Post
autor: Kamel » śr paź 10, 2012 00:57
JeżBolesław miałem MK4 1,8 AGN 125KM przez ponad 4,5 roku. Przez cały okres użytkowania przeprowadzałem regularne wymiany eksploatacyjne.
Byłem 2 właścicielem MK4, kupiłem go przy przebiegu 106.000km a sprzedałem przy 178.000km.
Oprócz regularnych wymian filtrów, oleju w silniku i skrzyni (był to automat) dodatkowymi kosztami była wymiana gum w zawieszeniu, gdzie w zasadzie jeszcze spokojnie by pojeździły, ale jak się wziąłem za wymianę gum na stabilizatorze i wahaczu to wymieniłem pełen komplet.
Oprócz tego wrzuciłem zestaw naprawczy tylnej wycieraczki, bo to akurat jest przypadłość nie tylko MK4 i MK5, ale i kombiaków Passata B5, Audi A4, itp.
Obecnie jestem również 2 właścicielem Jetty A5 2.0 TDI 140KM z przebiegiem ok. 115.000km i na chwilę obecną (po przejechaniu ok. 7.000km) koszta jakie poniosłem to koszt wymiany rozrządu z pompą (ok. 500zł), wszystkich filtrów (ok. 170zł), wszystkich płynów (ok. 120zł), czujnika temperatury (ok. 30zł) i żarówki światłą pozycyjnego W5W ok. 2zł). Jak widzisz są to zwykłe koszta eksploatacyjne, które się ponosi w zasadzie przy każdym zakupie samochodu. Jak na razie - odpukać - nie dostrzegam innych przypadłości, a jestem mocno przewrażliwiony na wszelkiego rodzaju trzaski, zgrzyty, itp.
Kilka odprysków po kamykach na zderzaku i masce pomijam, bo tego niestety nie unikniemy na naszych "wspaniałych" drogach.
Z typowych usterek w MK4 może nie tyle z własnych doświadczeń, ale z doświadczeń innych mogę Ci wymienić:
- padające mikrostyki w zamkach drzwi (jest to przypadłość większości VAG-ów),
- psujące się mechanizmy tylnej wycieraczki w HB i Kombi (również jest to przypadłość i innych VAG-ów),
- woda dostające się do wnętrza przez wyrobione uszczelki drzwiowe, przez przelotkę linki maski, przez skrzyneczkę z wtyczkami pod podszybiem, przez zapchane odwadniacze szyberdachu,
- skrzypiące gumy stabilizatora,
- padające zaworki N75.
Co do rdzy to już kwestia dbania o samochód przez poprzednika, jak również powypadkowa przeszłość i kiepskie poskładanie auta do kupy.
Tak więc wszystko zależy jak się przyłożysz do poszukiwania samochodu. I naprawdę nie ma sensu szukać na siłę samochodu z niskim przebiegiem na liczniku, bo nie od dziś wiadomo, że handlarze ściągają szroty z przebiegiem kilkuset tysięcy km, kręcą do pożądanego w PL kilkudziesięciotysięcznego, podpicowują i sprzedają jako stan idealny. Lepiej kupić coś z przebiegiem większym, a prawdziwym, ale za to żeby auto było zadbane.