Forum.VWGolf.pl

No ładnie napisane!!
W mojej sytuacji auto jest od pana, który zajmuje się sprowadzaniem pojazdów.
Kupiłem od owego pana samochód sprowadzony z Francji, który ma faktycznie komplet dokumentów, opłat i tłumaczeń.
Auto sprawdziłem w ASO i tam też nie stwierdzono kręcenia licznika, braku poduszek itd.
W dzień zakupu samochodu kupiłem też ubezpieczenie na 30dni. W ciągu tygodnia zrobiłem przegląd.
Jutro auto będzie rejestrowane, a w sobotę dostałem mandat za, "art. 7. 94/2KW Poruszanie się pojazdem nie dopuszczonym do ruchu."
Straszono mnie lawetą i mandatem 500zł. Ostatecznie skończyło się na mandacie 50zł.
Policjant powiedział mi, że samochód jest za długo w kraju (Gość sprowadził je kilka miesięcy temu) i nigdzie nie widnieje.
Teraz nie wiem, czy dali mandat bo musieli zużyć bloczek czy faktycznie coś jest na rzeczy?

Jeżeli nie miałeś pierwszego przeglądu w Polsce to słusznie dostałeś i to jeszcze daj za nich na mszę że tylko 50zł bo mieli pełne prawo zgarnąć Cię z drogi na lawetę na parking policyjny a to by w tysiącu się nie zmieściło.

W tym sęk, że wszystkie papiery miałem przy sobie, wszelkie opłaty zrobione, ubezpieczenie i przegląd krajowy też! Na mszę za nich nie dam! Zawsze do czegoś się czepiają! A jak są faktycznie potrzebni to jest jak zawsze...

ja mam inne pytanie.
kolezanka ma na sprzedaz golfa mk1, sprowadzonego z niemiec we wrzesniu 2009
auto bylo kupione tam za 100 euro, po sprowadzeniu do polski jedynie przetlumaczyli dokumenty.
mam w planie dogadac sie ze zaplace za nią kare w urzedzie celnym, tylko nie wiem ile moze ona wyniesc, i czy w ogole mi sie oplaca. moze ktoś powiedziec mi od czego zalezy ta kara? i ile kary moze kolezanka dostac, jesli auto ma nieoplacona akcyze przez 2 lata, a jego cena to 100 euro, rocznik to 1983 a silnik 1.8

mt-01_karol pisze:W tym sęk, że wszystkie papiery miałem przy sobie, wszelkie opłaty zrobione, ubezpieczenie i przegląd krajowy też! Na mszę za nich nie dam! Zawsze do czegoś się czepiają! A jak są faktycznie potrzebni to jest jak zawsze...

No to coś nie tak, uważam że niesłusznie wlepili ci kwita, prawdopodobnie za generalizację...bo przegląd miałeś... mogli pouczyć... chcieli się przypi****ć no to znaleźli dziurę w całym... Faktem jest że nie można jeździć mając polskie przeglądy i dokumenty autem które jest jeszcze na niemieckich blachach - ale to nie powód aby od razu mandat wypisywać za taką bzdurę. Ale zgodnie ze sztuką - winieneś w takiej sytuacji jechać już przynajmniej na próbnych polskich tablicach.
Ale to tak jak z gaśnicami... Nie masz przeglądu a mandat rypie za brak gaśnicy... i ludzie to przyjmują bo nie wiedzą że "władza ich naciąga" bo i owszem, za brak gaśnicy jest mandat ale za brak przeglądu TYLKO I WYŁĄCZNIE pouczenie.
A z tą ich potrzebą to faktycznie - jak są potrzebni to albo nie maja kogo wysłać, albo nie mają akurat samochodu albo nie mają paliwa

misiekzabrze pisze:ja mam inne pytanie.
kolezanka ma na sprzedaz golfa mk1, sprowadzonego z niemiec we wrzesniu 2009
auto bylo kupione tam za 100 euro, po sprowadzeniu do polski jedynie przetlumaczyli dokumenty.
mam w planie dogadac sie ze zaplace za nią kare w urzedzie celnym, tylko nie wiem ile moze ona wyniesc, i czy w ogole mi sie oplaca. moze ktoś powiedziec mi od czego zalezy ta kara? i ile kary moze kolezanka dostac, jesli auto ma nieoplacona akcyze przez 2 lata, a jego cena to 100 euro, rocznik to 1983 a silnik 1.8

