Forum.VWGolf.pl

Miałem problem z uciekającym płynem chłodniczym, okazało się że to UPG ma lekki przedmuchy i płyn wywala. Wiec naprawiłem, a teraz po 12 tys km znowu od naprawy, zauwazyłem objawy że zjada mi jakieś 0,3l płynu na 500km. Czyżby, źle naprawiona uszczelka? Przez jakieś 11 tys km było spokoju, aż do czasu gdy spadł opaska uciskowa ( zaznaczona na fotce czerwoną obwódką) z jednego węża i wyleciał prawie 95% płynu chłodniczego. Dziwne, mechanik nie dokręcił czy ze starości odpadła. Kupiłem nowy G13 w ASO Skoda zalałem według proporcji, przez jakieś 500km spokój, nagle rano ja do samochodu odpalam, a tu sygnalizacja o niskim poziomie płynu, patrze pod maskę a tam grubo poniżej minimum.
Wykluczam inne rzeczy ponieważ, zanim zdiagnozowano UPG, sprawdzono pompę wody, chłodnice i wszystkie węże. Jak myślicie UPG znowu nawaliła i reklamować? Mechanik powinien naprawić i wymienić jeszcze raz jak to UPG na swój koszt?

A planowałeś głowicę przy wymianie uszczelki ?

Tak była planowana.

a sruby głowicy byly wymieniane?sprawdz jeszcze korek od zbiorniczka wyrownawczego

Korek był sprawdzany i niby ok. Śruby nie wiem, ale pewnie tak. A może jak wywaliło płyn przez tą opaskę i silnik zgrzał się i temperatura uszkodziła i znowu do roboty UPG?
Nie śmierdzi spalinami, ale po jeździe okręcenie zbiorniczka wyrównawczego słychać dosyć pokazy syk gazów. Można taką naprawę reklamować, bo moim zdaniem opaska to nie dopatrzenie mechanika. Pewnie ruszał węże i nie dokręcił jej. Zresztą widać, że w pośpiechu składał bo nawet zgubił mi dwie plastikowe zaślepki od pokrywy plastikowej, miał zadzwonić jak się znajdą na warsztacie ale nie zadzwonił więc się nie znalazły. Nie uśmiecha mi się wywalać znowu 1000zł.

Jednak to nie UPG. Jakiś przewód przy kabinie podobno dosyć mocno ciekł. Zostało to przez mechanika naprawione bezboleśnie i gratis. Jutro odbieram samochód to będę testował.