Forum.VWGolf.pl

Mam pytanie odnośnie świec żarowych. Teraz się zaczynają przymrozki więc grzeje świece do końca (aż kontrolka zgaśnie) ale zajmuje to trochę ponad 20-30 sekund. Czy to normalne czy mam coś do wymiany. samochodzik to golfik 2 1.6 td

To jest norma że tyle trzeba czekać, z tego co pamiętam to jest kilka wersji przekaźnika z różnymi czasami grzania, ale nie wiem już od czego to zależy. Dopiero nowoczesne auta mają czas grzania po 5-10 sekund.

jak będziesz odpalał to prawdziwy czas grzania jest do cyknięcia przekaźnika. wtedy możesz śmiało odpalać. Ja mam tak że przekaźnik już przestał a kontrolka jeszcze chwilę się świeci.

Normalna sprawa w silnikach na wtrysku posrednim

deskjet pisze:Normalna sprawa w silnikach na wtrysku posrednim

Nie ma związku z czasem grzania świec.

Nie ma związku z czasem grzania świec.

No chyba nie do końca. Z tego co zauważyłem to silniki z komorą wstępną/wirową mają dłuższy czas grzania świec i nawet grzanie odbywa się latem przy temperaturach grubo powyżej zera.

No to ja Ci powiem, że miałem diesla z komorą wstępną i grzanie świec, nawet w największe mrozy, trwało kilka sekund,
(o ile w ogóle się załączyło) a nie blisko pół minuty, jak pisze autor postu. Kilkanaście sekund to trwało grzanie, jak się odłączyło wtyczkę od czujnika temp.

deskjet pisze:Normalna sprawa w silnikach na wtrysku posrednim

banczo pisze:ponad 20-30 sekund

Na pewno?

banczo, za długość grzania świec żarowym w Twoim klekocie,odpowiada czujnik cieczy i przekaźnik świec.
Jeśli masz 2 czujniki temp. to możesz zamienić kostki miejscami i sprawdzić czy na drugim będzie tak samo długo trwało grzanie. I analogicznie,czy wskaźnik temperatury w liczniku będzie pokazywał tak jak wcześniej

Dzięki wszystkim mi nie przeszkadza czas grania tylko to mój pierwszy samochód . I nie wiedziałem czy to norma.

No to ja Ci powiem, że miałem diesla z komorą wstępną i grzanie świec, nawet w największe mrozy, trwało kilka sekund,
(o ile w ogóle się załączyło) a nie blisko pół minuty, jak pisze autor postu.

No to ja Ci powiem, że miałem 2 diesle z komorą wstępną (2.0D OM601 i 1.9 TD AAZ) i grzanie świec, nawet w największe mrozy trwało pół minuty, a nawet dłużej, ponieważ po zgaśnięciu kontrolki przekaźnik nie rozłączał jeszcze obwodu grzania świec.

(o ile w ogóle się załączyło)

A w przypadku, gdy się nie załączyło Twój diesel z komorą wstępną odpalił od strzała. Mój latem miałby problem na zimnym silniku.

luke320 pisze:miałem diesla z komorą wstępną i grzanie świec, nawet w największe mrozy, trwało kilka sekund, (o ile w ogóle się załączyło)

tak -20 i swiec nie zalaczal
luke320 gadasz bzdury. Diesel na wtrysku posrednim zdecydowanie dluzej grzeje swiece przy niskich temp i tak jak kolega wyzej napisal nawet latem swiece sa grzane, gdzie na wtrysku bezposrednim powyzej 8 stopni grzanie swiec jest pomijane

markim321 pisze:ponieważ po zgaśnięciu kontrolki przekaźnik nie rozłączał jeszcze obwodu grzania świec.

Nie mówmy o całym procesie grzania świec,bo istotą rzeczy,jest grzanie do momentu zgaśnięcia kontrolki. Wtedy należy odpalać silnik.
Pozostały czas,po odpaleniu silnika,to dogrzewanie komory wstępnej w celu łatwiejszego zapłonu wtryśniętego paliwa.
Czekanie aż przekaźnik pstryknie i odpalanie po całkowitym wyłączeniu grzania,nie ma najmniejszego sensu,bo dłuższe grzanie komory w niczym nie pomoże,a po odpaleniu silnik może się telepać jak żyd na szabasie,bo będzie miał problem z zapłonem paliwa.
Podsumowując,20-30 sekund do zgaśnięcia kontrolki,to zdecydowanie za długo i coś jest ze złem. Czujnik lub przekaźnik.

1.9D odpalany rano w temp 1,5stopnia, kontrolka swiec zgasla po 15sek

Podsumowując,20-30 sekund do zgaśnięcia kontrolki,to zdecydowanie za długo i coś jest ze złem. Czujnik lub przekaźnik.

W przypadku obecnych temperatur zgadza się. Ale przy ekstremalnie niskich to odpowiedni czas.