kazik2920, a co by Cie interesowało konkretnie? postaram się na dniach przybliżyć opłaty od samego Cieszyna do Catani (już na Sycylii) bądź z powrotem!
(masz w planach taki wyjazd?)
CZY WARTO JECHAĆ DO WŁOCH
[ Dodano: 25 Lut 2010 14:42 ]
wiec tak nie bede pisał Ci o cenie paliwa bo ja jechałem na gazie! jezeli chodzi o winiety i opłaty autostradowe to :
pierwsza winieta 7mio dniowa (nie ma krótszych) Czechy ok 10 euro
później Austria ok 9 euro
włochy maja płatne za przejechanie km od bramki do bramki
możesz lecieć autostrada szybko i zapłacić ok 50-60euro tak :
http://mapy.google.pl/maps?f=d&source=s ... 076172&z=4
LUB tak minąć troszeczkę autostradę
http://mapy.google.pl/maps?f=d&source=s ... 538086&z=5
jak mijasz autostradę od Wenecji do Terni naj dalej lub wcześniej Arezzo w głównej mirze jedziesz ekspresówka typu katowicka, ale o wiele lepszej nawierzchni i zaoszczędzasz ok 30 euro co przełoży się na spalanie bo częściej będziesz zwalniał i przyspieszał o ile nie będzie innych utrudnień, ale więcej zobaczysz!
jak już dojedziesz do Villa San Giovanni to musisz udać się na prom, polecam tzw. tragetto kursuje co godzina od 3lub4 do 1lub2 maja ok 2 godziny przerwy tylko lub jak jest wysoka bardzo fala! prom kosztuje Cię ok 30euro (włosi nie mogą doczekać się mostu łączącego Sycylię z lądem )
na pewno będzie Ci potrzebna szczegółowa mapa (papierowa) i nie licz w 100% na navi bo potrafi wywieść w pole (np. jechaliśmy miastem i kazał nam wjeżdżać po schodach, była tam wcześniej ulica, ale była tak stroma ze przerobili ja na schody)
przejazd mnie wynosił ze gazem i wszystkimi opłatami ok 340-370euro (zawsze po przekroczeniu granicy Austriacko-Włoskiej obowiązkowo w przydrożnym barze jest kupowany cornet i latemakiato)
moja rodzina będzie leciała ta trasa w połowie marca
powodzenia życzę w drodze i bezawaryjności bo Włoch potrafi skasować np. za wężyk od chłodnicy nawet 20euro , które przez wysoka temp. potrafią i lobią pękać!
jak byłem kilka razy Passatem b3 musiałem demontować termostat bo czesto mi sie gotował, ale to już inna bajka