Forum.VWGolf.pl

Dzień dobry wszystkim, mam nadzieje, że nie powielam tematu, ale mam następujący problem z autem.

Pacjent to golf 4 1.9 TDI Atd 105 km 2002 rok z włożonymi wtryskami z 130 km wersji. Przebieg to około 380 tysięcy km.

Najpierw co zostało wymienione:
Nowy rozrusznik Valeo (niby mocniejezy),
Uszczelki na pompowtryskieaczy bosha,
Zaworek zwrotny bosha przy filtrze paliwa,
Filtr paliwa Filtron,
Czujnik temperatury płynu chłodniczego (tutaj historia jest taka, że był włożony czarny jakiś zamiennik (uszkodzony) i kupując nowy polecony został mi do tego silnika w kolorze zielonym( nie wiem czy to coś zmienia, ale wolę wspomnieć)

I teraz do sedna, auto na zimnym ciężko odpala trzeba "podpompować" go tak z 3 razy, żeby jakkolwiek odpalil.
Na super nagrzanym silniku jest również ciężko, z taka różnicą, że strasznie długo wtedy rozrusznik kręci, ale w końcu odpala. Auto podczas jazdy ma moc. Jedyne co jest dziwne to, że przy odpuszczeniu gazu lubi szarpnąć.
Ale może silniki uturbione tak mają, jest to moje pierwszy taki samochód z turbo, więc nie wiem czy tak powinno być.

Przy pompowaniu paliwa przez pompkę z baku słychać głośne siorbniecie paliwa.

Pompowtryskieacze mają dopuszczalne odchylenia dawki, nieprzekaczaja 0,7 mg.

I teraz pytanie dlaczego tak się dzieje, że tak ciężko pali. W necie bardzo mało informacji jest o tym silniku atd. Nie ukrywam auto robione po taniości, ale fajnie jakby można było trochę poprawić jeszcze to odpalanie

Dodam jeszcze, że wtryski zostały zamontowane przez poprzedniego właściciela. Ja nic nie zmieniałem wiecej

Kopci po kilkuminutowym postoju?
Jak były wymieniane uszczelniacze pompowtrysków, to w jakim stanie są gniazda, ktos sprawdzał?

Skoro słychać bulgot przy przekręcaniu kluczyka w stacyjce to znakiem tego że zapowietrzony. A w tedy właśnie zimny powinien odpalić w miarę ale zaraz zasnąć. Wtedy krecenia by odpalił. Jeszcze gorzej na ciepłym bo bywa i że odrazu zapowietrzony i trzeba korbowac z 30 sekund albo i dłużej by zaskoczył. I to załapuje już prawie prawie aż w końcu łapie. To wygląda na oringi.. Tu jak już wielokrotnie pisałem nie chodzi by wymieniać te oringi jakoś bezmyślnie tylko trzeba myśleć co się robi i po co się robi. A mówią że w aso są wymieniacze.

Gniazda w głowicy były wyrobione, zostały tylko delikatnie wyszlifowane te ostre krawędzie. Jak wspominałem wcześniej autko robione po taniości przez mały budżet. Uszczelniacze wszystkie zostały wymienione.

Na ciepłym nie jestem pewien, ale na zimnym na pewno sobie zakopci, ale tylko przez chwilę potem jest okej.

Dużo czytałem o tym zapowietrzaniu, ale nie jestem wstanie stwierdzić którędy to powietrze dostaje się do układu paliwa.

Czy to, że wtryski są z mocniejszej wersji bez robienia mapy coś zmienia? Bo z tego co pamiętam to właściciel mówił, że wtryski były wymienione, ale nie było mapy do tego.

O matko. No pewnie ze to bardzo ważne. Tu nie jest jak w vp że będzie tylko podlewać paliwem okropnie. Tu zmienia się mocno kąt wtrysku i nawet nie tylko. Druga rzecz to zawsze na próbę możesz kupić po dwa metrowe kawałki wężyka o może 1.5 metriwe i do baniaczka np po płynie do spryskiwaczy zrobić zasilanie i powrót paliwa pod maską. Snurkiem czy drutem to przytwiwrdzasz i pojeździć możesz nawet parę dni jak będziesz co 30 km dolewał paliwa. Wtedy ci wyjdzie co jest nie halo. Poza tym wężyki przezroczyste i przy odpalaniu obserwuj czy powietrza nie będzie wywalać tym powrotnym wężykiem. Bardzo prosta metoda i skuteczna.