Lukasz_mk2 pisze:na koniec zdjęcie mówiące czemu lepiej mieć starego golfa niż nowego forda
Do BMW obok też "oknem" wchodzili...
(pewnie się opuściła i nie chciała się podnieść)
Sytuacja z przed mniej więcej roku:
Październikowa noc, 1:30, pada, my w drodze do Belgii po auto... Podjeżdżamy pod bramkę za Poznaniem w celu uiszczenia opłaty za przejazd. Przed nami nówka A8 4.2 quattro. Jeszcze się świeci pod spodem - takie czyste... Świeżyzna... Po minucie czekania za Audi pod bramką błyskamy mu światłami coby się ruszył wreszcie. Wysiada starszy pan i gestykulując pokazuje że coś się z autem stało i nie może zjechać. Pani zapala czerwone światło ze bramka zamknięta i wzywa pracowników. Wysiadamy, leje, idziemy zapytać co się stało: koleś mówi że nie wie. Zapłacił za przejazd, puścił hamulec, wcisnął gaz i zapaliła się cała deska rozdzielcza i silnik zgasł. Pracownicy obsługi biorą się do zepchnięcia auta z pod bramki - ale gdzie tam (przecież to automat mający pokrętełko biegów zamiast klasycznej wajchy - ani drgnie). Podjeżdża samochód obsługi autostrady, podpinają linkę i na chama ściągają Audi z pod bramki na poboczny parking. Klient dzwoni na Assistance po lawetę. My zjechaliśmy tuż obok strzelić kawę z automatu i dolać do miejscowej kanalizy. Wychodzimy i słysze rozmowę siedzącego w Audi właściciela z kimś od Assistance 24h:
- pani, jest druga w nocy, dwa tygodnie temu za samochód zapłaciłem prawie pół miliona złotych a pani mi pier..li że mam 3h czekać na lawetę ?!?!?
Także - nie ma dobrych samochodów, są tylko właściciele z większym lub mniejszym pechem...