Problem z mocą - brak doładowania (chyba)
: sob mar 24, 2007 20:49
Witam wszystkich!
od dwóch tygodni jestem posiadaczem mk3 Variant 1,9TD z silnikiem AAZ. Pomijając wszystkie sprawy związane z tym, że przepłaciłem i musiałem na dzień dobru wsadzić w niego trochę kasy to borykam się z dwoma problemami z którymi nie bardzo wiem jak sobie poradzić.
1. Do ok 1,5 tys. obr. cała buda wpada w takie wibracje, że aż głowa pęka. Obstawiłem poduszki pod silnikiem ale "fachowcy" w warsztacie gdzie wymieniałem rozrząd orzekli że są w dobrym stanie sugerując jednocześnie abym odwiedził tłumikarza. Celowo napisałem fachowcy w cudzysłowie ponieważ już teraz wiem na pewno, że więcej zepsuli niż zrobili. Pojechałem więc do tłumikarza, który stwierdził że mam zwidy i że ten typ tak ma.
2. Od samego początku nie mogę odnaleźć tych 75 koni które teoretycznie powinny siedzieć grzecznie pod maską. Silnik pracuje równiutko, nie kopci odpala od pierwszego "strzału" ale jest straszny muł! Po przeczytaniu kilku wątków dot. sprawdzenia tubiny na tym forum zamówiłem wskaźnik doładowania. Udało mi się dzisiaj znaleść miejsce którym przeciągnąłem przewód do wskaźnika podłączyłem dołączonym do zestawu trójnikiem pomiędzy kolektor ssący a grzybek na pompie, odpaliłem ... i jest 0 a nawet troszkę opada! Pojeździłem i nic. Pdpowiedzcie proszę co moge teraz sprawdzić?
Może ktoś by mi polecił jakiś warsztat w Warszawie w którym mógłbym zmierzyć ciśnienie w cylindrach, sprawdzić wtryski i ustawienia pompy.
od dwóch tygodni jestem posiadaczem mk3 Variant 1,9TD z silnikiem AAZ. Pomijając wszystkie sprawy związane z tym, że przepłaciłem i musiałem na dzień dobru wsadzić w niego trochę kasy to borykam się z dwoma problemami z którymi nie bardzo wiem jak sobie poradzić.
1. Do ok 1,5 tys. obr. cała buda wpada w takie wibracje, że aż głowa pęka. Obstawiłem poduszki pod silnikiem ale "fachowcy" w warsztacie gdzie wymieniałem rozrząd orzekli że są w dobrym stanie sugerując jednocześnie abym odwiedził tłumikarza. Celowo napisałem fachowcy w cudzysłowie ponieważ już teraz wiem na pewno, że więcej zepsuli niż zrobili. Pojechałem więc do tłumikarza, który stwierdził że mam zwidy i że ten typ tak ma.
2. Od samego początku nie mogę odnaleźć tych 75 koni które teoretycznie powinny siedzieć grzecznie pod maską. Silnik pracuje równiutko, nie kopci odpala od pierwszego "strzału" ale jest straszny muł! Po przeczytaniu kilku wątków dot. sprawdzenia tubiny na tym forum zamówiłem wskaźnik doładowania. Udało mi się dzisiaj znaleść miejsce którym przeciągnąłem przewód do wskaźnika podłączyłem dołączonym do zestawu trójnikiem pomiędzy kolektor ssący a grzybek na pompie, odpaliłem ... i jest 0 a nawet troszkę opada! Pojeździłem i nic. Pdpowiedzcie proszę co moge teraz sprawdzić?
Może ktoś by mi polecił jakiś warsztat w Warszawie w którym mógłbym zmierzyć ciśnienie w cylindrach, sprawdzić wtryski i ustawienia pompy.