przepisz umowę na taką z datą wczorajszą np i odpraw tak, jakbyś go wczoraj sprowadził...
Zbywca ten sam, nabywca Ty - nie koleżanka !!
Papiery jeszcze raz do tłumaczenia. A dalej normalna procedura.
I twardo że sam go sprowadziłeś... na lawecie.
Nigdy się do niczego nie przyznawaj przed polskim urzędem bo Cię ukrzyżują...

a brief? przeciez tam pisze kiedy auto zostalo wymeldowane w niemczech, sama umowa mi chyba niewiele da

Nie ma nic do rzeczy. CO z tego ze został wymeldowany. Stał 2 lata w komisie/na szrocie nim znalazł się nabywca czyli Ty.
W takim wypadku pojazd musi być wymeldowany żeby nie był wzywany na TUV i do ubezpieczeń.
Dużo pojazdów które mogą uchodzić za kolekcjonerskie/kultowe (a za takie uchodzi Mk1) itp a nie będące odrestaurowane na tip-top tak jest robione bo przecież zaden przeglądu by nie dostał a ubezpieczenie jest horrendalne za takie pojazdy.
Komisy specjalizujące sie w ofertach "nur fur export" mają całe place takich aut. Płacisz, ładujesz na lawetę i do domu. Żadnego latania po urzędach i wymeldowywania, ubezpieczania itp... Dostajesz kpl dokumentów niezbędnych w Polsce i po sprawie.

czyli jak sfałszuje umowe, ale brif i reszte dokumentow zostawie oryginalne, to bede mogl bez placenia kary oplacic auto, i potem je zarejestrowac, i ten maly przekret nie wyjdzie na jaw?

a da sie rzepisac umowe na date pozniejsza jesli sprzedajacy byl osoba prywatna?
kolezanka kupila auto od kobiety, wiec jesli przepisze umowe na 2 lata po wymeldowaniu przez ta kobiete, to nikt sie nie domysli?

A kto powiedział że sfałszujesz... ?
Kupiłeś przed wczoraj, granicę przekraczałeś w Świecku, była rewelacyjna pogoda ale 2x w Niemczech padało i stałeś w korku koło Hannoveru
Wszystko to najprawdziwsza prawda

nie rozumiem o co chodzi z tym korkiem:)

i oczywiscie jechalem lawetą bo golf ma niewazne tablice wyjazdowe:)


a mozna by zrobic tak, ze kolezanka pojdzie teraz zaplacic akcyze, po dwoch latach, i w tym zeznaniu AKC-1 napisze date sprowadzenia auta z niemiec jako wczorajsza?
bo nie liczy sie data podpisania umowy, tylko data przekroczenia granicy, tak?

Liczy się data zaistnienia czynności cywilno-prawnej jaką jest umowa czyli data z umowy/faktury zakupu a nie data przekroczenia granicy. Przecież tego nikt nie ewidencjonuje.
Owszem, może przepisać umowę i iść go odprawić sama... ale wówczas nie wiem czy cena finalna pojazdu do zbycia będzie nadal opiewać na kwotę 100 euro
Wiesz, kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.

czyli bez sfałszowania umowy sie nie obedzie?
bo troche sie boje ryzykowac i fałszowac umowe kupna sprzedazy

No zawsze możesz zgłosić się na ochotnika że nie wypełniłeś ustawowego obowiązku akcyzowego...
Myślę że staniesz się posiadaczem najdroższego Mk1 w historii (choć w sumie nie - zostanie zapewne zajęty na poczet kary... podobnie jak twoje mieszkanie, buty i nawet pies jeśli rasowy)

a jakie konsekwencje mi grożą za sfałszowanie umowy?:)
konfiskata auta, mieszkania i psa, a dodatkowo dziewczyny, i ew. wyrok w zawiasach?:)