Strona 1 z 2

napinacz 1,9 tdi 1z

: wt sie 08, 2006 23:17
autor: jaaano
szykuje się dluda opowieść-9000 km temu wymiana rozrządu-komplet po 1000 pęka napinacz tzn ta alu lub duraluminiowa cześć napinacza jakby oska ale nie ta od silnika z gwintem tylko w napinaczu sam środek,po odkręceniu śruby trzymającej napinacz odpada część napinacza ta urwana co bezpośrednio styka się z śruba trzymającąnapinacz cos jakby talerzyk z dwoma otworami na klucz do wstepnego naciągu paska,potem wymiana na nowy co daje efekt w postaci zerwania klina na kole zebatym rozrządu na wale-dalej-regeneracja wału nowe kółko zębate-tdi śmiga az miło. Dziś światła dresy w 318 lub 320 start spoko jestem w ich przednich świtłach-skrecili jestem sam na drodze i juz na spoko odpuszczam gaz na 5 bieg kontrolki olej ladowanie zapalily CISZA po nastepnych perypetiach znowu napinacz wytrzymał 9000 km ten sam przypadek to samo pękniecie jak z ksiażki.Jestem tak wku.... ze nie pamiętam tej firmy od napinacza ale na blaszce od niego zawsze pisało made in canada taki z niebieskim pierscieniem z boku.Jutro uderzam do mechaniora jaki ten napinacz kupić i na co zwrocic uwage przy wymianie?Dlaczego mi lecą tak czesto te napinacze?

: śr sie 09, 2006 08:30
autor: zyggy
Witaj. Napinacz to pewnie SKF sądząc z opisu. Kolega tym handluje ja taki kupiłem i wszystko gra :-) Temat jest naprawdę ciekawy, nie słyszałem jeszcze aby tak poleciały napinacze po takim przebiegu. Mam taką myśl, może twój mechanik naciąga go wstępnie na max i pracujący pasek i cały układ rozrządu nie może swobodnie (automatycznie) regulować naciągu. Biorąc pod uwagę wady budowy i osadzenia kół zębatych, może mają one niewidoczne okiem bicie co przy max maciągniętym pasku (napinaczu) powoduje jego rozpad (pękanie).

pzdr
zyggy

Re: napinacz 1,9 tdi 1z

: śr sie 09, 2006 11:34
autor: mirass
jaaano pisze:szykuje się dluda opowieść-9000 km temu wymiana rozrządu-komplet po 1000 pęka napinacz tzn ta alu lub duraluminiowa cześć napinacza jakby oska ale nie ta od silnika z gwintem tylko w napinaczu sam środek,po odkręceniu śruby trzymającej napinacz odpada część napinacza ta urwana co bezpośrednio styka się z śruba trzymającąnapinacz cos jakby talerzyk z dwoma otworami na klucz do wstepnego naciągu paska,potem wymiana na nowy co daje efekt w postaci zerwania klina na kole zebatym rozrządu na wale-dalej-regeneracja wału nowe kółko zębate-tdi śmiga az miło. Dziś światła dresy w 318 lub 320 start spoko jestem w ich przednich świtłach-skrecili jestem sam na drodze i juz na spoko odpuszczam gaz na 5 bieg kontrolki olej ladowanie zapalily CISZA po nastepnych perypetiach znowu napinacz wytrzymał 9000 km ten sam przypadek to samo pękniecie jak z ksiażki.Jestem tak wku.... ze nie pamiętam tej firmy od napinacza ale na blaszce od niego zawsze pisało made in canada taki z niebieskim pierscieniem z boku.Jutro uderzam do mechaniora jaki ten napinacz kupić i na co zwrocic uwage przy wymianie?Dlaczego mi lecą tak czesto te napinacze?
proponuje sprawdzić pompę wtryskową.Znam przypadek że zacinała sie wskutek zużytego łożyskowania i od czasu do czasu zacinała sie i wtedy napręzała pasek do stanu że aż sie rwał

