Silnik w oleju, brak turbo, coś cieknie
: pn gru 14, 2015 13:40
Witam wszystkich forumowiczów, zgłaszam się do was z pewnym problemem, który mnie mocno zaskoczył dzisiejszego ranka, bardzo liczę na waszą pomoc.
Otóż jak to wygląda - rano wsiadam do swojego auta (VW Golf 3 1.9 TDI 1Z) które stoi zawsze w garażu, chcę go odpalić i nie da rady. Pokazała się ikonka świec, poczekałem aż zgaśnie, gdy zgasła, silnik przy kręceniu jakby się dusił, najpierw bardzo ciężko, jakby nie miał prądu, nagle się rozpędził, ale nadal się dusił i nie chciał zaskoczyć a zegarek i TRIP na zegarach się zresetował. No to zgasiłem go, odczekałem chwilkę i za drugim razem już bez problemu zaskoczył, wyjechałem z podwórka i kolejny problem - gaz do dechy i nic, w ogóle się nie rozpędza, moja pierwsza myśl "turbina nie kręci, zacięła się albo padła całkowicie". Wróciłem do garażu, zgasiłem go i jeszcze raz odpaliłem, rozpędziłem się na podwórku na próbę i wtedy już turbina normalnie kręciła. Będąc nadal mocno zdziwionym o co chodzi, zajrzałem pod maskę i widzę, że prawie wszystko co znajduje się pod pokrywą silnika jest wilgotne, uwalone olejem jakby i na dodatek z tej okolicy cieknie ten olej, zauważyłem jak kapie z tej okolicy na ziemię, w garażu też znalazłem świeże plamy oleju, ale nie jestem w stanie zlokalizować źródła tych wycieków. Auto odstawiłem do garażu i czeka na wstępną diagnozę, mam nadzieję, że ktoś może wiedzieć co jest nie tak.
Wybaczcie jeśli się za mocno rozpisałem, ale chciałem podać jak najwięcej szczegółów. Liczę na was!
Otóż jak to wygląda - rano wsiadam do swojego auta (VW Golf 3 1.9 TDI 1Z) które stoi zawsze w garażu, chcę go odpalić i nie da rady. Pokazała się ikonka świec, poczekałem aż zgaśnie, gdy zgasła, silnik przy kręceniu jakby się dusił, najpierw bardzo ciężko, jakby nie miał prądu, nagle się rozpędził, ale nadal się dusił i nie chciał zaskoczyć a zegarek i TRIP na zegarach się zresetował. No to zgasiłem go, odczekałem chwilkę i za drugim razem już bez problemu zaskoczył, wyjechałem z podwórka i kolejny problem - gaz do dechy i nic, w ogóle się nie rozpędza, moja pierwsza myśl "turbina nie kręci, zacięła się albo padła całkowicie". Wróciłem do garażu, zgasiłem go i jeszcze raz odpaliłem, rozpędziłem się na podwórku na próbę i wtedy już turbina normalnie kręciła. Będąc nadal mocno zdziwionym o co chodzi, zajrzałem pod maskę i widzę, że prawie wszystko co znajduje się pod pokrywą silnika jest wilgotne, uwalone olejem jakby i na dodatek z tej okolicy cieknie ten olej, zauważyłem jak kapie z tej okolicy na ziemię, w garażu też znalazłem świeże plamy oleju, ale nie jestem w stanie zlokalizować źródła tych wycieków. Auto odstawiłem do garażu i czeka na wstępną diagnozę, mam nadzieję, że ktoś może wiedzieć co jest nie tak.
Wybaczcie jeśli się za mocno rozpisałem, ale chciałem podać jak najwięcej szczegółów. Liczę na was!