Forum.VWGolf.pl

Wczoraj gdy auto się rozgrzało trochę go przepaliłem ciągnąc na dwójce prawie do czerwonego pola, po 5 minutach spokojnej jazdy dojechalem do celu, zanim zgasiłem minęła minuta.
Po 5 h odpalam samochód a za mną biała chmura, najpierw myślałem że turbo puściło, ale już nie dymił później. Potem pomyślem ze upg i przy postoju nazbierał się płyn chłodniczy, ale dzisiaj rano odpalam i zero dymu przy porannym odpalaniu, silnik pracuje normalnie.
Co to mogło być i co mam sprawdzić?
Dodam że mam sporo oleju w dolocie (według mnie wina odmy bo przez egr kapie olejem)
W zbiorniczku płynu chłodniczego nie ma plam oleju, gdy odkręcę korek oleju lub wyjmę bagnet to wali białym dymem, ale podobno to jest normalna rzecz w tych silnikach.

Skąd takie teorię że olej musi się mieszać z płynem. Jedno od drugiego ma dość daleko kanały. Maloprawdopodobne. Tak samo jakaś teoria że płyn chłodniczy miałby się gromadzić na tłokach? Przecie po odpaleniu murowane krzywe korby.
Olej w dolocie to albo turbo albo odma ale co ma to do cieknącego egr? Egr cieknie bo tam jest specjalnie po to zrobiony taki otwór technologiczny. Trochę myślenia trzeba.