problem po wymianie sprzęgła i dwumasy
: śr mar 15, 2017 22:37
Witam. Mam niemały problem z moim golfem 5 tdi, kod silnika BXE, przebieg 150000, rok 2008. Jest to anglik (mieszkam w GB). Po zakupie udałem się do mechanika w celu kontroli pojazdu i okazało się iż przydałoby się już wymienić koło dwumasowe. Z racji iż w Anglii takie rzeczy są bardzo drogie, przełożyłem wymianę na wizytę w Polsce. Udałem się do serwisu Bosha gdzie zamówiłem komplet dwumasy ze sprzęgłem ( przy okazji kompresor, tarcze i klocki hamulcowe). Koszt prawie 5000zł. Dwumasa LUKa. Po odebraniu samochodu z warsztatu i odpaleniu silnika nie zauważyłem większej zmiany wciskając sprzęgło, nie chodziło lekko, może troszkę delikatniej niż wcześniej i dalej były wyczuwalne na nim wibracje. Do tego pojawiły się podczas postoju bardzo wyrażne, dość mocne i nieregularne szarpnięcia od silnika do kabiny. Strasznie wkurzające. Jako że jestem zielony w tym sprawach i nie mając wiele czasu wróciłem do Anglii zrobiwszy 2000km. Po przejechaniu jeszcze około 500set chciałem odpalić ciepły silnik wyjeżdżając z automyjni i udało mi się to za 4tym razem. Po przekręceniu kluczyka stacyjki spod maski wydobywał się straszny klekot, jakieś ocieranie o coś jakby zaraz silnik miał się rozlecieć. Następnego dnia odpaliłem rano zimny silnik na dotyk. Problem zaczynał się pojawiać coraz częściej i tylko po przejechaniu odcinka mniej więcej 5km, czyli jak silnik już się rozgrzał. W końcu coraz ciężej zaczęła pracować skrzynia biegów, aż do momentu kiedy nie mogłem wysprzęglić i wrzucić biegu. Zgasiłem silnik, wrzuciłem dwójkę (na wyłączonym silniku biegi wchodzą jak w masło) odpaliłem i tak zatoczyłem się do warsztatu znajomych. Demontowaliśmy wszystko żeby dojść do dwumasy i okazało się iż 2 czy 3 śruby ( dokładnie nie pamiętam ) mogliśmy odkręcić lekko bez pomocy klucza. Częsci wyglądały na nie zniszczone, ale jak pokręciliśmy dwumasą to miała po jakieś 5-8 cm luzu na boki. Skręciliśmy jeszcze raz wszystko razem, odpaliliśmy i sprzęgło chodziło tak jak powinno, delikatnie, miękko i bez żadnych wibracji. Akurat, za dobrze by było, po pierwszym dniu zaczęło chodzić nieznacznie ciężej, i do tego to straszne drgawki w kabinie, bardzo wyczuwalne podczas postoju. Po kilku dniach znowu pojawił się problem z odpaleniem z tym przerażliwym łomotem z silnika, jakby miał wypaść. A po tygodniu znowu nie mogłem wrzucić biegu. Udałem się do znajomego angielskiego mechanika( człowiek niby dobrze naprawia), rozebrał i powiedział że sprzęgło do wymiany. No to popłynąłem 2000zł za samo sprzęgło. Pojeżdziłem jakieś 2 tygodnie i w tym momencie samochód stoi bo znowu to samo. Jutro znowu będziemy wszystko rozkręcać i się bawić bo na mechanika to już mnie nie stać. Aha, dodam jeszcze że po wystąpieniu problemu z wrzuceniem biegu, sprzęgło brało już przy podłodze.W tym momencie jest bardzo miękkie. I dlaczego auto na zimnym silniku pali na dotyk, a na rozgrzanym jest podobnie jak na tym filmiku który znalazłem na youtube https://www.youtube.com/watch?v=BxSHyV3YE0U" onclick="window.open(this.href);return false; lub https://www.youtube.com/watch?v=8VcafjIO0nk" onclick="window.open(this.href);return false; . U mnie jest o wiele gorszy dżwięk ale to zależy od humoru auta. Tyle z ostatniej historii mego pędzikura. Jeśli ktoś wytrwał do końca to chwała Wam za to, a za wszelkie wskazówki dotyczące problemu z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam...