oryginalne części i prawidłowy kosztorys. Interes warsztatu polega na wyciągnięciu od ubezpieczalni kasy takiej, żeby wystarczyła na tani zamiennik (który i tak warsztat kupi z rabatem) i jak najszybszym naprawieniu samochodu żeby nie blokował miejsca na placu. Nie twierdzę, że jest to reguła, ale trzeba to mieć na uwadze zlecając działanie w swoim imieniu komukolwiek i kiedykolwiek (nie tylko w przypadku warsztatu)
Pozdrawiam