Forum.VWGolf.pl

Witam. Znajomy robił rozrząd w styczniu 2012 roku w silniku 1Z. W tamtym roku padła mu uszczelka pod głowicą ale rozrząd miał najechane 15 tys km także założyli mu ponownie ten sam pasek rozrządu. Pod koniec tamtego roku okazało się że padła pompa wody więc wymienił samą pompę zakładając ponownie ten sam pasek rozrządu. W tym momencie rozrząd ma najechane 25tys. Wczoraj rozmawiał z jakimś tam specem no i ten mu nagadał że po ściągnięciu paska powinno się za każdym razem zakładać nowy.
Opinie są różne. Ja osobiście też różne słyszałem ale osobiście wymieniając popychacze 2 razy również luzowałem pasek ale nie wymieniałem go na nowy gdyż miałem podobnie jak on 12 tys przejechane.
Chciałem was zapytać o radę czy znajomy powinien wymienić ten pasek czy powiedzmy skrócić czas eksploatacji z 60 powiedzmy na 40-45tys ?
Niestety na każdym forum gdzie czytam opinie są podzielone pół na pół.

a jedno pytanie jakie auto i który rok?

Silniczek 1Z 90 KM tylko że w audi. Jestem ciekaw waszych opinii gdyż ja też mialem dwa razy popuszczany pasek i wcześniej się nad tym nie zastanawiałem.
Zapytam może przy okazji o swój przypadek. Czy jeśli dwa razy zmieniałem popychacze to też muszę pasek zmienić? Z tego co się orientuję to przy wymienię popychaczy nie rusza się napinacza? Dobrze myślę

Ja przejechałbym na nim jeszcze spokojnie 20 tys. Myślę że poluzowanie i ponowne napiecie w zaden sposób mu nie zaszkodziło.
PS. Dlaczego sciagał pasek rozrządu przy wymianie pompy wody? W 1Z jest ona napędzana osobnym paskiem.

Tak osobnym ale mechanik mu nagadał że bez rozpięcia rozrządu nie da się jej wyjąć gdyż coś ją tam blokuje.

hudy8 pisze:wyjąć gdyż coś ją tam blokuje.

koło które daje napęd pompie oleju. trzeba je najpierw ściągnąć, żeby odkręcić pozostałe śrubki z korpusu pompy wody.

Czyli uspokoję go i powiem by jeszcze zrobił trochę km zanim zmieni pasek rozrząd. Wydaje mi się że wcześniej będzie musiał zmienić ze względu na wiek niż przejechane kilometry. Dziś oglądałem ten jego pasek i wygląda normalnie. Nie ma żadnych nienormalnych śladów zużycia. Po przejechaniu palcem czuć tylko miejsca w których styka się z zębami kół. Naciąg też nie jest jakiś ekstremalny gdyż ugina się lekko pod naciskiem palca. Także mechanik montując go ponownie nie naciągał paska na max.

hudy8 pisze:nie naciągał paska na max

Nie ma,że naciągnie mocniej lub słabiej,na napinaczu są znaki,które mają się pokryć w trakcie naciągania i szlus.

Powiedz mi czy te znaki na napinaczu o których piszesz pokrywają się tylko gdy rozrząd jest ustawiony na znakach? Z tego co kojarzę to podczas pracy silnika napinacz cały czas pracuje i te znaki na nim się rozjeżdżają góra dól. A gdy wyłączymy silnik one nie wracają do równego położenia? Dobrze myślę?

znaki napinacza są tylko po to by wiedzieć z jaką siłą napięty jest pasek

Tak wiem ale one zgrywają się tylko gdy rozrząd jest ustawiony na znakach?

Na znakach. Bo nawet możesz zauważyć ze gdy kręcisz silnikiem to ta wskazówka przesuwa się a to w jedną a to w drugą. Ogólnie niby jest taka zasada ze rozrządu nie powinno się zakładać tego samego po poluzowaniu paska gdyż niemożliwe jest odpowiednie napięcia paska. Ale to jest tylko sucha teoria powtarzana przez producentów pasków itd. Z praktyki wiem ze po rozebraniu rozrządu można go śmiało założyc "drugi" raz i bedzie dobrze

oskar990 pisze:Ale to jest tylko sucha teoria powtarzana przez producentów pasków itd. Z praktyki wiem ze po rozebraniu rozrządu można go śmiało założyc "drugi" raz i bedzie dobrze

Tym bardziej że napinasz tylko do znaków więc nie ma mowy o zbyt mocnym naciągnięciu.

hudy8 pisze:Powiedz mi czy te znaki na napinaczu o których piszesz pokrywają się tylko gdy rozrząd jest ustawiony na znakach?

Nie,rozrząd możesz złożyć "na pałę",a w trakcie napinania paska,znaki na napinaczu i tak się zejdą. Jedno jest niezależne od drugiego.
Tak na chłopski rozum-co mają znaki napinacza mówiące o stopniu naprężenia paska,do znaków związanych z poprawnym ustawieniem kół rozrządu?