[Passat TDI 94r] Rozłączający się zapłon..
: śr wrz 13, 2006 17:02
Witam!
Mam problem z VW PASSAT 19TDI 90KM 1994r. Samochód zwiedził już paru mechaników i elektromechaników nikt jednak nie był w stanie zlokalizować usterki. Na początek może co się dzieje.
W dowolnym momencie, przy każdych dosłownie warunkach (najlepsze jest to ze raz usterka objawi sie raz w tygodniu a raz kilka razy w ciagu godziny) podczas jazdy czy na postoju nagle zapala się pomarańczowa kontrolka świec żarowych odcinając zapłon. NIe gaśnie.. Po chwili krecenia stacyjką i wyłączeniu wszelkich urządzeń (swiatła, radio, wentylator) kontrolka za którymś razem zgasnie i mozna juz spokojnie jechac dalej.. dzieje sie to zarówno na wysokich jak i wolnych obrotach (raczej na niskich czesciej). Kostka pod stacyjką wymieniana juz nawet klikukrotnie, samochód podpinany pod kompa, nie znaleziono ustrek znaczących, a jesli je znaleziono i usunieto nie odniosły skutku.. Przekaźniki wymieniane, robione jakieś zastepcze obwody na pompe, wszelkie próby omijania punktów newralgicznych równiez nie odniosły skutków.. (nie potrafie nawet wszystkich wymienić, może dlatego ze nie znam sie dobrze na tym). Ostatnio napotkałem
ciekawą rzecz. Zmieniałem zarówki popalone i znalazłem zwarcie w kierunku bocznym, zerwałem obwód poprzez wyjecie zarówki i wyczyszczenie kostki, równiez w lampie przedniej która de facto jest nieszczelna znalazłem troche zawilgoconych miejsc. Po wymianie żarówek sprawa sie pogorszyła, odcinanie nastepowało czesciej. Po wyjeciu zarówek sprawa wróciła do stanu poprzedniego, działo sie to raz na jakis czas.. KOlejną sprawą jest alarm fabryczny. Odpiąłem kostkę w drzwiach i wtedy również jakby usterka zmniejszyła sie.. jeszcze rzadziej odcinało zapłon
Teraz pytanie, czy ktoś z szanownych userów miał podobny problem, czy moze jest w stanie podpowiedzieć mi gdzie ewentualnie szukać dalej.. Czy możliwe jest że zwarcia powodują taki stan rzeczy i czy moze odpinanie kolejno urządzeń poprawia stan faktyczny gdyż wtedy nie ma takich spadków napięc i owo urządzenie które odcina ten zapłon dostaje wystarczającą ilość prądu.. nie mam juz głowy.. być moze nie opisałem nawet czegos co juz było robione przy nim, bo usterka juz ma z pół roku i nie ma na nią mądrego..
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc..
Mam problem z VW PASSAT 19TDI 90KM 1994r. Samochód zwiedził już paru mechaników i elektromechaników nikt jednak nie był w stanie zlokalizować usterki. Na początek może co się dzieje.
W dowolnym momencie, przy każdych dosłownie warunkach (najlepsze jest to ze raz usterka objawi sie raz w tygodniu a raz kilka razy w ciagu godziny) podczas jazdy czy na postoju nagle zapala się pomarańczowa kontrolka świec żarowych odcinając zapłon. NIe gaśnie.. Po chwili krecenia stacyjką i wyłączeniu wszelkich urządzeń (swiatła, radio, wentylator) kontrolka za którymś razem zgasnie i mozna juz spokojnie jechac dalej.. dzieje sie to zarówno na wysokich jak i wolnych obrotach (raczej na niskich czesciej). Kostka pod stacyjką wymieniana juz nawet klikukrotnie, samochód podpinany pod kompa, nie znaleziono ustrek znaczących, a jesli je znaleziono i usunieto nie odniosły skutku.. Przekaźniki wymieniane, robione jakieś zastepcze obwody na pompe, wszelkie próby omijania punktów newralgicznych równiez nie odniosły skutków.. (nie potrafie nawet wszystkich wymienić, może dlatego ze nie znam sie dobrze na tym). Ostatnio napotkałem
ciekawą rzecz. Zmieniałem zarówki popalone i znalazłem zwarcie w kierunku bocznym, zerwałem obwód poprzez wyjecie zarówki i wyczyszczenie kostki, równiez w lampie przedniej która de facto jest nieszczelna znalazłem troche zawilgoconych miejsc. Po wymianie żarówek sprawa sie pogorszyła, odcinanie nastepowało czesciej. Po wyjeciu zarówek sprawa wróciła do stanu poprzedniego, działo sie to raz na jakis czas.. KOlejną sprawą jest alarm fabryczny. Odpiąłem kostkę w drzwiach i wtedy również jakby usterka zmniejszyła sie.. jeszcze rzadziej odcinało zapłon
Teraz pytanie, czy ktoś z szanownych userów miał podobny problem, czy moze jest w stanie podpowiedzieć mi gdzie ewentualnie szukać dalej.. Czy możliwe jest że zwarcia powodują taki stan rzeczy i czy moze odpinanie kolejno urządzeń poprawia stan faktyczny gdyż wtedy nie ma takich spadków napięc i owo urządzenie które odcina ten zapłon dostaje wystarczającą ilość prądu.. nie mam juz głowy.. być moze nie opisałem nawet czegos co juz było robione przy nim, bo usterka juz ma z pół roku i nie ma na nią mądrego..
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc..