Forum.VWGolf.pl

Witam, tak jak w temacie - dopóki płyn chłodzący nie uzyska temperatury około 90 stopni, nie ma mowy żeby auto jechało na LPG. Na benzynie nie ma żadnych problemów, tak samo na LPG gdy silnik jest już rozgrzany. Dodatkowo wraz z problemami z LPG na zimnym silniku (początkowo sporadycznymi) pojawił się problem ze znikaniem płynu chłodzącego, tak więc moja skromna wiedza poprowadziła mnie do reduktora, czy słusznie? Może ktoś miał podobne objawy i mógłby podzielić się jakimiś sugestiami? Może problem jest w znikającym płynie, którego brakuje do zasilenia reduktora? Wszelkie sugestie mile widziane
Sterownik instalki to Bingo-M, reduktor tomasetto at07 . Instalacja jest z 2009 roku, najechane na niej jest około 30 tys. km

A nie uszczelka pod głowicą skoro płynu ubywa? Dymi autko jakoś na zimnym?

Żadnych objawów UPG nie ma...no poza ubywającym płynem, ale przyjrzę się następnym razem dokładniej

A parownik rozgrzewa się razem z silnikiem ?

niezalogowany, dobre pytanie, sprawdzę to jutro

Być może tylko zła regulacja jest, a płyn najczęściej cieknie z badziewnych węży do reduktora lub trójników tam najpierw patrz. Jeszcze reduktor - niby przebieg mały ale stan jego membran zależy też od wieku (kurcze 30 tys. za 5 lat??? - toć dopiero ledwo co koszt instalacji się wrócił). W każdym razie jeśli problemy będą mimo poprawki regulacji to ja bym taki reduktor zregenerował - to bardzo proste i są opisy.

Co do rozgrzewania - część przed membraną wodną rozgrzewa się równo z silnikiem, część "gazowa" jest letnia gdy ta wodna jest już gorąca - nie wiem czy tak ma być, czy nie?

Być może tylko zła regulacja jest, a płyn najczęściej cieknie z badziewnych węży do reduktora lub trójników tam najpierw patrz.

Teoretycznie nic nie widać, ale przeczyszczę wszystko dookoła i popatrzę na to. Co ciekawe, przez weekend zrobiłem ponad 300 km i nie ubyło ani trochę płynu, gdzie wcześniej potrafiło w ciągu tygodnia miejskiej jazdy uciec spod maxa poniżej minimum

Jeszcze reduktor - niby przebieg mały ale stan jego membran zależy też od wieku (kurcze 30 tys. za 5 lat??? - toć dopiero ledwo co koszt instalacji się wrócił).

Taki jest mój trop, ale teraz pytanie - jeśli membrana by puszczała płyn (z tego co wyczytałem, to w tym modelu uszczelki nie było), to powinny być objawy w postaci białego dymka z wydechu lub jakieś wycieki z samego reduktora, mam rację?
Auto już kupiłem z instalacją - gdyby jej nie było, to bym pewnie nawet nie myślał o LPG, no ale skoro była, to nie narzekałem

U mnie cały reduktor jest jednakowo ciepły, tzn czy jednakowo to nie wiem, ale z każdej strony nie da się go dotknąć.

Dobrze byłoby podpiąć pod kompa.

A ja bym po prostu pojechał do gazownika na przegląd i regulację.

niezalogowany pisze:Dobrze byłoby podpiąć pod kompa.

Prawdopodobnie zamówię sobie interfejs do instalacji

A ja bym po prostu pojechał do gazownika na przegląd i regulację.

Jak wyżej, jeśli zakupię interfejs to sprawdzę jak wygląda dawkowanie gazu. Tylko że wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt że gdzieś znika płyn i obie te usterki powstały równocześnie, a w sumie szukając informacji o reduktorze nie spotkałem się, żeby ktoś opisywał taką lub podobną sytuację

ForeCast, nie znam tego parownika , w moim Lovato taka usterka jest niemożliwa, w Landi który robiłem taka możliwośc jest bo między ciecza a lpg jest membrana gumowa. Proponuję nie zastanawiaj się kup za parę dych zestaw naprawczy, a jeśli nie chcesz sam regenerować to kup nowy reduktor za niecałe dwie stwóki i ten element będziesz miał z głowy na parę lat, niezależnie czy jest winien teraz czynie.