: śr sie 09, 2006 13:26
autor: greg
jaaano, to ja miałem podobnie - z tym że kupiłem napinacz, założyłem odpaliłem, pojeździłem. Na drugi dzień odpaliłem ale coś mnie tknęło, po zgaszeniu zdjąłem osłonę paska rorządu - widzę ze pasek coś luźniejszy, więc rozkrecam napinacz a tu wypadają właśnie te kawałki aluminiowe. Reklamacji nie uznano - stwierdzono że widocznie za mocno napinalem - qrde to że używam mocnych kluczy to nie znaczy że nie używam klucza dynamometrycznego, a napinacz ma wskazówke wiec też nie barzdo było z czym przeginać. Tak czy siak skończyło się na wymianie napinacza.

: śr sie 09, 2006 22:28
autor: jaaano
No i dopchalem sie do mechaniora wymieniłem napinacz wsio OK Rozrzad ustawiony prawidlowo-jazda probna delikatne grzanko do 2300 obr na kazdym biegu temp 90 i lecimy.Pojechane do 140 i zawracamy bo droga za krotka lecimy z powrotem 90km/h wrzucam 5 dalej gaz doszłem do 3000 obr wrzucam luz obr 950 i kupa siwego dymu z tyłu.Wylączenie silnika i juz nieda sie odpalić.Sprawdzenie znaków na pompie wałka rozrzadu i kole zamach-wsio ok.Nadal nie odpala,po calkowitym wystygnieciu i odłączeniu klem od akumulatora-odpał i chodzi.Co teraz?Boje sie zadac gadowi wiecej niz 2000 obr bo znowu cos poleci- NO TO CO MAM ZROBIć?jutro doczolgam sie do VAG-a i co?

: czw sie 10, 2006 09:54
autor: greg
mirass pisze:proponuje sprawdzić pompę wtryskową.Znam przypadek że zacinała sie wskutek zużytego łożyskowania i od czasu do czasu zacinała sie i wtedy napręzała pasek do stanu że aż sie rwał
może on ma rację?

: czw sie 10, 2006 12:55
autor: jaaano
No to klapa-zgaga nie odpala a jeszcze wczorej jeżdziła,może spróbować przestawić pompe żebt tylko dojechać do VAG-a albo przesunać delikatnie nastawnik na pompie?

: czw sie 10, 2006 13:03
autor: greg
jaaano, a masz możliwość sprawdzenia czy się nic nie przestawiło w rozrządzie? np pompa o 1 ząbek?

: czw sie 10, 2006 14:02
autor: jaaano
WSZYSTKO JEST NA ZNAKACH

: czw sie 10, 2006 14:23
autor: uysy
jeśli wszystko na znakach to świece na krótko i pal... jeśli odpali to biegusiem na vaga i zobaczyć kąt wtrysku.
a jak zawory po tych przygodach z paskiem?

: czw sie 10, 2006 14:37
autor: jaaano
zawsze gasł na miętko na niskich obrotach zaworki cisza,a jak te swiece podpiac na krótko?a ja k nie zapali?

: czw sie 10, 2006 14:49
autor: uysy
"zaworki cisza" czyli nikt ich nie oglądał? jak nie zapali - będziesz się martwił.

: czw sie 10, 2006 15:11
autor: jaaano
Zaworki spoko bo wczoraj przecież jeżdzilem,żadnych stuków-puków,mechanior twierdzi że albo przeplywa.komp albo wtrysk sterujący daje sugnał o spalaniu stukowym i wyłącza silnik, to jego czary-mary ja wiem że musze odpalić i na VAG-a

: czw sie 10, 2006 15:28
autor: uysy
mechanior twierdzi że albo przeplywa.komp albo wtrysk sterujący daje sugnał o spalaniu stukowym i wyłącza silnik
:crazy: Nie mam więcej pytań.