Wolne wkrecanie na obroty, brak mocy na wyzszych biegach
: pt kwie 20, 2007 05:16
Za pomoc w diagnozie choroby,ktora meczy moja niunie obiecuje kilka butelek markowego browca
.
Od zakupu auta zmagam sie z chronicznym wahaniem mocy.Ale od poczatku...
Auto:1.9 TDI,90KM,silnik 1z,przebieg 205000km,wymieniony rozrzad przy 180000,wszystkie filtry.
Pierwsza diagnoza na vag-u->slaby przeplywomierz,podmienilem i bez zmian.
Druga diagnoza na vag-u->blad cyfrowej czesci sterownika komputera.Mechanior w renomowanym serwisie Bosha rozdziawil jedynie jape
.
Wszystkie pozostale wskazania oscylujace wokol idealu (turbina,kat wtrysku itp),a w przypadku dawki paliwa nawet az za bardzo (3,2mg).N-75 - ok,wezyki ok.
Nie pisalbym gdyby wczorajsza sytuacja,ktora dala mi duzo do myslenia.Wrocilem do domu z dluzszej trasy,poczekalem jak zwykle okolo minuty zeby dac odsapnac na wszelki wypadek turbawce.Wieczorem musialem jechac do pracy,odpalilem auto i od razu na biegu jalowym silnik zaczal sie krztusic (mialem takie objawy wczesniej podczas chlodzenia turbo,czy tez postoju,ale nie wiecej niz raz w miesiacu,jednak nigdy tuz po wlaczeniu slinika),trwalo to okolo 2 minut.Po wyjechaniu z osiedla zauwazylem,ze na kazdym biegu nie jestem w stanie przekroczyc 2000 obrotow mimo iz pedal gazu wciskalem w podloge.Mialem wrazenie,ze silnik bardzo chce,ale cos go blokuje.Po kilku kilometrach takich zmagan dojechalem do skrzyzowania ze swiatlami.Od razu po odpuszczeniu sprzegla gaz w podloge i w okolicach 2200 obrotow na 1 odpuscilo i wystrzelilem niczym z procy,zostawilem wszystkich daleko z tylu
.Zmienialem biegi,a samochod szedl jak burza.W drodze powrotnej z pracy prawie to samo.Czuje cisnienie doladowania na kazdym biegu (wczesniej dopiero od 4),silnik zaczal zupelnie inaczej pracowac,jakby szybciej i nie klekocze juz jak zwykly disel.Powyzej 2000 obrotow nie rzezi juz jak traktor.
Kilka tygodni temu mialem taka sytuacje,ze cos sie przestawilo/odetkalo w golfiaku i przez pare dni samochod rwal jak dziki na kazdym biegu jakby mial duzo wiecej niz tylko 90 kucy.Dziwne,ale dzien wczesniej dalem mu niezly wycisk na pustych,lesnych szosach.Systematycznie jednak dzien po dniu wszystko wrocilo do szarej rzeczywistosci,czyli wolnego wkrecania sie na obroty i braku mocy na niskich biegach.
Jako ciemny chlopak z ciemnej wioski
moge jedynie domniemywac co boli moja druga kobiete.
Czy przyczyna takich komedii moze byc zapychajacy sie/zapchany katalizator?
Zawor wastegate? (wyczytalem gdzies,ze gdy jest non stop zamkniety to turbo szaleje i auto smiga jak szalone,a gdy notorycznie otwarty to mulisko)
Jakis problem z pompa wtryskowa?
W kazdym badz razie usterka moze lezec tam gdzie wszechmogacy VAG nie siega
Help

Od zakupu auta zmagam sie z chronicznym wahaniem mocy.Ale od poczatku...
Auto:1.9 TDI,90KM,silnik 1z,przebieg 205000km,wymieniony rozrzad przy 180000,wszystkie filtry.
Pierwsza diagnoza na vag-u->slaby przeplywomierz,podmienilem i bez zmian.
Druga diagnoza na vag-u->blad cyfrowej czesci sterownika komputera.Mechanior w renomowanym serwisie Bosha rozdziawil jedynie jape

Wszystkie pozostale wskazania oscylujace wokol idealu (turbina,kat wtrysku itp),a w przypadku dawki paliwa nawet az za bardzo (3,2mg).N-75 - ok,wezyki ok.
Nie pisalbym gdyby wczorajsza sytuacja,ktora dala mi duzo do myslenia.Wrocilem do domu z dluzszej trasy,poczekalem jak zwykle okolo minuty zeby dac odsapnac na wszelki wypadek turbawce.Wieczorem musialem jechac do pracy,odpalilem auto i od razu na biegu jalowym silnik zaczal sie krztusic (mialem takie objawy wczesniej podczas chlodzenia turbo,czy tez postoju,ale nie wiecej niz raz w miesiacu,jednak nigdy tuz po wlaczeniu slinika),trwalo to okolo 2 minut.Po wyjechaniu z osiedla zauwazylem,ze na kazdym biegu nie jestem w stanie przekroczyc 2000 obrotow mimo iz pedal gazu wciskalem w podloge.Mialem wrazenie,ze silnik bardzo chce,ale cos go blokuje.Po kilku kilometrach takich zmagan dojechalem do skrzyzowania ze swiatlami.Od razu po odpuszczeniu sprzegla gaz w podloge i w okolicach 2200 obrotow na 1 odpuscilo i wystrzelilem niczym z procy,zostawilem wszystkich daleko z tylu

Kilka tygodni temu mialem taka sytuacje,ze cos sie przestawilo/odetkalo w golfiaku i przez pare dni samochod rwal jak dziki na kazdym biegu jakby mial duzo wiecej niz tylko 90 kucy.Dziwne,ale dzien wczesniej dalem mu niezly wycisk na pustych,lesnych szosach.Systematycznie jednak dzien po dniu wszystko wrocilo do szarej rzeczywistosci,czyli wolnego wkrecania sie na obroty i braku mocy na niskich biegach.
Jako ciemny chlopak z ciemnej wioski

Czy przyczyna takich komedii moze byc zapychajacy sie/zapchany katalizator?
Zawor wastegate? (wyczytalem gdzies,ze gdy jest non stop zamkniety to turbo szaleje i auto smiga jak szalone,a gdy notorycznie otwarty to mulisko)
Jakis problem z pompa wtryskowa?
W kazdym badz razie usterka moze lezec tam gdzie wszechmogacy VAG nie siega

Help
