Też w sobote wróciłem.
Wyjechałem w piątek z Istri i jechałem do Rieki, przez Opatię drogą nad morzem - widoki cudne, ale przez ten deszcz i ciągłe zakręty średnia prędkość 30 km/h.
Potem korek pod Rieką, i do granicy luz. Na granicy w stronę Mariboru -> MASAKRA!!! W 4 godziny zrobiłem z 10 km.
Do tego ten cholerny deszcz
Jak dojechałem do Graz byłem tak padnięty, że musiałem wyspać się ze 3 h.
Moje rady dla jadących od Zielonej Góry:
1) Nie jedźcie trójką do Jeleniej Góry - drogą wąska i wolona. Lepiej zrobić więcej km. i skoczyć przez Legnicę na Autostradę do Wrocka, z Wrocka na Kudowę. Potem w czechach ja jechałem prosto na Brno (nie jechałem przez Pragę - droga jednojezdniowa, ale w weekend był luz), potem do Wiednia, Graz, Maribor i już Chorwacja
2) Wracacie w weekend? Będą zapewne korki.
Ja w Chorwacji zwiedziłem Kyrk (miasteczko Baska - camp drogi - 230 kn. za osobę, ale na bardzo wysokim poziomie), potem pojechaliśmy na Istrię. Tam nocowaliśmy na Campie w Icici - tanio i schludnie (145 kn.). Następnie koło Puli - kamp - coś na P - nazwy już nie pamiętam, ale za Zieloną Laguną (b.drogi kamp, ale elegancki).
Drogi w Chorwacji - bardzo dobre, ale poza głównymi trasami to często jedzie się 2-3 bieg, strome podjazdy i zjazdy+ostre zakręty
Wydatki - ja licząc paliwo, opłaty za autostradę, winiety, 7 noclegów 2 osoby+namiot+auto, żyjąc skromnie, mając swoje jedzenie wydałem tysiąc zł.
Co jeszcze - polecam stacje w Chorwacji przed zjazdem Rvana Gora w stronę Rieki - bardzo mi się spodobała
Generalnie to jechałem 1wszy raz w taką długą podróż - 3 tys. km. w 9 dni. Największego stracha miałem o auto - czy się nie rozsypie - wszak to 15 letni Disel
Ale dało radę
VW Golf to najlepsze auto świata